Dokocenie - jak to przezyc?

Dyskusje związane z hodowlą kotów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

t-cha
Posty:25
Rejestracja:17 lipca 2007, 17:09
Lokalizacja:Jastrzebie Zdroj

09 grudnia 2007, 14:39

Witam,

po przerwie zjawiam sie z kolejnym kocim problemem. Otoz do mojej rodziny mieszkajacej na wsi przypaletala sie bezdomna kotka, tak na oko nie bedzie miala wiecej jak 6-7 miesiecy, kuleje na jedna lapke, ktora musiala miec wczesniej zlamana i teraz ma krzywo zrosnieta, jest strasznym pieszczochem i boi sie innych kotow, ktore ja czasem atakuja. Moja babcia pozwala jej pomieszkiwac u siebie w szopie i kotka praktycznie stamtad nie wychodzi, czeka tylko az ktos przyjdzie ja odwiedzic i od razu pcha sie na kolana i chce sie przytulac. Jest naprawde przekochana i jakby od razu stworzona do mieszkania z ludzmi, a nie do polnego zycia.

Ja mam juz kocura, Karmela, ktory jest bardzo zaczepnym i zywtnym kotem, ciezko go poskromic i ogolnie przytulac sie lubi tylko zaraz po przebudzeniu, jak jest jeszcze zaspany i zamulony;-) Od pewnego czasu mysle o tym, zeby znalezc mu towarzystwo, bo nikogo nie ma w domu calymi dniami, on praktycznie caly ten czas przesypia i zabiera sie za brykanie ok. godz. 23 kiedy akurat wszyscy chca isc spac, wiec skacze po wszystkich, zaczepia, albo po prostu miauczy z nudow.

Mysle teraz o tym, zeby przygarnac ta czarna koteczke, skoro i tak myslalam o towarzystwie dla Karmela. Co wiecej oboje sa w podobnym wieku, wiec mam nadzieje, ze beda sie potrafili "dogadac". Za tydzien przeprowadzam sie do swojego mieszkania, bede tam mieszkac sama z Karmelem, wiec pomyslalam, ze moglabym od razu ta czarnulke tez tam wprowadzic, poza tym beda swieta i bede miala wiecej czasu, zeby ich nadzorowac i patrzec, czy sie komus krzywda nie dzieje.

Moje pytania odnosnie tej sytuacji to:

1) Czy moge sie obawiac jakichs chorob, ktore wzieta z pola kotka moglabym przyniesc do domu i zarazic Karmela? Czy powinnam najpierw isc z nia do weta zanim w ogole ich sobie przedstawie?

2) Czy jesli mieszkanie bedzie nowe dla nich obojga to sa wieksze szanse, ze Karmel nie bedzie sie czul "panem na wlosciach" i nie bedzie mi mojej biedaczki maltretowal?

3) Czy mam ich od razu rzucic na gleboka wode i po prostu kazac im mieszkac razem w calkiem nowym miejscu, czy najpierw wziac jednego kota, a pozniej drugiego?

4) Czy jest mozliwosc, ze beda sie na powaznie bic i drapac i trzeba bedzie ich rozdzielac?

Po prostu nie wiem czego sie spodziewac!

Z gory dziekuje za odpowiedzi!
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

09 grudnia 2007, 17:16

Ze swoich doświadczeń mogę Ci napisać, że dobrze byłoby koteczkę zanieść do weta na badanie, nie tylko pod kątem wirusówek, ale także w celu stwierdzenia ogólnego stanu zdrowia. Co do mieszkania to nie wiem czy kocurek będzie się czuł mniej pewnie, jeżeli miejsce będzie nowe także dla niego, ale z pewnością może być zazdrosny o Ciebie. Kicie mogą się do siebie odnosić z nieufnością i wrogością, dlatego też możesz zabrać obie, ale przynajmniej na początku powinnaś nadzorować ich wzajemne kontaky, a wychodząc z domu najlepiej zamykać w oddzielnych pomieszczeniach. Kiedy przygarnęłam Pucusia byłam przez pierwszych kilka dni w domu i pilnowałam czy nie robią sobie z Pysią nawzajem krzywdy. Podobnie było w przypadku Ptysia. Kocica nadal potrafi na nich ostro sykać, ale moi kawalerowie nauczyli się ją omijać, więc jakoś sobie żyją razem (czasami nawet potrafią okazywać sobie czułość). Poza tym nie są to już bardzo maleńkie kociaki, więc potrafią się bronić. Z tego co piszesz w Twoim przypadku jest podobnie, więc myślę, że nie będzie tak źle. U mnie różnica wieku była dość duża, bowiem Pysia miała prawie rok kiedy dołączył do nas Pucuś i ponad rok kiedy zjawił się Ptyś, a oba chłopaki nie miały jeszcze 2 miesięcy. Ale jakoś sobie poradzili, np. chowając się przed nią za kanapą, za którą nie mogła wejść, bo była za duża. Tak więc nie martw się i spróbuj jakoś oswoić swojego kocurka z koteczką, tylko rób to na początku pod kontrolą, a podwójne kocie szczęście będzie dla Ciebie najlepsza nagrodą.
Trzymam kciuki, a moje MP3 łapki :)
t-cha
Posty:25
Rejestracja:17 lipca 2007, 17:09
Lokalizacja:Jastrzebie Zdroj

17 grudnia 2007, 20:17

Dziekuje za odpowiedz, mam jeszcze jedno pytanie - czy kazdy kot powinien miec osobna kuwete?
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

17 grudnia 2007, 22:00

t-cha pisze: ... czy kazdy kot powinien miec osobna kuwete?


Byłoby super, gdyby każdy miał swoją kuwetkę :D Wszak wiadomo, że koty to bardzo czyste zwierzęta i nie lubią robić quuu, czy siooo "po innym kocie" :wink: Z drugiej strony to bardzo nieprzewidywalne stworzenia :wink: i równie dobrze dwa futra mogą sobie świetnie radzić z jedną, dużą kuwetą (...no i bądź tu człowieku mądry :roll: ). Ja osobiście przy dwóch kotach zastosowałbym dwie kuwety.
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

17 grudnia 2007, 23:54

t-cha pisze:Dziekuje za odpowiedz, mam jeszcze jedno pytanie - czy kazdy kot powinien miec osobna kuwete?
O tym decydują koty :lol:
Zacznij od jednej kuwety. Jeśli zauważysz, że któryś z kotów parę razy podchodzi do kuwety i nie korzysta z niej, dostaw drugą.
Moje koty mają jedną i nie ma żadnego problemu. Nawet jeśli na czas nie sprzątnę (nie zauważę lub nie ma mnie w domu) urobku jednego, drugie korzysta z kuwety bez problemu.
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

18 grudnia 2007, 07:46

U mnie też tak jest. Zamówiłam kiedys dwie duże kuwety, ale ta druga nie jest potrzebna, zwłaszcza jesli używa się żwirku silikonowego. Czasami któryś kociasty się zapomni i zrobi qoopolka obok, ale o dziwo zawsze w wc (kuweta tam stoi). Takie mądrale z moich MP3 :wink:
Awatar użytkownika
sylwiah2
Posty:60
Rejestracja:09 lutego 2006, 21:39
Lokalizacja:Kraków

19 grudnia 2007, 22:40

Borysek pisze:
t-cha pisze: ... czy kazdy kot powinien miec osobna kuwete?


Byłoby super, gdyby każdy miał swoją kuwetkę :D
musialabym miec obecnie 9 kuwet 8) :wink:
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

19 grudnia 2007, 22:59

sylwiah2 pisze:
Borysek pisze:
t-cha pisze: ... czy kazdy kot powinien miec osobna kuwete?


Byłoby super, gdyby każdy miał swoją kuwetkę :D

musialabym miec obecnie 9 kuwet 8) :wink:


:lol: :lol: ...już sobie wyobrażam te 9 kocich toalet stojących rzędem np. w przedpokoju :wink: :lol: :lol:
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

20 grudnia 2007, 07:59

Hahaha, dobre Borysku :lol:
Myślę, że przedpokój byłby rzeczywiście idealnym miejscem dla kocich wc :wink: Żartowałam oczywiście :P
A mówiąc serio, przy dziewiątce kotów jedna kuweta to chyba jednak trochę za mało, myślę że przydałaby się jeszcze jedna lub dwie.
Awatar użytkownika
sylwiah2
Posty:60
Rejestracja:09 lutego 2006, 21:39
Lokalizacja:Kraków

20 grudnia 2007, 21:41

Normalnie mam 4 dorosle koty :wink: i na nie dwie kuwety jedna duza kryta ktora ma swoje miesce w malym wc (zostalo przerobione na kocie wc) a druga otwarta ma swoje miejsce w przedpokoju.
Teraz mam 5 kociat wiec jest jeszcze jedna dodatkowa uwaga- w sypialni :P
spimy jak zabici :lol:
t-cha
Posty:25
Rejestracja:17 lipca 2007, 17:09
Lokalizacja:Jastrzebie Zdroj

30 grudnia 2007, 13:55

w koncu spróbowałam dwóch kuwet, ale okazało się, że Karmel i Balbina korzystają z nich zamiennie, np. Karmel szedł sikać do jednej kuwety i zaraz pózniej za grubszą potrzebą szedł do drugiej!:-) Więc stwerdziłam, że mogą mieć jedną i rzeczywiście, nie ma żadnych problemów z załatwianiem się do jednej.

Mam za to inny problem. Mianowicie mija już 10 dzień jak koty mieszkają razem i Karmel kompletnie nie może się przystosować do nowej koleżanki. Ona podchodzi do niego i chce się bawić, a on momentalnie ucieka i nie chce się do niej zbliżać. Na dodatek stał sie strasznie głośny i złośliwy, potrafi chodzić po mieszkaniu i miauczeć jakby był strasznie nieszczęśliwy, mimo że jest najedzony i kuwetę ma czystą i pachnącą... Teraz jeszcze w nocy zaczął wspinać się po ścianach, tym samym niszcząc mi tapety. Zaczął też mnie atakować z rana, gdy chcę spać. Nie wiem kompletnie jak na to reagować, czy mam go za to karać? Dziś rano tak przesadzał z atakowaniem i gryzienem tapet, że zamknęłam go na chwilę w łazience, ale zaraz mam wyrzuty sumienia, że nie powinnam, poza tym on daje tak taki koncert, że wszyscy sąsiedzi obudziliby się o 6 rano w niedzielę.

Nie wiem, co robić. Byłam z Balbiną u weta i pytałam o te wzajemne stosunki między nowymi kotami, powiedział tylko, że po jakimś czasie się do siebie przyzwyczają. Ale czy jest możliwe, że Karmel w ogóle Balbiny nie zaakceptuje? Ja pomyślałam o drugi kocie specjalnie dla niego, żeby miał towarzystwo, bo nie ma mnie całymi dniami, a on teraz wydaje się strasznie nieszczęśliwy z powodu towarzystwa i zaczyna niszczyć mi mieszkanie i nie daje mi spać po nocach! Balbina jest przegrzeczna, bawi się bez demolki i śpi całą noc, nie ma z nią żadnych problemów. Ale w Karmela jakby diabeł wstąpił! Nie wiem już sama co mam robić!
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

31 grudnia 2007, 09:59

Na pewno kocurka nie karaj, raczej staraj się zachowywać w taki spsób, aby w jak najmiejszym stopniu dać mu odczuć powody do zazdrości. Okazuj mu dużo zainteresowania i nie zrażaj się. Właśnie mijają 4 miesiące od kiedy w moim domu jest trójka kotów, a Pysia nadal potrafi z dużą złością odnosić się do młodszego kocurka Ptysia, chociaż ogólnie go akceptuje. Tak więc 10 dni o niczym jeszcze nie przesądza. Cierpliwości, cierpliwości, cierpliwości ... (szkoda, że nie można jej kupić :wink: ).
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

31 grudnia 2007, 14:54

Zgadzam się z Izą. Nie możesz karcić kocurka (ta łazienka, to był b. zły pomysł). On jest po prostu zazdrosny i próbuje Ci to uświadomić. Tak jak napisała Iza - cierpliwości, cierpliwości, cierpliwości. I duuuużo miłości i wyrozumiałości dla futrzaków. Powinno być wszystko dobrze :wink:
Awatar użytkownika
sylwiah2
Posty:60
Rejestracja:09 lutego 2006, 21:39
Lokalizacja:Kraków

06 stycznia 2008, 17:13

zgadzam sie z Wami,wrecz uwazam ze takie przypadlosci nasilaja sie kiedy kot zyje w stresie...
KićiKići
Posty:10
Rejestracja:02 maja 2008, 20:10

05 maja 2008, 17:44

1.Do weta :)
2. Kup 1 duza kuwete :) (starczy 1 duza czesto wymieniany zwirek ^^ )
3. Kot-Kot = wojna Kot- Kotka nie powinno 8)
4.Sterylka/Kastracja : D
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości