Strona 1 z 2

jak czesto czesac i kapac kota krotkowlosego??

: 28 marca 2006, 19:11
autor: diana
codziennie, raz w tygodniu??? i co do tego jest najlepsze??? czy szczotka z naturalnego wlosia, czy gumowa-obie widzialam w sklepie krakvetu, a moze welurowa rekawiczka???
i jak czesto mozna kapac?? raz w roku?? moze po zimie?? a moze tylko jak sie bardzo ubrudza?? czy jak widzimy tlusta siersc???
moje kotki wykapalam po remoncie, bo byly bardzo ukurzone-jak narazie nie widze potrzeby ich kapac-ale moze powinnam??? :roll:

: 28 marca 2006, 20:11
autor: ATA
Wydaje mi się, że zdrowych kotów bez schorzeń skórnych właściwie się nie kąpie - same się myją :wink: Co wcale nie znaczy, że nie lubią wody - mój futrzak na okrągło chlapie się w wielkiej misce i moczy wszystko naokoło. Co do czesania nie wiem jak jest prawidłowo, ale ja wyczesuję Fiodora codziennie rzadką metalową szczotką (właściwie zgrzebełkiem) z zakrzywionymi końcami i poprawiam twardą włosianą szczotką. Kotów z gęstym podszerstkiem raczej nie powinno się czesać gumową szczotką - może wyrywać żywe włosy. Ja mojego kotka czeszę od małego i chyba to lubi bo zawsze wtedy włącza motorek, wygina się na wszystkie strony i "ugniata" łapkami :lol: .

: 28 marca 2006, 21:04
autor: Gość
jedna moja kotka tez lubi jak sie ja czesze, masuje, glaska-ogolnie uwielbia pieszczoty-ale druga warczy na szczotke i chce ja gryzc :twisted: a za kapielami raczej obie nie przepadaja :mrgreen:

: 30 marca 2006, 12:26
autor: carmella
a po co ja kąpać??

Ja czesze tylko ludzka szczotka szczerze powiem - bardziej by usunac martwe włosy.

: 30 marca 2006, 13:06
autor: diana
ale ja ich nie zamierzam kapac-a spytac chyba mozna :D

: 30 marca 2006, 13:14
autor: carmella
diana pisze:ale ja ich nie zamierzam kapac-a spytac chyba mozna :D
spytac mozna :)

: 09 maja 2006, 14:31
autor: kropa75
Czesanie to ja bym radziła z wetem skonsultować, albo mocno obserwować efekty. I uważać na ogon!
Ja mojego kocurka raz tak wyczesałam (miękką gumą, paręnaście machnięć), że pół ogona miał łyse. :) Jak się potem dowiedziałam lekko przedłużony włos tego nie lubi. :oops: Teraz mam zakaz czesania ogona i zezwolenie na czesanie kota w ogóle bardzo rzadko. :lol:

: 24 lipca 2007, 21:51
autor: angelus222
Ja mam zamiar kąpać moje kotki. Są jeszcze małe mają dopiero 3 miesiące, i nie wiem czy nie są zamałe żeby je wykąpać? I czy musze mieć do tego jakieś specjalne szczotki? czy moge ręką je myć? :wink:

: 25 lipca 2007, 13:35
autor: Iza-Erin
Ale po co chcesz je kąpać? Jeżeli nie ubrudzą się czymś za bardzo to nie ma takiej potrzeby.
A jeżeli chodzi o czesanie to ja czeszę Pyśkę co jakiś czas, bo jej strasznie kłaki wyłażą. Mam do tego celu grzebień z metalowymi ząbkami. Kocica nawet to lubi. A dodatkowo daję jej tabletki na wzmocnienie sierści przepisane przez wetkę.

: 25 lipca 2007, 19:07
autor: angelus222
Chciałam je wykąpać bo dopiero je wziełam a przedtem przebywały z innymi kotkami psami i podczas podróży jedna w transporterze usiadła że tak powiem w kupke swoją i potem myłam ją troche samą wodą ale nadal jest nie przyjemny zapach :( Więc sobie tak pomyślałam że je umuje i założe obróżki przeciwko pchełkom bo kilka razy przyapałam je na drapaniu.Nie wiem czy dobrze myśle.

: 26 lipca 2007, 10:00
autor: Iza-Erin
Jeżeli się ubrudziły mocno to tak. A co do pcheł, to obróżka z pewnością sie przyda, ale radziłabym także wizytę u weta w celu natarcia maluchów specjalnym preparatem. Pysia chowała się w domu z matką, więc lokatorów nie miała, ale Pucuś tak i był tym preparatem nacierany dwa razy. Pachnie toto trochę jak płyn do spryskiwania szyb :D ale zapach szybko sie ulatnia i płyn jest naprawdę skuteczny. Lokatorzy się wyprowadzili bardzo szybko :lol: :twisted:

: 27 lipca 2007, 02:50
autor: angelus222
O to jak będe u veta to poprosze o coś takiego. A drogie jest takie natarcie?;D :wink: :lol:

: 27 lipca 2007, 08:28
autor: Iza-Erin
Dokładnie nie wiem, ponieważ wtedy także Pucusia odrobaczałam, ale chyba nie dużo (parę złotych).

: 27 lipca 2007, 08:49
autor: ATA
Mój kot jako maluszek też trafił do mnie z pasażerami na gapę. Pani doktor spryskała go całego Frontlinem w spray'u, później to dokładnie wtarła (biedactwo wyglądało jak zmokła kura) i był święty spokój. Kosztowało to 10 zł. :)

: 27 lipca 2007, 12:11
autor: Iza-Erin
ATA pisze:Mój kot jako maluszek też trafił do mnie z pasażerami na gapę. Pani doktor spryskała go całego Frontlinem w spray'u, później to dokładnie wtarła (biedactwo wyglądało jak zmokła kura) i był święty spokój. Kosztowało to 10 zł. :)
Haha, dobre :D Pucuś też miał włos jakiś taki przyklapnięty :twisted: I za wszelką cenę próbował nawiać ze stołu :D