takie oto ogłoszenie sprzed kilku dni z okolic krakowa
"Sliczne, mocnej budowy kotki maine coon,po rodowodowych rodzicach !!!Urodzone 27.11. 2011.gotowe do obioru! samodzielne , nauczone czystości ,książeczkę i odrobaczenie mają , dodaje wyprawkę. Wedle nowych przepisów Kotki są za darmo, oczekuję tylko zwrotu kosztów utrzymania, socjalizacji, odrobaczenia,wyprawki./600/ wszystkie info na telefon"
mówiłam ze Polak potrafi
Krycie kotki przebieg procedury
W jednym z tych ogłoszeń, o których mówiłam, pisze, "najchętniej sprzedałabym oba koty razem". Ogłoszenia są niby "za darmo" Dla mnie to śmierdzi, a te koty wg mnie, nie wyglądają na brytjskie długowłose, a tym bardziej na syberyjskie, czy amerykańskie. Może się nie znam, ale musiałabym byc ślepa, żeby je kupić, jako takowe.
Faktycznie dziwne to te brytyjczyki niby krótkowłose jak dla mnie mają dziwną sierść. Brytyjczyk jak się na niego patrzy sprawia wrażenie mięciutkiego, puchatego i delikatnego a te mają dla mnie sierść zwykłego "dachowca" ale może się nie znam. Te długowłose też jakieś dziwne i ta osoba chyba sama nie wie co że tak powiem oferuje bo w tytule ogłoszenia jest, że kotkę brytyjską a w ogłoszeniu, że jest to kotka syberyjska. Jak na syberyjską ma dla mnie zbyt płaski pyszczek ale może też się mylę. Bardziej mi to wygląda na mieszanki persów z jakimś innym kotem. No i faktycznie niby koty po hodowlane i jeśli byłyby przeznaczone do adopcji nie powinno tam być informacji o sprzedaży.
Rzeczywiście jakies "podejrzane" te koty. Smutne... . Wg mnie to jakieś mieszańce, a sprzedający to z pewnościa rozmnażacz. Podkreśla za każdym razem,ze kocur nie jest kastrowany. I to zapewnienie, że kot nie jest przywiązany do właścicieli... . Dziwne.
Dawno nie było tu Sunshain. Pewnie zajęta jest badaniem molekuł
Dawno nie było tu Sunshain. Pewnie zajęta jest badaniem molekuł
Witam. Tak czytam sobie wszystkie wypowiedzi i sobie myślę że problem nie leży w hodowlach legalnych czy pseudo-hodowlach. Jak zwykle winny jest człowiek. Ja mam kotka dachowca oraz kotkę Brytyjkę bez rodowodu czyli dla osób zajmujących się rasami tzw. ekspertów to jest dachowiec kupiony za 700 zł a nie jak w legalnych 1500 na kolanka oraz 2000 do rozmnażania. Moje dwa kocury mają lepiej niż moje dzieci na wszystko im wolno, śpią w pościel chodzą po meblach, dostają jedzonko na jakie mają ochotę dodam że Royal Canin nie wchodzi w grę tylko Felix oraz sucha karma Sanabelle Kitten ( bo Mela spodziewa się potomstwa),kochamy je bardzo. Felek jest kocurem dachowcem wysterylizowanym z wagą 8,5 kg jest bardzo grzeczny miły towarzyski,a z Melką po prost się uwielbiają Regularnie są odrobaczane oraz szczepione. Przed dopuszczeniem Meli byliśmy na badaniach u weterynarza czy może mieć potomstwo a dokładne czy wysiłek podczas ciąży jej nie zaszkodzi. I teraz tak zaliczam się do pseudo hodowli bo rozmnożyłam kotkę,ale czy na pewno , byłam wczoraj na wystawie kotów rasowych w Tomaszowie Mazowieckim po prostu byłam zszokowana , ilość kotów 30 nie licząc małych kociaków do sprzedania,ciasne klatki z kuwetą, poidłem zabawkami wszystko w jednym, nakryte kocami , Pomieszczenie może z 15 m2, duchota, ludzi mnóstwo, każdy głaska, dotyka, pyta gwar hałas niesamowity, Osoby z hodowli pokazują te koty opowiadając o danej rasie, przy czym wyginając, szarpiąc,aby pokazując jak układa się sierść na kocie, kot miauczy wyrywa się tragedia. Jednak najbardziej co mnie uświadomiło że legalni HODOWCY czy PSEUDO HODOWCY to ludzie liczący kasę to nie osoby kochające zwierzęta, jak można ciężarną kotkę umieścić w takich warunkach , jak można ją wystawiać na taki stres dosyć że ilość przejechanych kilometrów ją stresuje to jeszcze siedzenie w tych warunkach. Ja nigdy bym nie zostawiła mojego kociaka w takich warunkach. Więc nie ma się co dziwić że kociaki z legalnych hodowli też chorują na serce, ja sama bym tam zawału dostała. Oczywiście osoby zajmujące się ustawami a 3/4 to są właśnie Ci Legalni Hodowcy nie zmienną tego bo dla nich to są bardzo warunki dla kota ,tak twierdzi Pani z wystawy A gdzie miłość do zwierzaków, a przed wszystkim szacunek dla tych których kochamy , bo ja uważam że decydując się na żywe stworzenie w domu to jest tak ja członek rodziny czy własne dziecko też byście skazali na takie warunki.[/b]
USTAWA z dnia 16 września 2011 r. o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach
9) art. 11a otrzymuje brzmienie:
„Art. 11a. 1. Rada gminy wypełniając obowiązek, o którym mowa w art. 11 ust. 1, określa,
w drodze uchwały, corocznie do dnia 31 marca, program opieki nad
zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt.
2. Program, o którym mowa w ust. 1, obejmuje:
1) zapewnienie bezdomnym zwierzętom miejsca w schronisku dla zwierząt;
2) opiekę nad wolno żyjącymi kotami, w tym ich dokarmianie;
3) odławianie bezdomnych zwierząt;
(...)
3. Program, o którym mowa w ust. 1, może obejmować plan znakowania
zwierząt w gminie.
5. Program, o którym mowa w ust. 1, zawiera wskazanie wysokości środków
finansowych przeznaczonych na jego realizację oraz sposób wydatkowania
tych środków. Koszty realizacji programu ponosi gmina.
6. Projekt programu, o którym mowa w ust. 1, przygotowuje wójt (burmistrz,
prezydent miasta).
7. Projekt programu, o którym mowa w ust. 1, wójt (burmistrz, prezydent
miasta) najpóźniej do dnia 1 lutego przekazuje do zaopiniowania:
1) właściwemu powiatowemu lekarzowi weterynarii;
2) organizacjom społecznym, których statutowym celem działania jest
ochrona zwierząt, działającym na obszarze gminy;
3) dzierżawcom lub zarządcom obwodów łowieckich, działających na
obszarze gminy.
„Art. 10a. 1. Zabrania się:
1) wprowadzania do obrotu zwierząt domowych na targowiskach, targach
i giełdach;
2) prowadzenia targowisk, targów i giełd ze sprzedażą zwierząt domowych;
3) wprowadzania do obrotu psówi kotów poza miejscami ich chowu
lub hodowli.
2. Zabrania się rozmnażania psów i kotów w celach handlowych.
6. Zakaz, o którym mowa w ust. 2, nie dotyczy hodowli zwierząt zarejestrowanych
w ogólnokrajowych organizacjach społecznych, których statutowym celem jest działalność związana z hodowlą rasowych psów i kotów.
Art. 10b. 1. Zabrania się nabywania:
1) zwierząt domowych na targowiskach, targach i giełdach;
2) psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli.
------------------
jak do tej pory to jedynie osoby traktujące zwierzęta dla zysku oraz w masakrycznych warunkach starają się na siłę napisać jak to dbają o nie
---------------
co do wystaw to zależy od kota mam 2 przy czym tylko jeden nadaje się na wystawy bo wszystko mu jedno natomiast drugi od razu się denerwuje więc siedzi w domu
po pierwsze nie wszystkie klubu/federacje zabraniają sprzedaży zwierząt na wystawach ale zabraniają jednego wystawiania ciężarnych kotek natomiast kociaki można zabrać na wystawę jak skończą 12 tyg czyli są w okresie gotowym do opuszczenia hodowli
proponuję najpierw poczytać regulaminy wystawowe i hodowlane a nie pisać brednie
----------------
9) art. 11a otrzymuje brzmienie:
„Art. 11a. 1. Rada gminy wypełniając obowiązek, o którym mowa w art. 11 ust. 1, określa,
w drodze uchwały, corocznie do dnia 31 marca, program opieki nad
zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt.
2. Program, o którym mowa w ust. 1, obejmuje:
1) zapewnienie bezdomnym zwierzętom miejsca w schronisku dla zwierząt;
2) opiekę nad wolno żyjącymi kotami, w tym ich dokarmianie;
3) odławianie bezdomnych zwierząt;
(...)
3. Program, o którym mowa w ust. 1, może obejmować plan znakowania
zwierząt w gminie.
5. Program, o którym mowa w ust. 1, zawiera wskazanie wysokości środków
finansowych przeznaczonych na jego realizację oraz sposób wydatkowania
tych środków. Koszty realizacji programu ponosi gmina.
6. Projekt programu, o którym mowa w ust. 1, przygotowuje wójt (burmistrz,
prezydent miasta).
7. Projekt programu, o którym mowa w ust. 1, wójt (burmistrz, prezydent
miasta) najpóźniej do dnia 1 lutego przekazuje do zaopiniowania:
1) właściwemu powiatowemu lekarzowi weterynarii;
2) organizacjom społecznym, których statutowym celem działania jest
ochrona zwierząt, działającym na obszarze gminy;
3) dzierżawcom lub zarządcom obwodów łowieckich, działających na
obszarze gminy.
„Art. 10a. 1. Zabrania się:
1) wprowadzania do obrotu zwierząt domowych na targowiskach, targach
i giełdach;
2) prowadzenia targowisk, targów i giełd ze sprzedażą zwierząt domowych;
3) wprowadzania do obrotu psówi kotów poza miejscami ich chowu
lub hodowli.
2. Zabrania się rozmnażania psów i kotów w celach handlowych.
6. Zakaz, o którym mowa w ust. 2, nie dotyczy hodowli zwierząt zarejestrowanych
w ogólnokrajowych organizacjach społecznych, których statutowym celem jest działalność związana z hodowlą rasowych psów i kotów.
Art. 10b. 1. Zabrania się nabywania:
1) zwierząt domowych na targowiskach, targach i giełdach;
2) psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli.
------------------
jak do tej pory to jedynie osoby traktujące zwierzęta dla zysku oraz w masakrycznych warunkach starają się na siłę napisać jak to dbają o nie
---------------
co do wystaw to zależy od kota mam 2 przy czym tylko jeden nadaje się na wystawy bo wszystko mu jedno natomiast drugi od razu się denerwuje więc siedzi w domu
po pierwsze nie wszystkie klubu/federacje zabraniają sprzedaży zwierząt na wystawach ale zabraniają jednego wystawiania ciężarnych kotek natomiast kociaki można zabrać na wystawę jak skończą 12 tyg czyli są w okresie gotowym do opuszczenia hodowli
proponuję najpierw poczytać regulaminy wystawowe i hodowlane a nie pisać brednie
----------------
widzę, że genetyka w 1 paluszkujustyna filip pisze:.....Więc nie ma się co dziwić że kociaki z legalnych hodowli też chorują na serce, ja sama bym tam zawału dostała. ....[/b]
faktycznie jak żyję nie spotkałam się z ciężarną kotką na wystawie i pomijając jasno określone przez kluby zasady myślę, że nawet gdyby takowych nie było to nikt by się nie godził na coś takiego bo to zwyczajnie chore i niehumanitarne! Myślę, że żaden odpowiedzialny właściciel też nie ciągnąłby ciężarnej kotki na wystawy.
Gdyby wpływ na wady sercowe kotów hodowlanych miały wystawy to prawie wszystkie koty byłyby chore Akurat wystawa nie ma z tym nic wspólnego i np. nijak się ma do kardiomiomatii.
justyna filip i widzisz wzięłaś się za rozmnażanie swojej kotki a z tego co piszesz można wywnioskować, że nie masz pojęcia o wadach i tym skąd się biorą. Czy wiesz jakimi chorobami są obciążone brytyjczyki? Bo są choroby typowe, często występujące u konkretnej rasy. Skąd możesz wiedzieć, że twoja kotka nie jest nosicielem wadliwego genu, który może zaowocować takimi wadami u kociaków? Później takie kocię będzie miało kardiomiopatię i nawet wystawą tego nie wytłumaczysz bo nie masz kota z rodowodem i na wystawy z nim nie jeździsz
Fakt czasem takie wady są niezależne od nas ale mając o nich jakiekolwiek pojęcie możemy przynajmniej w jakimś stopniu starać się je eliminować i zmniejszać ryzyko ich występowania a przynajmniej tak mi się wydaje. Ja bym się nigdy nie zabrała za coś czego uprzednio dokładnie bym nie zgłębiła. Pomijając olbrzymie ceny kociaków w większości hodowli nie da się ukryć, że hodowcy mają ogromną wiedzę na temat ras, rozmnażania, odbierania porodów itd. itp. Zwykłemu człowiekowi wydaje się, że poród u kotki to pikuś, że przecież kotki na wolności rodzą i nic się im nie dzieje a to wcale nie jest takie proste. Jak się nasłuchałam ile pracy trzeba włożyć w odebranie porodu, ile rzeczy trzeba wykonać ile to stresu to jestem pełna podziwu! Każda kotka jest inna. Są takie, którym trzeba pomóc z porodem i kociętami. Czy wzięłaś to pod uwagę? Piszesz o ogromnej miłości do swojej kotki a nie obawiasz się, że coś jej się może stać przy porodzie? Nie mówię, że tak będzie ani tym bardziej nie życzę ale bywa różnie. Ja bym nie narażała kotki, którą kocham i która nie musi mieć dzieci na coś takiego. Zwyczajnie bym się bała.
Gdyby wpływ na wady sercowe kotów hodowlanych miały wystawy to prawie wszystkie koty byłyby chore Akurat wystawa nie ma z tym nic wspólnego i np. nijak się ma do kardiomiomatii.
justyna filip i widzisz wzięłaś się za rozmnażanie swojej kotki a z tego co piszesz można wywnioskować, że nie masz pojęcia o wadach i tym skąd się biorą. Czy wiesz jakimi chorobami są obciążone brytyjczyki? Bo są choroby typowe, często występujące u konkretnej rasy. Skąd możesz wiedzieć, że twoja kotka nie jest nosicielem wadliwego genu, który może zaowocować takimi wadami u kociaków? Później takie kocię będzie miało kardiomiopatię i nawet wystawą tego nie wytłumaczysz bo nie masz kota z rodowodem i na wystawy z nim nie jeździsz
Fakt czasem takie wady są niezależne od nas ale mając o nich jakiekolwiek pojęcie możemy przynajmniej w jakimś stopniu starać się je eliminować i zmniejszać ryzyko ich występowania a przynajmniej tak mi się wydaje. Ja bym się nigdy nie zabrała za coś czego uprzednio dokładnie bym nie zgłębiła. Pomijając olbrzymie ceny kociaków w większości hodowli nie da się ukryć, że hodowcy mają ogromną wiedzę na temat ras, rozmnażania, odbierania porodów itd. itp. Zwykłemu człowiekowi wydaje się, że poród u kotki to pikuś, że przecież kotki na wolności rodzą i nic się im nie dzieje a to wcale nie jest takie proste. Jak się nasłuchałam ile pracy trzeba włożyć w odebranie porodu, ile rzeczy trzeba wykonać ile to stresu to jestem pełna podziwu! Każda kotka jest inna. Są takie, którym trzeba pomóc z porodem i kociętami. Czy wzięłaś to pod uwagę? Piszesz o ogromnej miłości do swojej kotki a nie obawiasz się, że coś jej się może stać przy porodzie? Nie mówię, że tak będzie ani tym bardziej nie życzę ale bywa różnie. Ja bym nie narażała kotki, którą kocham i która nie musi mieć dzieci na coś takiego. Zwyczajnie bym się bała.
Witam. Nie interesuje mnie regulamin piszę co widziałam , Na klatce Napis " ZAPOWIEDZ MIOTU " w hodowli ......* PL.
Ta pani co krytykowała hodowlę ma racje,Nie piszę w ogóle na forach ale to mnie zainteresowało choć nie jestem pierwszej młodości i jestem na emeryturze to mam dużo czasu więc zaczęłam planować zakup kotka brytyjskiego , po śmierci naszej Funi było bardzo pusto .Wybraliśmy się z mężem do hodowli gdzie doznałam szoku kompletnego, spojrzeliśmy na siebie z mężem i na tym się skończyło. Pani zaprosiła nas do środku gdzie w klatce siedziała kotka z jednym miotem, w drugiej klatce siedział kotka oczekująca na przyjście swoich maleństw, w progu było odgrodzone aby kocur nie mógł się dostać , misek wszędzie, nie przyjemny zapach. Pokazano nam kociaki , papiery rodziców osiągnięcia , wystawy i inne . Po obejrzeniu zdecydowaliśmy się na kotkę Bellinda umaszczenie niebieskim, i na tym zakup się skończył Pani wyciąga umowę kupna- sprzedaży . Cena na umowie 1500 zł a w pkt. 9 * drobnym maczkiem " kociak na kolana przed upływem 9-12 m-cy należy kotkę wysterylizować". Jak można za taką cenę sprzedawać kociaki na kolanka. Poinformowano mnie że jak chcę hodowlanego to 2300 zł oraz muszę pokryć koszty badań przez ZK czy nadaje się na kotkę hodowlana. Podziękowaliśmy za pokazanie i powiedzieliśmy że jeszcze przemyślimy. Po dwóch miesiącach wróciliśmy z mężem do tematu kota, postanowiliśmy na allegro i się udało. Kupiliśmy kotka z rodowodem ze stowarzyszenia w domowej hodowli gdzie była jedna kotka z 6 maleństwami w domu czyściutko, kotka oraz małe luźno chodziły bez zamykania, w umowie nie było mowy o sterylizacji, a cena 850 zł. Kotek o mocnej ślicznej budowie z aktualną książeczką zdrowia, Pan poinformował nas że metryczka rodowodowa nie jest rodowodem ze Zk i nie można uczestniczyć w wystawach ani zapisać do związków bo nie ma danych przodków ale nam to nie przeszkadzało. Nie mieliśmy takiego zamiaru aby go publicznie pokazywać. Po odebraniu kotka pojechaliśmy do weterynarza, porobiliśmy badania aby wykluczyć choroby oraz badania krwi,Okazał się okazem zdrowia. Cyryl ma dziś 1,5 roku jest pięknym kocurem ważącym 7 kg o pięknym umaszczeniu z całą męskością. Jest idealny dla nas, lubiący zabawę czeka na nas, jak mąż idzie z pracy to Cyryl już łasi się przy drzwiach, a jak się otwiera drzwi to trzeba go brać na ręce i głaskać jak dziecko. Uwielbia mojego wnuczka Bartusia który wyprowadza go na spacery na smyczy, Jest najwspanialszym kotem jakiego mieliśmy a mieliśmy ich sporo ( dachowce), żaden nie był tak towarzyski jak Cyrylek. Dlatego nie wszystko złoto co się świeci. Kupiliśmy go nie z wielkiej renomowanej hodowli i Bogu dzięki, mam tylko nadzieję że te kotki z tych hodowli trafiają w lepsze ręce niż ich pierwsi właściciele. Ale nie wszyscy muszą tacy być.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości