PROBLEMY Z NERKAMI I PĘCHERZEM - JAK POMÓC???
Mam 5 letniego kastrata. Zaczęły sie problemy z sikaniem. Co jakiś czas (mniej wicej co da miesiące) zaczyna kropelkować, posikiwać z krwią. Byłam niejednokrotnie u weterynarza. Dostał cyklonaminę, urosept. Ale czy jest coś, co pomoże mu na dłużej. Może ktoś zetknął sie z tym problemem. Prosze o pomoc.
A co stwierdził weterynarz? Nie zalecił zmian w diecie?
I czy mocz każdorazowo był badany? Jakie były wyniki? Jeśli problemy są związane z kryształami (struwitami) to u mojego kota po 4 miesiącach stanów zapalnych pęcherza problem rozwiązało przejście - dożywotnio na karmę Hill's w/d. To było 7 miesięcy temu i na razie (odpukać!) jest spokój. Jednak wszystko zależy od przyczyny dolegliwości - stąd moje pytanie o badanie moczu. A co w tej chwili je Twój kiciuś? I czy dużo pije?Iza-Erin pisze:A co stwierdził weterynarz? Nie zalecił zmian w diecie?
żadnego badania moczu nie było. Nikt mi nawet nie zalecił. Jedynie zmiana żywności i wody. Nie tzw. kranówa i nie typowe kiti kat, whiskas, itp. tylko inne karmy (które są strasznie drogie). A ja mam 2 koty i jednego psiaka (ze schroniska owczarkowatego), 3 dzieci - więc nie wiem jak to rozwiązać. Ale jeśli będzie potrzeba to dostosuje się. Bardzo mi żal Bobika i zrobię wszystko.
Bobi pije dużo, ale niestety kranówkę - bo o nia się bezprzerwy upomina. Nie lubi odstanej wody tylko domaga się nalania do miseczki, która stoi na zlewie i on musi widzieć jak się tą wode nalewa. Zajada suchą karmę (w/w, puszeczki, kurczaczki gotowane, surowe, wątróbkę od czasu do czasu na surowo), uwielbia jogurt i wszystko co słodkie.
Bobi ma problem z sikaniem, a kocica Ciapek znowu zajada za 10 kotów (straszny żarłok - sterylizowana) waży już 8 kg. Mam za miękkie serce i jak mnie prosi żeby dać jej jeśc, to nie odmawiam - kurcze. Ona potrafi taszczyć miski do pokoju i kładzie obok nóg, gdy sa puste, a ona chce jeść. I tak pięknie prosi.
W grudniu zeszłego roku roku mój Kiciuś miał problem z pęcherzem. Badania wykazały m.in. struwity, ale też krwinki i inne. Był leczony antybiotykiem oraz odpowiednią karmą. Polepszało mu się powoli. Tak naprawdę do normalnej karmy powrócił jesienią. W międzyczasie, miał nawrót choroby gdy, bez konsultacji, podałam mu karmę dla zdrowych kotów, i drugi raz, gdy wyjechaliśmy na dwa dni, a kotami opiekowała się wynajęta pani (koty podobno łatwo się stresują, a po "nerwach" choroba łatwiej przychodzi). Do jesieni (od grudnia) wykonałam ok. 10 analiz moczu. Kilka ostatnich było b. dobrych, więc stopniowo przestawiałam kota na "zdrowe jedzenie". Teraz jest ok. chociaż mam wrażenie, że Kiciuś nie wrócił do pełnej formy.
Wydaje mi się, że w tej chorobie niezbędna jest konsekwencja (odpowiednia dieta), cierpliwość (nic się nie dzieje od razu) i oczywiście współpraca z lekarzem.
Wydaje mi się, że w tej chorobie niezbędna jest konsekwencja (odpowiednia dieta), cierpliwość (nic się nie dzieje od razu) i oczywiście współpraca z lekarzem.
Dokładnie tak U nas dość długo trwało zanim została dobrana odpowiednia dieta dla mojego kota (wielkie dzięki dla doktora Jarka ). Fiodor miał cztery nawroty zapalenia pęcherza pod rząd i zawsze było to konsekwencją powrotu do karm dla kastratów i karm bytowych z karm weterynaryjnych. Teraz od blisko 8 miesięcy mój kot dostaje tylko i wyłącznie Hill's w/d (jest nie tylko na cukrzycę, na SUK też) i jest spokój. To, że futrzak będzie karmiony tą karmą dożywotnio nie jest zbyt wysoką ceną za jego zdrowie. Niestety niektóre koty ze skłonnością do SUK są na to skazane i o bytówkach mogą zapomnieć. Tak, że podstawa to dobrze dobrana dieta, częste badanie moczu i doświadczony wet. Czyli wszystko o czym napisałaśzaneta pisze:....Wydaje mi się, że w tej chorobie niezbędna jest konsekwencja (odpowiednia dieta), cierpliwość (nic się nie dzieje od razu) i oczywiście współpraca z lekarzem.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości