Witam...
Mój kot jest nadpobudliwy...niszczy wszystko co tylko można zniszczyć...wyje, krzyczy, drze się...tracę cierpliwość...Wyjechałam kiedyś na kilka dni i zostawiłam go w mieszkaniu pod opieką tzech koleżanek...tego samego dnia uciekł...nie było go 2 tygodnie...był zawsze rozrabiaką, zawsze niszczył...ale ostatnio to już rpzechodzi ludzkie pojęcie...mam go zacząć wypuszczać?? (boję się), czy mam mu sprawić drugiego kociaka, by miał zajęcie?? czy może coś na uspokojenie dla kota istnieje??
Załamana...
Wypuszczanie Kota
Witajcie i dziękuję za zainteresowanie moim problemem...kociak ma ok. 7 miesięcy i nie był kastrowany...Tak, wybieram się z nim w listopadzie na kastrację...myślicie że cały problem właśnie w tym tkwi?? On zawsze był taki nadpobudliwy...zobaczymy co będzie po zabiegu...trzymajcie kciuki /
Będziemy trzymać, tym bardziej, że też będę sterylizować i kastrować swoje kicie. A jeżeli kastracja nie pomoże, to może spróbuj Feliway-a.
Ja moje maluchy wpuszczam mieszkam w domu z ogródkiem (na razie to w zasadzie ogródek chwastów co maluchom się podoba, bo mogą się chować wśród nich ), w spokojnej okolicy, gdzie w zasadzie nie jeżdżą samochody. Wracają, gdy je zawołam i dzieki temu sa spokojniejsze w domu, bo sie wybrykaja na dworze, dluzej spia w nocy (nauczone, że się w nocy śpi, a nie bawi )
tylko teraz mam problem, bo wracają upaćkane, a strasznie nie lubią się wycierać czekam przy wejściu z ręcznikiem, żeby je od razu złapać i wytrzeć, a Bitek się czai i jak wejdzie to zwiewa tak ze nie mogę go dogonić muszę nabrać "kociej" kondycji i zwinności
no i drugi problem, jest zimno, więc zamykam drzwi balkonowe i zajmuje się swoimi sprawami. Czasem gdy nie zauważe Bitka, że wrócił, to potrafi skoczyć i uwiesić się na tych drewnianych oknach ;/ Bajcik nie ma takich pomysłów, ale Bitek ma "mocniejszy" charakterek i swoje zdanie na każdy temat. nie wiem co z tym zrobić... rodzice są strasznie wkurzeni o te zadrapania ;/ jak go tego oduczyć?
tylko teraz mam problem, bo wracają upaćkane, a strasznie nie lubią się wycierać czekam przy wejściu z ręcznikiem, żeby je od razu złapać i wytrzeć, a Bitek się czai i jak wejdzie to zwiewa tak ze nie mogę go dogonić muszę nabrać "kociej" kondycji i zwinności
no i drugi problem, jest zimno, więc zamykam drzwi balkonowe i zajmuje się swoimi sprawami. Czasem gdy nie zauważe Bitka, że wrócił, to potrafi skoczyć i uwiesić się na tych drewnianych oknach ;/ Bajcik nie ma takich pomysłów, ale Bitek ma "mocniejszy" charakterek i swoje zdanie na każdy temat. nie wiem co z tym zrobić... rodzice są strasznie wkurzeni o te zadrapania ;/ jak go tego oduczyć?
Witam jeszcze raz,
wczoraj Bitek przeszedl samego siebie wdrapal sie pod sam sufit jak go tata zobaczyl, strasznie na niego nawrzeszczal ;/ rodzice juz maja dosc teraz sie boje, zeby nie skoczyl, wiec jak koty sa na dworze to ja czatuje przy drzwiach, czy przypadkiem nie wroca. A jak odejde na chwile, to oczywiscie wtedy zachciewa im sie wrocic. A teraz jeszcze doszedl problem kuwety (a bylo dobrze)...
wczoraj Bitek przeszedl samego siebie wdrapal sie pod sam sufit jak go tata zobaczyl, strasznie na niego nawrzeszczal ;/ rodzice juz maja dosc teraz sie boje, zeby nie skoczyl, wiec jak koty sa na dworze to ja czatuje przy drzwiach, czy przypadkiem nie wroca. A jak odejde na chwile, to oczywiscie wtedy zachciewa im sie wrocic. A teraz jeszcze doszedl problem kuwety (a bylo dobrze)...
- Asik L&L&L
- Posty:135
- Rejestracja:07 czerwca 2009, 11:47
- Lokalizacja:Mirosławiec
Krzyczeć na kotki???
Krzycze, ale on duzo sobie z tego nie robi. Moze za slabo... Moj tata sie pare dni temu tak wkurzyl i na niego nawrzeszczal, ze jak mu pokazal palcem, ze ma isc na gore, to wycofywal sie idac tylem. ale na niego sie nawrzeszczy, a on potem przychodzi, przeprasza, lasi sie, uspokoi sie na troche, i dalej swoje.
- Asik L&L&L
- Posty:135
- Rejestracja:07 czerwca 2009, 11:47
- Lokalizacja:Mirosławiec
Myślę, że krzyki nie pomogą w wychowaniu kotka. Są inne sposoby.
ja mam jedno zdanie na wypuszczanie kota
za kazdym razem ryzykujemy ze nie wroci
wypadek, zly czlowiek, trucizna, itd
jaks sie kogos kocha to sie go nie naraza
wszelkie gadki szmatki o tym ze to kota uszczesliwia do mnie nie docieraja, bo kot ktory nie zna dworu nie zna go i kropka.
nie tesknie za smakiem krewetek bo nigdy ich nie jadlam.
pozostaje jeszcze kwestia kotow kt znaja dwor....
coz, kielecki toz ( i jak mniemam inne) biora koty z ulicy i w umowach pzredadopcyjnych wymagaja domow niewychodzacych. to mowi samo pzrez sie
oczywiscie wychodzenie z kociakiem na smyczy na spacerek jest fajne;) ja nie bylam nigdy ale nie ma w tym niczego zlego:) niekotr forumowe wychodza ze swoimi madrymi odpowiedzialnymi opiekunami i maja fajnie. a propo ciekawe jak sobie tacy opiekuni radza zima? chyba nie wychodzicie? zy tez koty zachartowane?
rany moja to by zaraz byla chora
za kazdym razem ryzykujemy ze nie wroci
wypadek, zly czlowiek, trucizna, itd
jaks sie kogos kocha to sie go nie naraza
wszelkie gadki szmatki o tym ze to kota uszczesliwia do mnie nie docieraja, bo kot ktory nie zna dworu nie zna go i kropka.
nie tesknie za smakiem krewetek bo nigdy ich nie jadlam.
pozostaje jeszcze kwestia kotow kt znaja dwor....
coz, kielecki toz ( i jak mniemam inne) biora koty z ulicy i w umowach pzredadopcyjnych wymagaja domow niewychodzacych. to mowi samo pzrez sie
oczywiscie wychodzenie z kociakiem na smyczy na spacerek jest fajne;) ja nie bylam nigdy ale nie ma w tym niczego zlego:) niekotr forumowe wychodza ze swoimi madrymi odpowiedzialnymi opiekunami i maja fajnie. a propo ciekawe jak sobie tacy opiekuni radza zima? chyba nie wychodzicie? zy tez koty zachartowane?
rany moja to by zaraz byla chora
jeśli kot mieszka w bloku to nie ma sensu go wypuszczac , nie bede sie tutaj duzo pisal na ten temat bo to nie ma sensu . jeden z argumentow za nie to : bezpieczenstwo
Moje kotki (Bertusia i Milcia) bardzo chętnie chodzą sobie po podwórku . Mieszkam w domku, więc mają full wypas Milunia wychodzi kiedy chcę, ale Bercia jest zabierana z dworu około godziny 17:00,gdyż jak na Turecką Angorę przystało lubi ją "wcinać" na całą noc a kiedy rankiem wraca jest cała brudna i wygląda jak nie mój kot
Ja widziałam dziś 4, czasem jest więcej. Bardziej zdziwiła mnie rodowodowa świnka morska. Pojęcia nie miałam, że one mogą mieć rodowody! Szacuneczek .Anonymous pisze:wiecie co wczoraj widziałem!!!!!!!!!! kota na allegro z .......rodowdem ktoś se jaja robił.... a co wy o tym myślicie??!!!
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości