Lecznica i inne chore zwierzeta

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

elza
Posty:135
Rejestracja:06 listopada 2007, 13:51
Lokalizacja:Kraków

11 maja 2008, 13:36

Wiecie, byłam w sobotę z kotka na zastrzyk antykoncecyjny. W przychodni tłum. Byli tez ludzie w odwiedziny do chorego kota który był w szpitaliku i z drugim tez chorym na zapalenie płuc. Troche mnie zdenerwowało że nie ma możliwości rozdzielenia zwierzat zdrowych od chorych. Było troche ludzi tylko na szczepienia i był ten kichający kot.
No i mam zagadkę czy moja mogła się czymś zarazic- dziś rano kichała. Na razie jest dobrze, ale zapaliło mi się swiatełko.
No idzie człowiek ze zdrowym kotem a może wynieść chorego.
W jakiej krakowskiej lecznicy są porządne warunki poczekalniane?
Awatar użytkownika
Kasia i Maniuś
Posty:696
Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
Lokalizacja:Kraków

11 maja 2008, 16:36

Dobrze, że jak ja idę z Mańkiem do weterynarza to nie mam takich problemów. Przeważnie umawiam się na późną godzinę (19-tą; 20-tą), ale czasem wpadałam wcześniej (zawsze umawiałam się na telefon) i nie muszę się martwić, że np. się zarazi.
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

11 maja 2008, 16:48

no ale tak z drugiej strony trudno robic 2 osobne wejscia , 2 osobne poczekalnie. ludzie tez idac do lekarza moga sie czyms zarazic. jasne , ze bylabym zla, jakby zdrowy kot cos zlapal w taki sposob, ale to jest takie ryzyko chyba juz wpisane w wizyte u lekarzy, zarowno u ludzi jak i zwierzat.
Awatar użytkownika
iwka
Posty:33
Rejestracja:30 sierpnia 2006, 18:23
Lokalizacja:Sanok
Kontakt:

12 maja 2008, 07:23

Ja polecam wizyty domowe, zwłaszcza jeśli chodzi o profilaktyczne szczepienia itp. U mnie to się świetnie sprawdza. Kotki zaszczepione, odrobaczone i zadowolone :D
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

12 maja 2008, 09:38

szczepienie i jednoczesne odrobaczenie to zly pomysl.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

12 maja 2008, 10:24

Szczepienie w domu to niezła myśl - mój brat to praktykuje u swojego psa. Kosztuje to nieco więcej, ale u mnie i tak taniej by wyszło niż płacenie za taksówki w obie strony. I kot byłby mniej zestresowany :wink: . Z innymi rzeczami nie ma rady - trzeba jechać do lecznicy 8)
Awatar użytkownika
iwka
Posty:33
Rejestracja:30 sierpnia 2006, 18:23
Lokalizacja:Sanok
Kontakt:

12 maja 2008, 11:33

To się sprawdza zwłaszcza jak się ma więcej niż jednego kociusia :)
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

15 maja 2008, 11:15

no niestety wszystkie budynki i funkcjonujące lecznice mają jedno wejście . Nie da się tego przebudowac zmienic. Najlepiej trzymac zwierzę w aucie lub korzystac z wizyty domowej lub nie korzysata z godzin szczytu w lecznicach. Nawet poczekalnie ludzkie są połączone jeden kaszle drugi kich itd. No jest to problem. Niemniej takie nazwijmy "poczekalniane " zarażenia praktycznie nie występują. Choroby zakźne parwo-nsówka itd. staramy sie umawiac na godzinę i gabinet po nich zostaje na chwilę zamknięty stoły są odkażane i podłoga także.
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

15 maja 2008, 12:37

Doktorze, pisze Pan o dobrych, etycznych lecznicach takich jak KV.
A rzeczywistosc az piszczy, lacznie z tym ze gdzieniegdzie do szpitalikow przy-lecznicowych przyjmuje sie zwierzaki z parwo.
Tak wiec trzeba bardzo, bardzo podkreslac ze nalezy w lecznicy zachowac maksimum czujnosci: nie stawiac szczeniakow/kociakow na podlodze, czekac na dezynfekcje stolow, nie pozwalac obcym ludziom na pieszczoty naszych zwierzat (zwlaszcza jesli mlode badz nieszczepione) i samemu nie pchac sie z lapami do cudzych zwierzakow.

no i nie dawac zastrzykow hormonalnych ale to inna bajka.
Pańcia Kredki
Posty:39
Rejestracja:02 października 2007, 11:28
Lokalizacja:Sulęcin woj. lubuskie
Kontakt:

15 maja 2008, 13:25

Ja osobiście przed postawieniem fretki zwróciłam kiedyś uwagę weterynarzowi że niedokładnie odkaził stół (zauważyłam ślinę czy inną wydzielinę poprzedniego pacjenta). Oczywiście pani doktor bez urazy odkaziła stół ponownie. Zwykle umawiamy się na wizyty na godzinę kiedy pacjentów nie ma lub jest ich mało.
Nie popadajmy jednak w paranoję, jeśli mamy na tyle zaufania do naszego weta że powierzamu mu swoje zwierzaki to i chyba wypadałoby zaufać, że umie i odkaża gabinet i narzędzia.

Słyszałam o właścicielce która przychodzi z foliówkami, kocykami i rozkłada je wszędzie żeby się jej pupil niczym nie zaraził :wink:
elza
Posty:135
Rejestracja:06 listopada 2007, 13:51
Lokalizacja:Kraków

15 maja 2008, 18:57

no i nie dawac zastrzykow hormonalnych ale to inna bajka.[/quote]

Liwio- zastrzyk był tylko dlatego ze nie wiedziałam czy kotka sterylizowana. Kazano czekac na ruje no i sie doczekalismy. Zabieg bedzie w najblizszym czasie bo musze finanse zebrać :)
Liwia
Posty:482
Rejestracja:07 października 2005, 09:39
Lokalizacja:Kraków

15 maja 2008, 22:26

elza pisze:no i nie dawac zastrzykow hormonalnych ale to inna bajka.
Liwio- zastrzyk był tylko dlatego ze nie wiedziałam czy kotka sterylizowana. Kazano czekac na ruje no i sie doczekalismy. Zabieg bedzie w najblizszym czasie bo musze finanse zebrać :)[/quote]

wiem, wiem - czytalam o Twojej kotce na forum - to bylo dla neizorientowanych w sprawie :)
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości