Kilka kociakowych problemow
: 28 września 2007, 18:40
Witam po dluzszej przerwie,
jakis czas temu pisalam tutaj o problemach zdrowotnych mojego Karmelka, w tym wzgledzie mamy juz spokoj, bo Karmel jest juz w pelni zdrowy i zwawy i cieszy sie swoja mlodoscia:-) A wraz ze wzrostem jego zywotnosci pojawily sie pierwsze problemy wychowawcze.
Po pierwsze, zdarza mu sie sikac poza kuweta, najczesciej na reklamowki (to jeszcze nie jest problem, bo da sie latwo posprzatac), uwielbia rowniez sikac na wszystkie moje torby i torebki, wiec juz mam manie pilnowania, zeby ich nigdzie nie klasc, tylko wieszac. Zdarza sie tez, ze nasika mi na puchate papcie badz na ubrania, jesli przez moje balaganiarstwo znajda sie na podlodze. Nie powiem, sprzyja to czestotliwosci mojego sprzatania, ale ogolnie wydaje mi sie, ze to nie jest normalne. Czy sa jakies czeste powody dlaczego kot sika poza kuweta? Wiem, ze w pewnym momencie kocury zaczynaja obsikiwac swoj teren, ale Karmel ma dopiero 5 m-cy, wiec chyba troche za wczesnie?
Drugi problem to jego wczesne poranki:-) Karmel budzi sie codziennie juz po 5 rano i od razu drepcze do mnie do lozka intensywnie mruczac i pakujac sie na mnie. Ogolnie jest to przyjmne, ja zawsze wtedy polprzytomna ide nasypac mu jedzonka, po czym klade sie z powrotem, poniewaz o 7 wstaje do pracy i chce jeszcze troche pospac. Jednak Karmel po swoim niezwykle wczesnym sniadaniu zawsze wraca do mnie do lozka i chce sie bawic, zaczepiajac mnie i gryzac. Zdarza sie, ze nie mam serca go ignorowac i bawie sie z nim przez 10-15 minut, ale pozniej juz nie mam sily i chce isc dalej spac (zwlaszcza, ze jestem strasznym spiochem) a on potrafi z przerwami nie dawac mi spac przez nastepna godzine. Jest to czasem dla mnie bardzo meczace, bo tym sposobem jestem zmuszona nie spac juz od godz 5 rano, ktora to dla mnie jest godzina nie istniejaca w moim codziennym grafiku;-) Czy da sie go kurde jakos uspic z rana? Kolysanka czy cos?;-)
Z gory dziekuje za pomoc
jakis czas temu pisalam tutaj o problemach zdrowotnych mojego Karmelka, w tym wzgledzie mamy juz spokoj, bo Karmel jest juz w pelni zdrowy i zwawy i cieszy sie swoja mlodoscia:-) A wraz ze wzrostem jego zywotnosci pojawily sie pierwsze problemy wychowawcze.
Po pierwsze, zdarza mu sie sikac poza kuweta, najczesciej na reklamowki (to jeszcze nie jest problem, bo da sie latwo posprzatac), uwielbia rowniez sikac na wszystkie moje torby i torebki, wiec juz mam manie pilnowania, zeby ich nigdzie nie klasc, tylko wieszac. Zdarza sie tez, ze nasika mi na puchate papcie badz na ubrania, jesli przez moje balaganiarstwo znajda sie na podlodze. Nie powiem, sprzyja to czestotliwosci mojego sprzatania, ale ogolnie wydaje mi sie, ze to nie jest normalne. Czy sa jakies czeste powody dlaczego kot sika poza kuweta? Wiem, ze w pewnym momencie kocury zaczynaja obsikiwac swoj teren, ale Karmel ma dopiero 5 m-cy, wiec chyba troche za wczesnie?
Drugi problem to jego wczesne poranki:-) Karmel budzi sie codziennie juz po 5 rano i od razu drepcze do mnie do lozka intensywnie mruczac i pakujac sie na mnie. Ogolnie jest to przyjmne, ja zawsze wtedy polprzytomna ide nasypac mu jedzonka, po czym klade sie z powrotem, poniewaz o 7 wstaje do pracy i chce jeszcze troche pospac. Jednak Karmel po swoim niezwykle wczesnym sniadaniu zawsze wraca do mnie do lozka i chce sie bawic, zaczepiajac mnie i gryzac. Zdarza sie, ze nie mam serca go ignorowac i bawie sie z nim przez 10-15 minut, ale pozniej juz nie mam sily i chce isc dalej spac (zwlaszcza, ze jestem strasznym spiochem) a on potrafi z przerwami nie dawac mi spac przez nastepna godzine. Jest to czasem dla mnie bardzo meczace, bo tym sposobem jestem zmuszona nie spac juz od godz 5 rano, ktora to dla mnie jest godzina nie istniejaca w moim codziennym grafiku;-) Czy da sie go kurde jakos uspic z rana? Kolysanka czy cos?;-)
Z gory dziekuje za pomoc