Kotek ma 5,5 miesiaca .Od 2 miesiecy walczymy z chorobami.Najpierw bylo zapalenie pecherza a niemal rownoczesnie dolaczyla biegunka,najpierw czesto ,teraz 2-3 razy dziennie polrzadka kupa,taka jakby z bardzo drobnymi granulkami a dzisiaj ze sluzem,raczej ciemna ale nie czarna,czasem troche zielonkawa.Zmienialismy karme po kazdej tak samo,teraz gotuje ryz z kurczakiem bez niczego.Kotek bardzo duzo pije ale czuje sie bardzo dobrze i rozrabia.Bral antybiotyk i byl odrobaczany drontalem.Aha i lek na pierwotniaki.W jakim kierunku nalezy szukac przyczyny?
Powrót do góry
dluga biegunka u kociaka
wykonać solidne badania kału jak i biochemiczne krwi.
Odstaw natychmiast suchą karmę, te któą karmisz teraz kota. Przejdź na RC Intenstinal taka kuracja wymaga czasu i systematyczności, okoøo 3 miesiace. Poprawa powinna byc widoczna juz po 4 dniach. Z objawów wynika,ze kot ma alergię na gluten pszeniczny lub kukurydziany zawarty w karmie. Prawdopodobnie ma zaczątki zaniku kosmków. Musisz od teraz szukać takiej karmy w której nie ma pszenicy, kukurydzy. Podawaj mu gotowany na papkę ryż z gotowanym kurczakiem. Dobrą karmą jest Orijen. Oby tylko chcia ja jeSC
Trzymam kciuki
R.
Trzymam kciuki
R.
nie moge sie powstrzymac od drobnej zlosliwosci - chyba lekarze weterynarii i jakiekolwiek badania traca sens skoro tak latwo wydac diagnoze na podstawie opisu w neciegastro pisze:Odstaw natychmiast suchą karmę, te któą karmisz teraz kota. Przejdź na RC Intenstinal taka kuracja wymaga czasu i systematyczności, okoøo 3 miesiace. Poprawa powinna byc widoczna juz po 4 dniach. Z objawów wynika,ze kot ma alergię na gluten pszeniczny lub kukurydziany zawarty w karmie. Prawdopodobnie ma zaczątki zaniku kosmków. Musisz od teraz szukać takiej karmy w której nie ma pszenicy, kukurydzy. Podawaj mu gotowany na papkę ryż z gotowanym kurczakiem. Dobrą karmą jest Orijen. Oby tylko chcia ja jeSC
Trzymam kciuki
R.
Na tym polega doświadczenie dobrego lekarza, że potrafi wydać diagnozę bez dodatkowych badań, które w tym przypadku są absolutnie zbedne.
Pani Liwio rozumiem Pani drobnąz łośliwość, ale to naturalny objaw i w zwiazku z czym jest ona Pani wybaczona.
Poczekajmy jednak te kilka dni na relację właścicielki chorego kota czy moje zalecenia przyniosły pozytywne efekty, jeżeli nie, zaczniemy dyskusję od nowa.
A co Pani napisze jak ja, daj Boże, mam rację ?
Ryszard.
Pani Liwio rozumiem Pani drobnąz łośliwość, ale to naturalny objaw i w zwiazku z czym jest ona Pani wybaczona.
Poczekajmy jednak te kilka dni na relację właścicielki chorego kota czy moje zalecenia przyniosły pozytywne efekty, jeżeli nie, zaczniemy dyskusję od nowa.
A co Pani napisze jak ja, daj Boże, mam rację ?
Ryszard.
Ryszardzie, jesli masz racje to zniose to z powagom i godnosciom osobistom i pogratuluje szczerze latwosci i trafnosci diagnozy Jednakowoz chcialabym zapytac (juz bez nutki zlosliwosci) w jaki sposob zdiagnozowales uczulenie na gluten kukurydziany badz pszeniczny tego biegunkujacego kociaka skoro kotek je wylacznie ryz i kurczaka?
Moim zdaniem dr Jarek napisal wszystko w temacie, choc krotko - jesliby to byl moj kot to na podstawie tego, co nam dr tu napisal zbadalabym koci kal w kierunku lamblli i robali oraz krew (morfologia z rozmazem, (nerki - z rozpedu, profilaktycznie), watroba, glukoza i amylaza, ewentualnie lipaza. Skoro kot byl leczony z powodu chorego pecherza to pewnie mial badany mocz wiec zakladam, ze zadne ketony np. tam sie nei ujawnily bo Autor by o tym wspomnial zapewne.
Na marginesie - dla mojego trzustkowego kota z wielomiesieczna biegunka RC byl zlym wyborem - o wiele lepiej sprawdzila sie dieta Hillsa.
Moim zdaniem dr Jarek napisal wszystko w temacie, choc krotko - jesliby to byl moj kot to na podstawie tego, co nam dr tu napisal zbadalabym koci kal w kierunku lamblli i robali oraz krew (morfologia z rozmazem, (nerki - z rozpedu, profilaktycznie), watroba, glukoza i amylaza, ewentualnie lipaza. Skoro kot byl leczony z powodu chorego pecherza to pewnie mial badany mocz wiec zakladam, ze zadne ketony np. tam sie nei ujawnily bo Autor by o tym wspomnial zapewne.
Na marginesie - dla mojego trzustkowego kota z wielomiesieczna biegunka RC byl zlym wyborem - o wiele lepiej sprawdzila sie dieta Hillsa.
Całkowicie się zgadzam z Liwią - ja zaczęłabym od gruntownych badań. Jeśli to nie określi w sposób jednoznaczny przyczyny to zastosowałabym dietę eliminacyjną - winowajcą może być zarówno gluten jak i białko drobiowe. To trochę dziwne - u ludzi chorobę trzewną można zdiagnozować dopiero na podstawie badań serologicznych i biopsji jelit, czyżby u kotów to było aż takie proste? Może Ryszard jest lekarzem, więc lepiej się na tym zna... Dla mnie to bardziej skomplikowane
ustalanie i wykluczanie alergii pokarmowych to nie takie chop - siup. Może tutaj Pan Ryszard mieć rację. Ale wierzcie mi, stosowałem tą metodę, ale rodzi ona frustrację zarówno w lekarzu jak i właścicielu. Bo w większości wypadków nie działa. Jak wiecie popieram jedną sprawę- wiem co leczę!!!!. Zierzę to nie toto - lotek. W niego mozna zagrać samemu. Przy tak złożonych przypadkach , bez jakichkolwiek badań nie bawiłbym się w zgaduj zgadulę. Ale to moję podejście - czy złe? Może, może trochę gorsze , ale dające czasami odpowiedź do końca życia.
Panie Doktorze, mam przy okazji tego watku duza prosbe w imieniu forum (jesli moge tak napisac ). Zanim przejde do meritum to wstep musi byc
W zwiazku z iloscia zwierzat, jakie mam pod opieka duzo tulalam sie po roznych gabinetach weterynaryjnych wiec jak sadze moge troszenke uogolnic. W wielu gabinetach nie proponowane sa zadne badania - ba, nawet sie nie wspomina o takiej mozliwosci. W wielu trzeba dokladnie wiedziec o co prosic. Stad moja prosba ktora ukradnie Panu troszke czasu (choc mam nadzieje ze niewiele): gdyby zechcial Pan pisac nieco dokladniej jakie badania ma Pan na mysli to byloby super. Prosze uwierzyc ze niestety w duzej ilosci przypadkow trzeba wiedziec samemu czego sie szuka w kociej kupie (jakkolwiek by to nie zabrzmialo ) i krwi. Niw wnikam czy wynika to z rutyniarstwa czy np. z braku latwego dostepu do laboratorium ale tak jak Pan napisal - zwierze to nie totolotek i czasem naprawde warto by wlasciciel sam upieral sie przy konkretnych badaniach. A zeby sie upierac to musi wiedziec, czego konkretnie chce. Jednak my - pacjenci - z reguly jestesmy bezkrytyczni w stosunku do lekarzy i bezkrytycznie (do czasu) przyjmujemy diagnozy i sposob leczenia, wszak nei mamy wiedzy zeby cokolwiek kwestionowac. I nie o to chodzi zeby przychodzic do lekarza i samemu sie leczyc ale o to, zeby wiedziec, czego mozna oczekiwac i chciec. Oczywiscie nie namawiam do tego, zeby Pan wydawal diagnozy, i narzucal konkretny tok leczenia przez net, nie widzac zwierzaka bo to bzdura - lecz o to, zeby nam, wlascicielom zwierzakow uzmyslowic dokladnie czego powinnismy chciec badz przedyskutowac celowosc badan z weterynarzem prowadzacym.
Niestety, ide o zaklad ze w co najmniej kilku znanych mi z doswiadczenia gabinetow prosba o "solidne badanie kalu i biochemia krwi" skonczyloby sie co najwyzej morfologia (o ile w ogole doszloby do pobrania krwi) i odrobaczeneim w ciemno
W zwiazku z iloscia zwierzat, jakie mam pod opieka duzo tulalam sie po roznych gabinetach weterynaryjnych wiec jak sadze moge troszenke uogolnic. W wielu gabinetach nie proponowane sa zadne badania - ba, nawet sie nie wspomina o takiej mozliwosci. W wielu trzeba dokladnie wiedziec o co prosic. Stad moja prosba ktora ukradnie Panu troszke czasu (choc mam nadzieje ze niewiele): gdyby zechcial Pan pisac nieco dokladniej jakie badania ma Pan na mysli to byloby super. Prosze uwierzyc ze niestety w duzej ilosci przypadkow trzeba wiedziec samemu czego sie szuka w kociej kupie (jakkolwiek by to nie zabrzmialo ) i krwi. Niw wnikam czy wynika to z rutyniarstwa czy np. z braku latwego dostepu do laboratorium ale tak jak Pan napisal - zwierze to nie totolotek i czasem naprawde warto by wlasciciel sam upieral sie przy konkretnych badaniach. A zeby sie upierac to musi wiedziec, czego konkretnie chce. Jednak my - pacjenci - z reguly jestesmy bezkrytyczni w stosunku do lekarzy i bezkrytycznie (do czasu) przyjmujemy diagnozy i sposob leczenia, wszak nei mamy wiedzy zeby cokolwiek kwestionowac. I nie o to chodzi zeby przychodzic do lekarza i samemu sie leczyc ale o to, zeby wiedziec, czego mozna oczekiwac i chciec. Oczywiscie nie namawiam do tego, zeby Pan wydawal diagnozy, i narzucal konkretny tok leczenia przez net, nie widzac zwierzaka bo to bzdura - lecz o to, zeby nam, wlascicielom zwierzakow uzmyslowic dokladnie czego powinnismy chciec badz przedyskutowac celowosc badan z weterynarzem prowadzacym.
Niestety, ide o zaklad ze w co najmniej kilku znanych mi z doswiadczenia gabinetow prosba o "solidne badanie kalu i biochemia krwi" skonczyloby sie co najwyzej morfologia (o ile w ogole doszloby do pobrania krwi) i odrobaczeneim w ciemno
Popieram prośbę Liwii . Sama jeszcze niedawno byłam początkującym kociarzem i nie wiedziałam kompletnie nic o tym co i w jakim celu badać. Wiele rzeczy robiłam po omacku, bo nawet nie bardzo orientowałam się o co pytać. Podanie propozycji konkretnych badań przy podejrzeniu różnych schorzeń wielu osobom na pewno ułatwi późniejszą rozmowę z lekarzem. Nie chodzi oczywiście o wymądrzanie się, ale delikatne podsunięcie i przedyskutowanie pewnych rozwiązań Bardzo będziemy za takie informacje wdzięczniLiwia pisze:Panie Doktorze, mam przy okazji tego watku duza prosbe w imieniu forum (jesli moge tak napisac gdyby zechcial Pan pisac nieco dokladniej jakie badania ma Pan na mysli to byloby super. Prosze uwierzyc ze niestety w duzej ilosci przypadkow trzeba wiedziec samemu czego sie szuka w kociej kupie (jakkolwiek by to nie zabrzmialo ) i krwi.
hm .............. a ja wam zaproponuję inną rzecz. Jeśli do końca czegoś nie napiszę zadzwońcie, bo na prawdę przez neta wiele rzeczy nie mogę napisać. A ja nie mam czasu platać sie po izbach i sądach ja jestem lekarzem nie adwokatem i sędzią . Jak mogę to pogadam jak nie wiem to mówię i czytam, uczę się jeszcze. Uszanujcie, że czasami chcę żyć w spokoju bo mam dzieci, żonę i dom. Ja Wam nieraz sygnalizuję kontaktujcie się wtedy prywatnie ze mną , niech Wasza intuicja podpowie Wam co robić.
Rozumiemy i uszanujemy, jak najbardziej Zresztą to nawet nie o nas chodziło, bo przecież obie leczymy nasze zwierzaki właśnie u Ciebie no i z intuicją u nas też nie jest najgorzej A w razie wątpliwości zawsze pozostaje telefon i PW .Jarek pisze: Uszanujcie, że czasami chcę żyć w spokoju bo mam dzieci, żonę i dom. Ja Wam nieraz sygnalizuję kontaktujcie się wtedy prywatnie ze mną , niech Wasza intuicja podpowie Wam co robić.