Strona 1 z 2
przewlekła niestrawność u kota :(
: 06 kwietnia 2008, 22:13
autor: merolik1
Witam! Jestem nowa na forum, z usług sklepu korzystam już od jakiegoś czasu
Mam problem ze swoim ośmioletnim kocurem (kastrat)- coś mu dolega, jest bardzo wybredny w jedzeniu, od ponad miesiąca ma powtarzające się wymioty (ślina, piana). Juz dwukrotnie byłam z nim w lecznicy, niestety, wciąż nie wiadomo, jaka jest przyczyna tego problemu. Wiadomo tylko, że wyniki krwi są dobre, wątroba i trzustka w porządku. Był ostatnio odrobaczany (dwuktotnie w odstępach 2 lub 3-tygodniowych). Szukałam właśnie w Waszym sklepie jakiejś lekkiej karmy dla niego, myślałam nad Intestine, ale najpierw chciałam spytać, jakie mogą być przyczyny tej dolegliwości. Z góry dziękuję za pomoc
: 07 kwietnia 2008, 22:45
autor: Jarek
napisz te wyniki krwi.
przewlekła niestrawność u kota :(
: 09 kwietnia 2008, 15:47
autor: merolik1
Wyników krwi nie dostałam, dowiadywałam się telefonicznie, powiedziano, że wskazują na zdrową wątrobę i trzustkę. Żeby wykluczyć zarobaczenie, oddaliśmy też wczoraj kał do badania, też jest ok.
Rozważamy gastroskopię, ale to tylko działanie trochę na oślep
Nie bardzo nam doradzono, co mamy robić, proponują gastroskopię.
Czy mam dowiedzieć się o szczegółowe parametry krwi?
Dziękuję za odpowiedź
: 09 kwietnia 2008, 16:18
autor: ATA
Koniecznie się dowiedz, a jeżeli była robiona kreatynina i mocznik to też bardzo by się przydały. A czy kociasty przypadkiem ostatnio nie pije i nie sika nieco więcej niż zwykle? I czy było robione badanie moczu?
przewlekła niestrawność u kota :(
: 09 kwietnia 2008, 20:34
autor: merolik1
Dokładne wyniki biochemiczne krwi Merolika to:
-kreatynina 1,5
-alfa (coś tam) 872,2
-AST 40
-AP 33,9
Nie zauważyłam, żeby dużo więcej pił lub oddawał mocz, ale pewnego dnia ostatnio się zdziwiłam, bo wysiusiał się dwukrotnie tego samego dnia (ucieszyło mnie to nawet, bo jakieś 2 lata temu miał problemy urologiczne, problem z oddawaniem moczu i od tamtej pory był na diecie Royal Canin Urinary Diet, i bardzo zwracałam uwagę, czy problem nie wraca.
Nie wiem, czy to ważne, ale od jakiegoś czasu zauważyłam u niego częste niewielkie łzawienie oczu (nawet nie łzawienie, tylko wilgotnienie).
Nie bardzo wiemy, co dalej... Będę wdzięczna za wszelką pomoc i sugestie.
przewlekła niestrawność u kota :(
: 09 kwietnia 2008, 21:20
autor: merolik
Je z pewną trudnoscią, ostatnio tylko malutkie kawałki mięsa surowego lub gotowanego- przed chwilą wszystko zwrócił, razem z trawą, którą zjadł kilka godzin temu.
Widzę, że się męczy i nie mogę mu pomóc
: 10 kwietnia 2008, 07:48
autor: ATA
Może trzeba bardzo dokładnie obejrzeć kociankowi pyszczek - zęby, dziąsła, a jeśli tu wszystko będzie w porządku to zajrzeć głębiej do gardła, krtani, przełyku, a nawet do żołądka, czy nie ma tam jakiegoś stanu zapalnego, albo ciała obcego. Możliwe, że tu jest przyczyna, bo wygląda na to że kot ma problemy z połykaniem. Mój kot też jest aktualnie na antybiotykach bo nabawił się zapalenia gardła. Nie dowiedziałabym się o tym gdyby nie zaczął ni z tego ni z owego wymiotować. Doktor Jarek błyskawicznie zorientował się co się dzieje. Te wyniki, które podałaś, rzeczywiście są OK, włącznie z alfa amylazą - enzymem trzustkowym. Tu raczej nic się nie dzieje
. No i robaki to też chyba nie są skoro było dwukrotne odrobaczenie... A jaki był stosowany preparat?
: 10 kwietnia 2008, 15:14
autor: merolik
Dziś zawieziemy go do innej lecznicy, może tam ktoś zdiagnozuje problem... zrobią mu morfologię, dziś jeszcze nic nie jadł.
A odrobaczany był pierwszy raz tabletkami, których nazwy nie pamiętam, powiedziano nam powtórzyć po 2 tygodniach, wtedy zastosowalismy Profender. Z tego, co się zorientowałam, to skuteczny środek.
przewlekła niestrawność u kota :(
: 11 kwietnia 2008, 08:09
autor: merolik
Byliśmy z Merolikiem wczoraj w innej lecznicy, zrobiono mu tam szczegółowe badania krwi z rozmazem, RTG, USG, dokładny wywiad...
Nie ma jeszcze pełnej diagnozy i mam nadzieję, że ta najgorsza z mozliwych- nowotwór - się nie urzeczywistni
USG nie wykazało guzów, ale nie wszystkie wyniki krwi są dobre. Inna mozliwość to uszkodzenie żołądka. Ma teraz tabletki na żołądek właśnie i mam ogromną nadzieję, że pomogą. Trzymajcie za niego kciuki, dziękuję za wsparcie w wątku
(Dodam, że lekarze bardzo chwalili naszego kotka - byliśmy tam 3 godziny, a on nawet nie pisnął i był jak szmaciana lalka - poddawał się wszyskim zabiegom bez protestów. Był przerażony po prostu
)
: 11 kwietnia 2008, 08:18
autor: ATA
Merolik, wspaniale, że byłaś z kociastym w innej lecznicy - przynajmniej został wreszcie dokładnie przebadany. Też mam nadzieję, że tabletki zadziałają i teraz już wszystko będzie ok. Oczywiście będziemy wszyscy trzymać baaaaardzo mocno kciuki, a Ty pisz na bieżąco co i jak. Dobrze?
: 11 kwietnia 2008, 08:28
autor: merolik
ATA pisze:Merolik, wspaniale, że byłaś z kociastym w innej lecznicy - przynajmniej został wreszcie dokładnie przebadany. Też mam nadzieję, że tabletki zadziałają i teraz już wszystko będzie ok. Oczywiście będziemy wszyscy trzymać baaaaardzo mocno kciuki, a Ty pisz na bieżąco co i jak. Dobrze?
Dziękuję, Beato
Napiszę na pewno.
Mój Merolik jest troszkę " w typie" Twojego Fiodora, wiesz? Tylko więcej ma białego niż rudego
I też jest śliczny
: 11 kwietnia 2008, 08:41
autor: ATA
Jak w typie Fiodora i to jeszcze z białym to musi być prześliczny. Mam takiego na podwórku (z obróżką, więc ma dom
) - dużo białego i tylko rude łaty na główce, grzbiecie i ogonie. Prawdziwe cudo!
Jak kocio poczuje się troszkę lepiej, to zrób mu śliczne fotki i wklej do wątku z fotkami naszych pupili. Z przyjemnością pooglądamy
: 11 kwietnia 2008, 08:47
autor: merolik
Bardzo bym chciała, żeby wszystko było z nim dobrze. Własnie przed kilkoma minutami zwymiotował z płaczem to, co zjadł. I ja się też popłakałam, ale nie będę mysleć o najgorszym - dopiero wczoraj przyjął pierwszą tabletkę... Może to jeszcze za wcześnie myślec, że pomogło ...
: 11 kwietnia 2008, 09:04
autor: ATA
Przykro mi, że znowu...
Pisałaś, że we krwi nie wszystko wyszło w normie - a co jest nie tak? I czy był robiony mocznik?
: 11 kwietnia 2008, 14:07
autor: merolik
Nie wiem dokładnie, co z wynikami, ale jest tak, że na pierwszy rzut oka parametry były w porządku, dopiero analiza rozmazu przez doświadczonego lekarza coś wykazała. Tyle tylko, że nie jest to problem nerek. Jeszcze dziś zawieziemy mocz do analizy.
A Merolik zjadł odrobinkę karmy rozduszonej na papkę i śpi biedak...