Oooo widzę, że Grażyna zdecydowała się zalogować super! Może będziesz nas teraz częściej odwiedzać?
Wiem, ze ktoś się znajdzie i mocno w to wierze. Podziwiam Cię i szanuję za to co robisz! Super babka z Ciebie, wiesz?
Miłego dnia
Jak znaleźć dom dla kota
Widzisz ta jedna kotka co mieszka na tamim zamkniętym podwórku co miala 5 kociąt a jedno juz zabrane do niej popnoć wzywali tych z naszego Kalisza ale oni przyjechali, obadali i pwoiedzieli ze zdrowa. Nic nie wspomnieli o kastracji. Ja z kieszenie nie sypne bo nie mam z czego. Ale na dziś dzień sa do sterylki co najmniej 3 matki. Potem trzeba będzie ogarnąc płcie dzieci. Te z tej wylęgarni co nazwałam to tam jedna kotke ciachneli mieszkańcy chyba na swoj koszt ale przyszła druga albo to któras z dzieci i teraz ona zasila podwórko biedami. Te z podwórka co mijam co dzien maja ze 3 miesiące juz ale nie podejda do nikogo - nawet zdjecia nie moge zorbic bo ja sie porusze to uciekaja. Matke bedzie złapac bez problemu bo ona przychodzi. Koleżanka dzis mówiła ze przychodza te do tych misek 2 takie futrzaste koty czarny i grafitowy - widąc jakieś mieszańce - PLAGA jest
Karolci, czy w takim razie jesteś zainteresowana dofinansowaniem? Ja wiem, że to problemu w całości nie rozwiązuje, ale przynajmniej kasa nie będzie przeszkodą. Trzeba powstrzymać to błędne koło. Fizycznie Ci nie pomogę bo mam zdecydowanie za daleko, ale może jesteś w stanie się jakoś zorganizować. Pamiętaj, że nie jesteś sama i możesz na mnie liczyć. Cenne jest to, że nie przechodzisz obok i nie odwracasz głowy, udając, że nie ma problemu. Daj znać tu na forum albo na maila.K@rOLcI@ pisze:Widzisz ta jedna kotka co mieszka na tamim zamkniętym podwórku co miala 5 kociąt a jedno juz zabrane do niej popnoć wzywali tych z naszego Kalisza ale oni przyjechali, obadali i pwoiedzieli ze zdrowa. Nic nie wspomnieli o kastracji. Ja z kieszenie nie sypne bo nie mam z czego. Ale na dziś dzień sa do sterylki co najmniej 3 matki. Potem trzeba będzie ogarnąc płcie dzieci. Te z tej wylęgarni co nazwałam to tam jedna kotke ciachneli mieszkańcy chyba na swoj koszt ale przyszła druga albo to któras z dzieci i teraz ona zasila podwórko biedami. Te z podwórka co mijam co dzien maja ze 3 miesiące juz ale nie podejda do nikogo - nawet zdjecia nie moge zorbic bo ja sie porusze to uciekaja. Matke bedzie złapac bez problemu bo ona przychodzi. Koleżanka dzis mówiła ze przychodza te do tych misek 2 takie futrzaste koty czarny i grafitowy - widąc jakieś mieszańce - PLAGA jest
Grażynko powiem wprost, że chodzi miedzy innymi głównie o kasę - ja nie pracuje a mieszkam na swoim z dzieckiem i nie jestem w stanie kastrowac, ani wziąć pod swój dach więcej kotów niż te 2 co mam. Z drugiej strony to boje się czy jak zabiore matke na sterylke, dzieci nie zaczna jej szukać i skończą pod kołami - mają juz ok 3 miesiące ale są ciągle z matką. Pozostają jeszcze te 2 kotki z innych podwórek. Kto je przechowa na czas po zabiegowy. Musze podpytać bo ja tam nikogo nie znam. Jedna jest u koleżanki matki a druga u mojej koleżanki ale to takie podwórko z 3 budynków i muru do którego jest brama i kotka na ulice nie wychodzi ale przeciez przy takiej pogodzie nikt jej nie wypuści po zabiegu na dwór i znowu te jej dzieci - sa chyba mniejsze. Może u mamy koleżanki dało by sie zorganizowac nocleg na te pare dni, ale nie wiem co z 3cią kotką - moja koleżanka nie weźmie jej na pewno bo mąż sie nie zgodzi dlatego nawet nie proponuje.
Karolci, jak matka jeszcze karmi to do wiosny (lutego mniej więcej) powinien być spokój.To jest czas na ewentualne zapewnienie zaplecza na okres po zabiegu (jakieś 3 dni przy dobrym układzie). Ja sterylizowałam dzikie kotki na wiosnę, niektóre były już w ciąży , ale byłam bez wyjścia bo nikt nie mógł ich wziąć. Pomagała mi przy tym fundacja tzn. ich weterynarz przetrzymywał te kotki przez niezbędny czas, szwy były samo-rozpuszczalne, więc dziewczyny wracały od razu do swojego środowiska. Nie było innego wyjścia, ale się udało. Oczywiście za wszystko płaciłam...mogłam sobie na to pozwolić. Twoja sytuacja jest diametralnie inna i Cię rozumiem. Pomyśl czy nie jesteś w stanie zorganizować się z pomocą jakiejś fundacji lub dogadać się z Wetem. Ja postaram się zorganizować kasę. Dowiedz się ile to może kosztować z przechowaniem dziewczyn przez niezbędny czas np. w lecznicy i będziemy działać. Czekam na wieści.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Podziwiam Joannę za wytrwałość, której mi zaczyna brakować i jestem jej niezmiernie wdzięczna za to, że nie odpuszcza. Sprawa jak najbardziej AKTUALNA! Jeżeli możecie jakoś pomóc, to przyłączcie się do poszukiwań domu dla Feliksa i Filemona. Niech mają szansę pokazać jak potrafią kochać człowieka! A potrafią, oj potrafią, pokazują mi to codziennie, a mnie się serce kroi bo nie mogę się im odwdzięczyć w taki sposób jak na to zasługują. Trochę pieszczot i zabawy, krótkie chwile wykrojone między moją "namolną" 7-kotową bandą, pracą, domem itp to zdecydowanie za mało.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Grażynko to Tobie należy się uznanie i podziw! Zdecydowanie powinnaś nosić miano "KOCI BOHATER"
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Grażyna to tak na przyszłość: http://emotikona.pl/emotikony/index.php?page=0
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości