Pokaż mi człowieka który mnoży szczeniaki/kociaki bez papierów i robi wszystkie badania na jakie mają predyspozycje dane rasy, weryfikuje anatomię u specjalistów, dba o prawidłową psychikę i odchowuje super, odbiera reproduktory wnikliwie analizując problem genetyki a do tego sprzedaje w cenach bez papierowych za góra 500 zł
Ja przez ponad 20 lat zajmowania się kynologią takiego ludzia nie widziałam ani o takim nie słyszałam
Bo odpowiedzialność ma kilka torów. I nie kończy się ani na papierze ani na dobrych warunkach.
Mają być spełnione wszystkie a nie wybiórcze.
Nie wszyscy hodowcy są tez cacy - ale od tego są świadomość kupujący których wiedza najczęściej kończy się "blisko i tanio" - zerowa wiedza na temat predyspozycji, konsekwencji, uwarunkowań.
A skoro dziś internet jest tak dostępny to nie warto poświęcić godzinkę czasu i najpierw wnikliwie przeczytać wzorzec? Doczytać jak to jest z tymi papierami ? Czy nie warto zweryfikować wypowiedzi konkretnych Hodowców i chottofców ? Są ogólnie dostępne tel. do ZK , opublikowane oficjalne wzorce ras, można przejrzeć zdjęcia i opisy żeby sprawdzić po pierwsze jak taki pies ma wyglądać, co spełniać, jakie należy mieć warunki na danego psa - a w końcu można sprawdzić samego hodowcę.
Ale że to za "ciężka" i "bardzo" !!! czasochłonna praca w porównaniu z dalszymi kosztami, konsekwencjami i kilkunastu latami życia psa ....
Ludzie lecą na lep i dają się nabrać na :
"Super okazja - biały yorshire terier, piesek na oba jąderka co gwarantuje że w przyszłości będzie reproduktorem. Cena 1800 zł"
A to że pies na zdjęciu nie jest ani yorkiem, ani maltańczykiem a ma jakieś cechy westa lub sznaucera to już szczegół .... Kundelek jakich wiele gnije w schroniskach za 50 zł opłaty sanitarnej
"Husky 650 zł" - pies który zjawił się w ZK bo właściciel zaczął się zastanawiać, że pies nie bardzo przypomina zdjęcia rasy, który to husky ma kątowanie tylnych kończyn a la owczarek i duże uszy ?
Pies notabene był z tak straszną krzywicą, i tak wykrzywionymi łapami że po pierwsze wszyscy zrobili konsylium gdzie jest najlepszy weterynarz od problemów stawowych i czym psa ratować.
Właściciel sam się zastanowił "ile" zaoszczędził kupując psa bez umowy, bez papierów, na słowo honoru -( Miał co prawda możliwość nabyć psa za 1200 ale nie chciał płacić za "papier" ... Podejrzewam, że leczenie tego psa to znikoma część tej różnicy -(
Rzekomy dog który miał "odebrać" papiery w ZK - jakaś mieszanka licho wie czego, bo z doga to tam mało było ... Pani dopiero w ZK się dowiedziała, że podstawą wydania "rodowodu" nie jest kasa tylko udokumentowane pochodzenie i .... ściśle sprecyzowany wygląd i predyspozycje ... A jej się wydawało, że kupiła psa, teraz ma kasę to kupi sobie rodowód i pójdzie na wystawę żeby piesek był "championem" i może nawet reproduktorem ....
York który nie miał nawet odrobiny długiego jedwabnego włosa, miał sierść sznaucera - ale kosztował "tylko" 1000 zł i sierść przecież dorasta później, W umowie (o tu była umowa !) "chottofca" sobie zagwarantował, że nie ponosi odpowiedzialności za ... nic . Tel. był głuchy - prawdopodobnie cwaniaczek, kupował same startery z nr i kontakt się szybko upłynniał ...
Takich historii jest pełno -(
Owszem są i takie, że ktoś z ignoranctwa dopuszcza swoją sukę, dobiera "papierowego" partnera, dba i zapewnia opiekę matce i maluchom, ale .... badań nie ma, weryfikacji nie ma, często są to nieprzemyślane krycia krewniacze i niestety bardzo często produkuje się psy posiadające niepożądane cechy, psy przenoszące dziedziczne choroby itd -(
Trzeba trochę zerknąć na czym polega hodowla - na ciągłej analizie zmian genetycznych, na jakimś celu, na wytracaniu pewnych cech a utrwalaniu innych.
Może tu jako hodowcy nie zawsze zgadzamy się z drogą bo osobiście nie toleruję miniaturyzacji ani gigantyzacji - są b.niebezpieczne. Niestety, na tą drogę lezą jak na lep hodowcy którzy nie zdają sobie sprawy z problemu - zresztą idą w tą ścieżkę pod ścisłą presją nabywców (!!!)
Wiesz ile mam telefonów typu "ale ja chcę jak najmniejszego" i ile trzeba tłumaczyć czy ważniejsza jest wielkość czy zdrowie ? Ludziom NIE DOCIERA zależność
Modne teraz chihuahua, yorki i niestety teraz problem przychodzi na toy pudle - hodowcy mi się skarżą że przegrywają z rozmnażaczami bo w tych samych cenach co papierowe zwierzęta są oferowane "super miniaturki" - czyli osobniki skrajnie skarłowaciałe, podczas gdy organizacja do hodowli nie pozwala używać osobników poniżej pewnej wielkości (nie przechodzą kwalifikacji).