W okolicach 13 listopada mój kot miał zdiagnozowaną drobną infekcję. Dostał dwa zastrzyki z antybiotykiem, w to samo miejsce, potem parę dni karmiłem go tabletkami.
Wczoraj odkryłem u niego zgrubienie, które okazało się po bliższym przyjrzeniu czymś na kształt "krateru" z suchej, postrzępionej skóry, wokół którego jest jakieś 1-2mm bezwłosej skóry. W środku tego "krateru" jest normalna, może trochę gęsta sierść.
Dotykanie tego raczej w ogóle nie boli kota, z rzadka to sobie liźnie, ale nie sprawia wrażenia, jakby w ogóle mu to przeszkadzało.
Słyszałem jednakże od weterynarza, przy okazji szczepienia, że może w miejscu zastrzyku powstać coś bardzo niedobrego, więc mam pytanie, czy to, co mój kot ma (po antybiotyku, nie po szczepionce) - to zwykły gojący się ślad po niumiejętnie zrobionym zastrzyku, czy może to być coś poważniejszego, z czym warto pójść do weterynarza?
Pozdrawiam
"Krater" po zastrzyku
tak jest to odczyn pozastrzyku. Ale każdy kto z Was idzie do lekarza musi się liczyć z odczynami na leki. Oczywiście czystość i jednarazowy sprzęt to podstawa ,ale odczyny to inna rzecz. Z reguły to przyczyna osobista, bo gdyby lekarz wiedział , że powstanie to na pewno powiedziałby Ci o tym. Często tłuczę ludziom, że gdym wiedział , że się wywrócę nie wyszedłbym z domu - gdybym wiedział , że będą komplikacje po jakimkolwiek zabiegu nie robiłbym go, albo kombinowałbym coś innego. Ja jeśli podaję leki o dużym ruzyku odczynu mówię to właścicielowi.
a to też racja, że ulegają samowyleczeniu.
Mój pies miał podobne kratery,wyglądały przerażająco-głębokie,sączące się rany!!Był to odczyn po kilku zastrzykach (miał grzbiet cały w "dziurach").Ale przynajmniej weterynarz ostrzegł o takiej reakcji.Pies je wylizywał,dość szybko zniknęły bez interwencji lekarza i nie pozostawiły dużych blizn(niewielkie wyłysiałe punkty).Trzeba takie odczyny starannie kontrolować,bo w przypadku mojego psa były to dość głębokie,otwarte rany...
Witam wszystkich.opowiem moja Historie znaczy naszej suczki ( loca 4 lata york).4 dni po wizycie u fryzjera wyszly jej dziwne strupki na grzbiecie Po tygodniu coraz wiecej i siersc wychodzila w tych miejscach.okazalo sie Ze to grzybica!😥😣bardzo dlugie leczenie...dostala masc przeciwgrzybiczna i antybiotyk ktory podawalismy jakies 6 tygodni.i wszystko zeszlo place zarosly piekna nowa czarna sierscia i to nie koniec...😑weterynarz zalecil zaszczepic przeciw grzybicy wiec zaszczepilismy Po paru dniach wyszedl guz w tym miejscu Co byla szczepiona wielkosci Ping ponga😤😢pek Po tygodniu i tak wylewalo sie Z niego poki sie nie zagoilo.za miesiac kolejne szczepienie i znow z drugiej Strony guz wyszedl wielki az pek albo Sama sobie Go przebila pazurkami i teraz nie moze sie to zagoic bo zrobila sie wielka dziura ktora sie nie chce zlaczyc masakra....
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości