trójłapek

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

29 stycznia 2012, 12:43

Monia współczuję :(
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

29 stycznia 2012, 16:59

Strata zwierzaka - kochanego Przyjaciela, zawsze bardzo boli. Mysle,ze świat jest trochę niesprawiedliwy. Ci, których kochamy, odchodza zawsze za szybko...
Gość

29 stycznia 2012, 17:58

JEST MI PRZYKRO ZE STRACIŁAŚ PRZYJACIELA TO TEN PIESEK KTÓREGO MI WSTAWIŁAŚ W TYTULE Z RODOWODEM NIGDY SIĘ NIE POGODZIŁAM Z ODEJŚCIEM ZAWSZE MAM W PAMIĘCI WSZYSTKIE MOJE ZWIERZAKI TINKA1
dobbi

30 stycznia 2012, 01:23

Dzięki. Nawet nie ja najbardziej straciłam, tylko moje siostry, które się z nią wychowały (na rónwych prawach w domu). Często, kiedy przyjeżdżałam na święta lub wakacje, to spały we trzy w jednym łóżku, a nawet jedna siostra na podłodze, a pies na łóżku. No i ,mama, która dzień wcześniej nie dała jej uśpić, a w nocy czuwała przy jej odejściu.

A z innej beczki, to już chcę swój komputer, bo jestem bliska zaznaczenia opcji, że żyrafa jest gryzoniem :|
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

30 stycznia 2012, 12:08

Dobbi widzę, że masz ciężki początek roku :( ale wiesz: "co się źle zaczyna to się dobrze kończy"!
zoltazaba
Posty:1382
Rejestracja:30 kwietnia 2010, 09:05
Lokalizacja:Mazury/teraz Łódź

30 stycznia 2012, 18:39

Dobbi powiem tak może niezbyt taktownie- dobrze, ze nie tylko ja mam ciężki początek roku. Krzepiąca jest świadomość, że i inni mają pod górkę, a dają radę. Dodajesz mi motywacji.
wie-icz
Posty:1
Rejestracja:18 grudnia 2010, 17:12

30 stycznia 2012, 19:22

Czasem ciężko i przykro ale po złym musi nastać coś dobrego i pięknego
MonikaMroz
Posty:737
Rejestracja:27 lipca 2011, 12:47
Lokalizacja:Kutno

31 stycznia 2012, 19:11

wie-icz pisze:po złym musi nastać coś dobrego i pięknego
Zgadzam się. na pewno Stachu coś Ci miłego wymyśli :)
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

03 lutego 2012, 19:32

Dobbi jak tam samopoczucie? I co słychać u kochanego Stacha?
MonikaMroz
Posty:737
Rejestracja:27 lipca 2011, 12:47
Lokalizacja:Kutno

03 lutego 2012, 19:33

Asia odkopuje wątki ;) Ale Dobbi na prawdę byś się mogla odezwać....
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

03 lutego 2012, 19:35

Monia, ktoś musi tą brudną robotę wykonać :lol: więc mogę to być ja, przynajmniej palce sobie w te chłody rozgrzeję ;)
dobbi

03 lutego 2012, 23:21

Nadal bez kontaktu ze swiatem. Mam 12-letni laptop pożyczony, ale tu net wczytać, to jest sukces. :evil:

Melduję, że kociołek gotuje się na kaloryferze, więc go całkiem skręciłam (kaloryfer, nie Stasia). Wczoraj był kolejny sukces, bo siedział na kaloryferku przez większość wizyty uczennicy, a potem zlazł i poszedł przekąsić i wydalić. Był superhiperekstrarozluźniony (odnoszę sie do zachowania, nie do efektu wydalniczego).

Doniesiono mi, że jego biedna matka przy -24stopniach chodziła na żebry do mojej mamy. Ludzie to serca nie mają, własnego kota tak. Bo czyjaś ona jest. A nasza Kocia została skazana na kuwetkę, bo nosa nie chce z domu wyściubić.

Jak odzyskam mój kochany laptok, to wrzucę kilka zdjęc, bo na tym jest jedno wejście usb i albo myszka albo telefon.
dobbi

03 lutego 2012, 23:29

dobbi pisze:Nadal bez kontaktu ze swiatem. Mam 12-letni laptop pożyczony, ale tu net wczytać, to jest sukces. :evil:

Melduję, że kociołek gotuje się na kaloryferze, więc go całkiem skręciłam (kaloryfer, nie Stasia). Wczoraj był kolejny sukces, bo siedział na kaloryferku przez większość wizyty uczennicy, a potem zlazł i poszedł przekąsić i wydalić. Był superhiperekstrarozluźniony (odnoszę sie do zachowania, nie do efektu wydalniczego).

Doniesiono mi, że jego biedna matka przy -24stopniach chodziła na żebry do mojej mamy. Ludzie to serca nie mają, własnego kota tak. Bo czyjaś ona jest. A nasza Kocia została skazana na kuwetkę, bo nosa nie chce z domu wyściubić.

Jak odzyskam mój kochany laptok, to wrzucę kilka zdjęc, bo na tym jest jedno wejście usb i albo myszka albo telefon.
A tak w ogóle, to jeśli kotka jest czyjaś, to Staś też był czyjś. Pominę oczywiste sprawy, ale ciekawe, co ci ludzie myślą, że się stało ze Stachem?
A jutro mam bezsensowne 9-godzinne szkolenie. Co za strata czasu. chociaz ekipa fajna bedzie, może nie umrzemy z nudów.
Awatar użytkownika
Furia i Afera
Posty:2561
Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
Lokalizacja:Kraków

04 lutego 2012, 07:28

Basia dobrze, że się odezwałaś, bo już martwić się zaczęłam czy gdzieś nie zamarzłaś :)
Super, że Stachu coraz bardziej zresocjalizowany jest ;) a kogo był to nie ważne, bo teraz jest Twój i tylko Twój, a "tamci" na niego nie zasługiwali!
Z niecierpliwością czekamy na Twojego laptoka, a tym samym Twój powrót na forum :)
asiryś
Posty:2309
Rejestracja:06 stycznia 2011, 17:37

04 lutego 2012, 09:23

dobbi pisze: Melduję, że kociołek gotuje się na kaloryferze, więc go całkiem skręciłam (kaloryfer, nie Stasia). Wczoraj był kolejny sukces, bo siedział na kaloryferku przez większość wizyty uczennicy, a potem zlazł i poszedł przekąsić i wydalić. Był superhiperekstrarozluźniony (odnoszę sie do zachowania, nie do efektu wydalniczego).
:lol: :lol: Dobbi, jak ja to lubię :D
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 6 gości