Witam.
Jestem bardzo zainteresowana tą rasą kotów, mało jest informacji o tych kotach i może ktos na Forum cos o nich wie. Słyszałam że koty te są dosyć "brudne" tzn że często nie załatwiają sie do kuwety. Że podobno to dlatego że młoda rasa, niedawno udomowiona. Czy ktos cos o tym wie?
Wiem że to sa koty bardzo żywe, ruchliwe. Mam młodego brytyjczyka (5 m-cy) i zastanawiam sie czy aby ten drugi go nie zamęczy.
pozdrawiam
kot bengalski
To rzeczywiście piękne koty , a prace nad stworzeniem tej rasy rozpoczęto w latach 60 - tych XX wieku. Wtedy zaczęto krzyżować niewielkiego dzikiego kota Felis bengalensis pochodzącego z południowo - wschodniej Azji (zwanego potocznie azjatyckim leopardem, w skrócie ALC od 'Asian Leopard Cat') z kotem domowym (głównie z rasami: egipskim mau, abisyńskim, ocicatem i amerykańskim krótkowłosym).
To częste sikanie poza kuwetkę może wynikać z tego, iż dziki kot bengalski w swym naturalnym środowisku często załatwia się się do wody, aby nie pozostawiać po sobie śladów zapachowych. Dlatego najprawdopodobniej dla domowego bengala kuweta, jako jedyne miejsce załatwiania swych potrzeb fizjologicznych może być niewystarczająca i będzie on szukał innych miejsc.
To częste sikanie poza kuwetkę może wynikać z tego, iż dziki kot bengalski w swym naturalnym środowisku często załatwia się się do wody, aby nie pozostawiać po sobie śladów zapachowych. Dlatego najprawdopodobniej dla domowego bengala kuweta, jako jedyne miejsce załatwiania swych potrzeb fizjologicznych może być niewystarczająca i będzie on szukał innych miejsc.
Według mnie niewiele to pomoże. W naturze są to przeważnie jakieś płynące strumienie, rzeki, czy większe zbiorniki, w których zapach moczu bardzo szybko zanika i nie zdradza obecności kota. Wydaje mi się, że w takiej kuwecie z wodą bengal prędzej będzie się pluskał i bawił (to świetny łowca ryb) niż zrobi siooo. Chociaż z drugiej strony, gdyby już zechciał tam oddać mocz i za każdym razem zmieniałabyś wodę na czystą, to może...(?) Naprawdę nie potrafię przewidzieć i mogę się mylić - nie mam w domu bengala i to są jedynie moje spekulacje
-
- Posty:1
- Rejestracja:24 września 2009, 10:46
- Lokalizacja:Konin
Wiem, że to stary wątek ale dopiero się do niego dokopałam.
Zapraszam do swojej hodowli, którą prowadzą już od kilku lat a opisem, który przeczytałam jestem zaskoczona.
Zapraszam do swojej hodowli, którą prowadzą już od kilku lat a opisem, który przeczytałam jestem zaskoczona.
Moja kotka bengalska jest najczystszym kotem u mnie w domu
Bengale to rasa jak każda inna. W kotach, które są dostatecznie daleko (minimum 5 pokoleń) odsunięte od swojego dzikiego przodka - ALC - krwi tych kotów jest już naprawdę niewiele. Bengale zachowują się jak każda inna rasa kotów. Oczywiście mają swoje specyficzne zachowania, ale któraż rasa ich nie ma?
Mity o bengalach niezałatwiających się do kuwety mogą brać się z obserwacji kotów niewykastrowanych. Faktem jest, że część bengali w hodowlach bardzo silnie znaczy (i to zarówno kotki, jak i kocury), ale NIE DOTYCZY TO KOTÓW KASTROWANYCH! A już na pewno tych odpowiednio wcześnie wykastrowanych
Bengale to rasa kotów bardzo żywych, energicznych, inteligentnych. Potrzebują dużo kontaktu z człowiekiem, ale na ogół nie są nakolankowe. Są kotami towarzyskimi i towarzyszącymi. Zmywasz? Bengal będzie siedział na blacie i patrzył. Sprzątasz? Będzie biegał za odkurzaczem i polował na mopa.
I nie próbuj się przed bengalem zamykać - zmotywujesz go tym, żeby nauczył się otwierać sobie drzwi
Nie jestem na 100% przekonana, czy jeden bengal i jeden brytek to dobra kombinacja. Bengal może zamęczyć brytka swoim nadmiarem energii i chęcią do ciągłej zabawy. Proponowałabym dokocić się dwoma bengalami (albo bengalem i jakimś innym kotem równie energicznej rasy). Wtedy brytek będzie mógł brać udział w zabawach wtedy, gdy będzie miał na to ochotę
Bengale to rasa jak każda inna. W kotach, które są dostatecznie daleko (minimum 5 pokoleń) odsunięte od swojego dzikiego przodka - ALC - krwi tych kotów jest już naprawdę niewiele. Bengale zachowują się jak każda inna rasa kotów. Oczywiście mają swoje specyficzne zachowania, ale któraż rasa ich nie ma?
Mity o bengalach niezałatwiających się do kuwety mogą brać się z obserwacji kotów niewykastrowanych. Faktem jest, że część bengali w hodowlach bardzo silnie znaczy (i to zarówno kotki, jak i kocury), ale NIE DOTYCZY TO KOTÓW KASTROWANYCH! A już na pewno tych odpowiednio wcześnie wykastrowanych
Bengale to rasa kotów bardzo żywych, energicznych, inteligentnych. Potrzebują dużo kontaktu z człowiekiem, ale na ogół nie są nakolankowe. Są kotami towarzyskimi i towarzyszącymi. Zmywasz? Bengal będzie siedział na blacie i patrzył. Sprzątasz? Będzie biegał za odkurzaczem i polował na mopa.
I nie próbuj się przed bengalem zamykać - zmotywujesz go tym, żeby nauczył się otwierać sobie drzwi
Nie jestem na 100% przekonana, czy jeden bengal i jeden brytek to dobra kombinacja. Bengal może zamęczyć brytka swoim nadmiarem energii i chęcią do ciągłej zabawy. Proponowałabym dokocić się dwoma bengalami (albo bengalem i jakimś innym kotem równie energicznej rasy). Wtedy brytek będzie mógł brać udział w zabawach wtedy, gdy będzie miał na to ochotę
zastanawiam się czy bengal będzie odpowiednim kotem do naszego domu. Mam 2 synów 3 i 5 lat, przebywamy w domu popołudniami i w weekendy czyli do 17 od pon do pt byłby sam. I teraz tak, 2 dzieci które nie zawsze są delikatne dla zwierząt (mamy labradora który jednak opuszcza nasz dom wraz z teściami) mogą stanowić dla kota zagrożenie, podobnie jak kot może być groźny dla nich. W bengalach się zakochałam podobnie jak w norweskich leśnych, ale boję się że to będzie mezalians - nasza rodzina i kot...
ja mam i kota i 5latka i jakos razem żyją - jak Filip za bardzo męczy kota to ten go łapie za łydki albo Filip sam mu wtyka paluchy żeby go gryzł. W ogon kot tez juz był gryziony i nic poza paroma czasem zadrapaniami gorszego sie nie działo. Moj jest uparty jak koza i nie dociera ze nie wolno bo kota boli ale na szczęście nie robi mu strasznej krzywdy (czasem tuli za mocno czy za łapy targa) ale kot sie bronic umie albo ucieka wiec może nie bedzie tak źle - jak ma siedziec tyle czasu sam to ja polecam 2 koty. Wtedy zajmą sie sobą i będzie cacy
Sama sie szykuje do drugiego kota po wakacjach.
Sama sie szykuje do drugiego kota po wakacjach.
Nie dość ,że złapie to jeszcze Ci oskubie z piórgreywolf pisze:Ma ktoś Bengala na wsi?..Łapie np. kury, kaczki??
Tak apropo dzieci ja mam 5 latka i jak dziecko raz kota przyniesie za nogi a zdarza się ,że i za ogon na razie ani kot ani mały nie ucierpiał. Kot jak już ma dość to znajduje sobie spokojne miejsce, ale nie trwa to dłużej niż godzine i wraca zaczepiejąc małego do zabawy.To działa w dwie strony kot to najlepsza zabawka dziecka i odwrotnie.Nie ma dziecka to i niema kota, kto z dorosłych zapewnił by mu taką zabawe jak dziecko.Oni bez siebie nie mogą żyć, nawet próbowaliśmy odzwyczaić kota od spania z małym, ale się nie dało, nauczyliśmy ją tylko otwierać drzwi . I jeszcze zdanie na temat załatwiania do kuwety nie ma żadnego problemu z kuwetą choć sporadycznie się zdarza ,że jak ma brudny piach to zrobi do zlewu czy muszli siku i powtarzam bardzo sporadycznie, jak wiesz koty te potrafią się porozumieć z człowiekiem i gwarantuje Ci ,że po miesiącu będziesz wiedziała o co mu chodzi. Polecam wszystkim tą rasę kota.
Witam, mam 3 letniego kastrowanego, mega spokojnego rudzielca (dachowca) - czy dokocenie go roczną bengalką to dobry pomysł? Rysio jest bardzo spokojny, ufny do ludzi, ciekawski ale też mega strachliwy. Każdy nagły dźwięk nawet szelest gazety lub worka albo szurnięcie krzesłem powoduje u niego strach, aż czasem podskakuje.
Czy bengalka go nie zamęczy?
Czy bengalka go nie zamęczy?
Witam,Hanaha pisze: ↑25 sierpnia 2022, 23:27Witam, mam 3 letniego kastrowanego, mega spokojnego rudzielca (dachowca) - czy dokocenie go roczną bengalką to dobry pomysł? Rysio jest bardzo spokojny, ufny do ludzi, ciekawski ale też mega strachliwy. Każdy nagły dźwięk nawet szelest gazety lub worka albo szurnięcie krzesłem powoduje u niego strach, aż czasem podskakuje.
Czy bengalka go nie zamęczy?
Koty z natury są samotnikami, należy o tym pamiętać.
Wprowadzenie nowego osobnika zawsze wywoła stres i niepokój.
Sądzę, że powinna Pani skierować się o radę do kociego behawiorysty, który będzie w stanie dać najlepszą radę w sprawie dopasowania kotów oraz ewentualnego sposobu zapoznawania ich ze sobą.
Pozdrawiam serdecznie,
Kasia
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości