Mam problem z niegojącą się raną u kota. Pod koniec sierpnia kotek zaczął leczenie na syndrom urologiczny brał uropet, nospe i jeszcze lek. Z racji, że leczenia takie nie dawało rezultatu zaczął brać jakieś zastrzyki. Po paru zastrzykach zrobiły mu się strupki, a później zrobiła się rana (odczyn immunologiczny?) wokół której była łysa skóra.
Na wygojenie tego najpierw dostawał maść Lorinden C, potem brał sterydy Encorton (10mg, jedną tabletkę dziennie, kot waży koło 4kg) w międzyczasie dostawał jeszcze jakieś tabletki, maści i wcierki u weterynarza. Następnie, żeby wykluczyć pasożyty dostał zastrzyki na robaki. Poprzednia rana się wygoiła i od zastrzyków na robaki zrobiła się kolejna najpierw jedna większa rana, potem druga mniejsza. Obie w miejscu gdzie wcześniej były dane zastrzyki. Druga rana nie chciała się goić po Encortonie, kot dostawał już dawkę 1,5 tabletki dziennie (10mg). Ponieważ Encorton nie hamuje już swędzenia i rana nadal jest rozdrapywana kotek ma przepisany Leukeran (2mg), ma brać pół tabletki dziennie, ale w ulotce jest napisane, że tabletki nie wolno dzielić i że powinno się stosować 0,1mg na kg masy ciała czyli jak na jego wagę wychodzi niecała ćwiartka tabletki. Oprócz Leukeranu ma brać również 0,5 tab. Encortonu (10mg).
Martwię się tak skomplikowanym przebiegiem leczenia. Czym można wygoić taką ranę i czy można ją obandażować/zawinąć żeby kot tego nie rozdrapywał? I jak ew. zrobić to dobrze, żeby opatrunek nie spadał? Może taka terapia wystarczy? Bez faszerowania tyloma lekami?
Odczyn immunologiczny u kota?
Załączam również wyniki badań z września i grudnia.
http://maliboo.pl/tmp/badania/
Z gory dziękuję za odpowiedź
http://maliboo.pl/tmp/badania/
Z gory dziękuję za odpowiedź
a czy masz jakieś szanse wysłać jakieś zdjęcie tej rany? Ile zwierzę ma lat?
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości