witam,
sprawa dotyczy ok. rocznego cornish rex, wziętego z adopcji internetowej.
Kot oddany w duzym pospiechu, poprzednia wlascicielka przywiozla mi go do domu, bez zadnych dokumentow, wyjasniła ze ksiazeczka zginela, kot jest bez rodowodu a oddac go musi bo nie lubią się z innymi zwierzakami w domu.
Kot mial miec ok. 8 miesięcy, po wizycie u weterynarza okazalo się ze ma ok, roku, ale pomyslalam ze moze poprzednia wlascicielka wziela go od kogos i sama nie zna dokladnie jego historii itp.U mnie na początku był spokoj, po 2 dniach kot zaczął załatwiac się na lozko,często moje, czasem dziecka.robił siusiu, nie popuszczał kilku kropelek ale regularnie siusiał,robił tez kupkę.oprocz tego załatwiał się do kuwety.
pilnowanie zeby sypialnie były zamknięte było dosyc uciazliwe, ale myslalam ze damy radę.
Powazna sprawa zaczela się , gdy po kilku dniach cornish rex ( wykastrowany ) zaczał był bardzo agresywny wobec mojej 6 - miesięcznej kotki(wysterylizowanej ).Doszlo do tego ze mala ukrywała się w kącie i uciekala przed kocurem.
Ich spięcia nie wyglądały na kocie " przepychanki " , on naprawdę na nia napadal, gryzł, polował na nią a malutka była przerazona.
Oddałam kocura po 2 tygodniach bo nie mogłam patrzec jak moja kotka, wzięta ze schroniska i generalnie niepewna i bojąca się wielu rzeczy, traci poczucie bezpieczenstwa w swoim domu.dodam ze aktualnie " rezyduje " u nas kot sąsiadow, 2 letni z ktorym nie mają zadnych spięc.Oddalam cornisha do domu, gdzie nie ma innych zwierząt, są za to male dzieci.
Kot fajny, łagodny,bawi się z dziecmi, przepiękny, przez pewien czas wszystko było ok, ale od mniej więcej 3 tygodni, po ponad miesięcznym pobycie w tym domu, zaczął siusiac i kupciac na lozka, szczegolnie dziecka.Kolezanka podjela decyzje o oddaniu go, ja nie mogę zabrac go z powrotem, poprzednia włascicielka nie odbierala ode mnie tel. wiec nie wiem skąd jest kot, jaka jest jego historia itp.
Nie wiem co robic, aktualnie szukamy dla niego osoby, ktora pokocha i będzie miala duzo cierpliwosci, wiedzy i doswiadczenia aby się z nim "ulozyc".Moze macie jakies sposoby, aby kot zmienił swoje zachowanie?Dzieci kolezanki kochają tego kocura, ale jezeli nic się nie zmieni, będzie musiala go oddac.Psikała juz i odstraszaczami i tez probowala feromonow kocich, zeby poczuł się bezpiecznie, nie pomogło.
będę wdzięczna za rady, pozdrawiam
Cornish rex - siusiu i kupcia w lozku :-(
Współczuję, bo to musi być bardzo uciążliwe. Zalecenia, jakie znalazłam na ten temat, kiedy czekałam na mojego kota, to ustawienie kuwety, albo nawet kilku kuwet w miejscu, gdzie kot się załatwia. Kotu coś ewidentnie nie pasuje, może jest zazdrosny? Kiedyś miałam kotkę, która przywiozłam do kawalerki, w której mieszkałam ze współlokatorką. Wszystko było 'cacy', potem koleżanka pojechała na ferie do domu, tam została ponad 3 tygodnie, ponieważ była chora. Kiedy wróciła zaczęły się kłopoty. Najpierw siusiała na łóżko koleżanki, a potem kilka razy weszła na nią i nasikała na śpiącą współlokatorkę. Miałam nieprzyjemności i akcje 'pranie kołdry" kilkukrotne. Doszłam do wniosku, że podczas tej przerwy kotka przyzwyczaiła sie do tego, że łóżko jest puste. Sprawę dość prosto rozwiązałyśmy - łóżko od tej pory było ścielone i składane rano i do samego wieczora pościel była schowana. Kotce w końcu przeszło.
Nie twierdzę, że to będzie takie proste, ale niech koleżanka się nie poddaje, jeśli to jedyny problem. Może pomogą te kuwety na łóżku, zamykanie drzwi i przykrywanie łóżek czymś mało przyjemnym dla kota, najlepiej łatwo zmywalnym (folią?, są też maty chłonne na któych szczeniaki uczą się czystości). Przynajmniej doraźnie.
Kot albo ma problemy ze zdrowiem albo czuje się niedopieszczony, coś mu nie pasuje i trzeba mocno się gimnastykować nieraz, żeby się domyślić co - może być zazdrość o dziecko, nowy żwirek, kot chce wyjść, kot się czegoś boi, kot nie lubi głośnej muzyki albo krzyków, kot nie lubi jakichś przedmiotów w domu, coś zostało przestawione. Powodów mogą być setki, a najpewniej taki sobie wybrał kotek sposób na manifestację poglądów.
Mój kocur po pół roku prawie postanowił dać mi znać, że nie toleruje plecaka na laptop i już 3. raz go prałam Aż się nauczę:)
Nie twierdzę, że to będzie takie proste, ale niech koleżanka się nie poddaje, jeśli to jedyny problem. Może pomogą te kuwety na łóżku, zamykanie drzwi i przykrywanie łóżek czymś mało przyjemnym dla kota, najlepiej łatwo zmywalnym (folią?, są też maty chłonne na któych szczeniaki uczą się czystości). Przynajmniej doraźnie.
Kot albo ma problemy ze zdrowiem albo czuje się niedopieszczony, coś mu nie pasuje i trzeba mocno się gimnastykować nieraz, żeby się domyślić co - może być zazdrość o dziecko, nowy żwirek, kot chce wyjść, kot się czegoś boi, kot nie lubi głośnej muzyki albo krzyków, kot nie lubi jakichś przedmiotów w domu, coś zostało przestawione. Powodów mogą być setki, a najpewniej taki sobie wybrał kotek sposób na manifestację poglądów.
Mój kocur po pół roku prawie postanowił dać mi znać, że nie toleruje plecaka na laptop i już 3. raz go prałam Aż się nauczę:)
Takie maty znalazłam.
http://allegro.pl/savic-maty-do-nauki-c ... 02535.html
http://allegro.pl/savic-maty-do-nauki-c ... 02535.html
-
- Posty:333
- Rejestracja:22 lipca 2011, 15:04
to temat o innej treści niz oddaniejagoda942 pisze:czy kot znalazl juz domek ?
-
- Posty:333
- Rejestracja:22 lipca 2011, 15:04
więc raczej znowu do kogoś powędrował... i jak tu nie zachowywać sie tak,skoro jeden problem się pojawia i kot leci dalej...bierze następnego...eh skoro była adopcja powinna poinformować organizację... która przekazała jej kotamurziczek pisze:witam,
sprawa dotyczy ok. rocznego cornish rex, wziętego z adopcji internetowej.
Kot oddany w duzym pospiechu, poprzednia wlascicielka przywiozla mi go do domu, bez zadnych dokumentow, wyjasniła ze ksiazeczka zginela, kot jest bez rodowodu a oddac go musi bo nie lubią się z innymi zwierzakami w domu.
Kot mial miec ok. 8 miesięcy, po wizycie u weterynarza okazalo się ze ma ok, roku, ale pomyslalam ze moze poprzednia wlascicielka wziela go od kogos i sama nie zna dokladnie jego historii itp.U mnie na początku był spokoj, po 2 dniach kot zaczął załatwiac się na lozko,często moje, czasem dziecka.robił siusiu, nie popuszczał kilku kropelek ale regularnie siusiał,robił tez kupkę.oprocz tego załatwiał się do kuwety.
pilnowanie zeby sypialnie były zamknięte było dosyc uciazliwe, ale myslalam ze damy radę.
Powazna sprawa zaczela się , gdy po kilku dniach cornish rex ( wykastrowany ) zaczał był bardzo agresywny wobec mojej 6 - miesięcznej kotki(wysterylizowanej ).Doszlo do tego ze mala ukrywała się w kącie i uciekala przed kocurem.
Ich spięcia nie wyglądały na kocie " przepychanki " , on naprawdę na nia napadal, gryzł, polował na nią a malutka była przerazona.
Oddałam kocura po 2 tygodniach bo nie mogłam patrzec jak moja kotka, wzięta ze schroniska i generalnie niepewna i bojąca się wielu rzeczy, traci poczucie bezpieczenstwa w swoim domu.dodam ze aktualnie " rezyduje " u nas kot sąsiadow, 2 letni z ktorym nie mają zadnych spięc.Oddalam cornisha do domu, gdzie nie ma innych zwierząt, są za to male dzieci.
Kot fajny, łagodny,bawi się z dziecmi, przepiękny, przez pewien czas wszystko było ok, ale od mniej więcej 3 tygodni, po ponad miesięcznym pobycie w tym domu, zaczął siusiac i kupciac na lozka, szczegolnie dziecka.Kolezanka podjela decyzje o oddaniu go, ja nie mogę zabrac go z powrotem, poprzednia włascicielka nie odbierala ode mnie tel. wiec nie wiem skąd jest kot, jaka jest jego historia itp.
Nie wiem co robic, aktualnie szukamy dla niego osoby, ktora pokocha i będzie miala duzo cierpliwosci, wiedzy i doswiadczenia aby się z nim "ulozyc".Moze macie jakies sposoby, aby kot zmienił swoje zachowanie?Dzieci kolezanki kochają tego kocura, ale jezeli nic się nie zmieni, będzie musiala go oddac.Psikała juz i odstraszaczami i tez probowala feromonow kocich, zeby poczuł się bezpiecznie, nie pomogło.
będę wdzięczna za rady, pozdrawiam
jak dla mnie reakcje kocura prawidłowa,u mnie jest to samo,często aż sierść lata w powietrzu bo kocur tłucze się z kotką sterylka dopiero w grudniu albo w styczniu
ciekawa jestem kto tego kota oddał do adopcji i to z takim zachowaniem,skoro adopcja to i umowa adopcyjna...
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości