Strona 1 z 3

Złamanie trzonu kręgosłupa - PILNE!!!

: 30 października 2008, 14:30
autor: Gratka
Witam
Nasza kicia złamała kręgosłup skaczac z łóżka(wys.40cm). Nie będę już opisywać całej sytuacji w lecznicach weterynaryjnych,ale w koncu trafilismy do Wrocławia po 24 godz od zdarzenia. Kicia jest w tej chwili po operacji. Na szczęście nie było przemieszczenia, trzon złamał sie w pół i naszedł na siebie. Nastawiono kręgosłup, niestety nie udało się załozyć stabilizatorów(nie wiem czy tak to się nazywa) ponieważ kości są "jak pumeks". Nie znamy dokładnej przyczyny takiego stanu kości (zła dieta czy uwarunkowania genetyczne).Kot do wczoraj,po operacji miał czucie głębokie,dzisiaj 15godz po zabiegu,czucia nie ma. W tej chwili jest usztywniony takim żywicznym pancerzem.Dostaliśmy witaminy,karmę i w ciągu 3-4tyg muszą być jakieś efekty zrostu kosci, bo inaczej bedzie bardzo ciezko. Mam takie pytania:
Czy ktokolwiek wyprowadził kota z takiego stanu,kot był sprawny i mógł cieszyć się normalnym życiem?
Gdzie szukać pomocy jeżeli chodzi o rehabilitację po zabiegu?
Co jeszcze mogę dla niej zrobić?

Napewno nie chcę sie poddawać, będę o nią walczyła. Czuczu ma 10mcy.
Proszę o pomoc :(

: 30 października 2008, 19:26
autor: Amika
Gratka chyba nikt tutaj nie miał z takim urazem do czynienia. Moze dr. Jarek się odezwie.
A tymczasem szukaj pomocy na forum miau.

Trzymam kciuki za kicię.

Czy kicia to przypadkiem nie MCO .

: 30 października 2008, 19:59
autor: Gratka
Czuczu jest syberyjczykiem, czy to może mieć jakieś znaczenie?
Jeszcze wczoraj uważałam,że ratowanie jej to jedyna słuszna decyzja, a teraz patrząc na to jak cierpi już nie jestem tego tak pewna...

: 31 października 2008, 07:58
autor: ania1985
Bardzo Ci wspolczuje. a jesczze bardziej kotu:/ w taki sposob -taka tragedia:/ naprawde przykre:((

: 31 października 2008, 13:18
autor: Hikari
Gratka pisze:Jeszcze wczoraj uważałam,że ratowanie jej to jedyna słuszna decyzja, a teraz patrząc na to jak cierpi już nie jestem tego tak pewna...
Jeżeli kicia ma z tego wyjść, a taka szansa istnieje, to jest sens ją ratować! Nie poddawaj się...
Mam nadzieję, że dr Jarek szybko tu zaglądnie i coś poradzi...

: 01 listopada 2008, 11:38
autor: Jarek
niewiele poradzę , bo operacje kręgosłupa należy traktować osobniczo, czyli każda może inaczej się goić i inaczej dawać powroty do zdrowia. jedna zasada o której można pamietac: jeśli przemieszczenie kręgu było do 1/3 średnicy kanału kręgowego rokuje to dobrze. Zawsze także po zabiegach na kregosłupie pierwsze dni czy też tygodnie wiążą się z porażeniami lub niedowładami. Na rekonwalescencje przyjdzie czas. Same urazy kręgosłupa są urazami najcięższymi i obarczonymi wielkim ryzykiem kalectwa. Jeśli masz radiogramy wyślij jak to wyglądało.

Złamanie trzonu kręgosłupa - PILNE!!!

: 01 listopada 2008, 13:30
autor: Gratka
Dziękuję za wszystkie słowa pocieszenia. Kicia wczoraj zaczęła mruczeć, troszkę się uspokoiła i wygląda, że zaczyna się przyzwyczajać do nowej sytuacji. Całe szczęście nie szarpie się już. Problem jest z przyjmowaniem pokarmu, nie znosi suchej karmy i dostaje ją rozmoczoną przez strzykawkę, jest też problem z oddawaniem moczu i kału. Z tego co zdążyłam się zorientować to kości da się odbudować. Pozostaje problem sprawności fizycznej tylnych kończyn. Czucie głębokie wróciło i kończyny razem z ogonem delikatnie zaczynają reagować nawet na głaskanie, więc jest nadzieja. Całą noc mam ją na oku, bo najchętniej już chciałaby biegać na przednich łapach.

Wieczorkiem prześlę zdjęcia RTG.
Dziękuję za zainteresowanie
Pozdrawiam

Re: Złamanie trzonu kręgosłupa - PILNE!!!

: 02 listopada 2008, 10:02
autor: Hikari
Gratka pisze:Czucie głębokie wróciło i kończyny razem z ogonem delikatnie zaczynają reagować nawet na głaskanie, więc jest nadzieja. Całą noc mam ją na oku, bo najchętniej już chciałaby biegać na przednich łapach.
To dobra wiadomość :) Wierzę, że Kicia z tego wyjdzie :) :) Masa miziania dla niej!
Wyślij zdjęcia, może wtedy coś więcej można będzie poradzić ;)

Trzymam za was kciuki!!!!

Złamanie trzonu kręgosłupa - PILNE!!!

: 02 listopada 2008, 20:12
autor: Gratka
Zdjęcia już wysłałam p.Jarkowi.
Nauczyliśmy się wyciskać pęcherz, tylko z oddawaniem kału jest problem...
Może są jakieś dobre sposoby,żeby jej pomóc? Problemem jest skurcz związany z paraliżem, więc nie ma mowy,żeby zrobiła sama. Jeżeli do jutra nic się nie zmieni to idziemy do weterynarza, może uda się w jakiś sposób coś z niej wycisnąć...

: 03 listopada 2008, 09:02
autor: ania1985
Moj Boze , co za biedactwo, dobrze ze ma Ciebie- trzymam mocno kciuki, nawet sobie nie wyobrazam jakie to musi byc strasznie przykre://
powodzenia dla koteczki

: 03 listopada 2008, 18:36
autor: Hikari
I jak dziś kicia się ma? Odwiedziła weterynarza?

: 03 listopada 2008, 22:20
autor: Gratka
A więc weterynarz nie podjął się żadnego działania... Czekamy do środy, ponieważ jest podejrzenie porażenia nerwów odpowiadających za skurcze przy oddawaniu moczu i kału. Podobno lewatywa nic nie pomoże. Sama nie wiem. Wydaje mi się, że Gratka poradziła by sobie z tym gdyby mogła przyjąć "pozycję fizjologiczną" :) do opróżnienia się. W tej chwili nie dość,że jest unieruchomiona to cały czas leży na jednym bądź drugim boku i perystaltyka jelit jest zaburzona. Mieliśmy dzisiaj również problem z wyciśnięciem jej. Nie pozwoliła się dotykać zbyt długo mimo nospy. Po 5 min zaczęła się tak rzucać, że wolałam przełożyć to na później, żeby jej nie uszkodzić dodatkowo. Strasznie trudno jest utrzymać rozwścieczonego kota i jeszcze pamiętać o tym, żeby uważać na kręgosłup - do wyciskania musimy ją rozpinać z usztywnienia. Podałam jej dzisiaj ostatni antybiotyk w zastrzyku i środek przeciwzapalny na noc, ale dalej ma temperaturę... Ładnie podgina i prostuje nóżki jeżeli ma tylko taką możliwość i jest to chyba jedyny pozytywny akcent dzisiejszego dnia. Zobaczymy co przyniesie kolejny dzień. Czuję się tak jakby to spotkało moje dziecko :(

: 03 listopada 2008, 22:57
autor: Hikari
Wyobrażam sobie, jak ciężkie to dla Ciebie musi być :( :( :( :( Biedna kicia... ale dobrze, że rusza nóżkami :wink:
Reszta dziewczyn ma o wiele większe doświadczenie z kotami niż ja, mam nadzieję, że lada chwila tu zaglądną i coś poradzą, jak kici pomóc...

: 04 listopada 2008, 08:01
autor: ania1985
ja tez mam zadne doswiadczenie ale mysle o Was, i skoro koteczka jakos to wszystko znosi to znaczy jest dla niej szansa- jedyne co mi przychodzi do glowy to moze poszukac jeszcze kogos (lekarza) ktory pomysli jeszcze dodatkowo nad Jej przypadkiem...wiesz, co 2 glowy to nie jedna...

: 04 listopada 2008, 11:27
autor: Amika
Gradka, ponownie namawiam do rejestracji na miau.
Tu masz wątek Klub kotów niepełnosprawnych fizycznie (paraliż, niedowłady).
Założony niedawno, ale znajdziesz tam linki do różnych przypadków (m.in. po urazach kręgosłupa) oraz dziewczyny, które leczyły lub leczą koty po urazach i na pewno coś doradzą.
Czytać można i bez rejestracji ale anonimowo (jako gość) pytań nie zadasz.