wprowadzenie nowego członka rodziny
Witam serdecznie. Jestem posiadaczką dwóch dorosłych kotów 16 letniej kotki i 12 letniego kocura. Kotka jest z natury dominująca, pewna siebie natomiast kocurek jest bojaźliwy. W sytuacjach nowych kotka przejawia zaciekawienie z kolei kot ucieka, chowając się w bezpieczne miejsce. W ostatnim czasie zostałam -trochę niespodziewanie posiadaczką suczki, ponieważ właścicielka zmarła a znając ją i jej sunię postanowiłam przygarnąć pieska aby unikła schroniska. Suczka jest bardzo łagodna, nie przejawia agresji, była chowana z kotem. Po pierwszym dniu z nowym domownikiem kotka skradała się za psem jakby chciała ją zaatakować, jednak kończyło się na obwąchaniu i wycofaniu. Kocur uciekł w ciemne miejsce z którego nie wychodził. W drugi dzień wszyscy czworonożni domownicy wyszli, jednak kocur cały dzień leżał w sypialni do którego pies nie ma wstępu i obserwował suczkę (ponieważ drzwi sa otwarte). Zaczynam mieć wątpliwości czy słusznie postąpiłam, czy moje kociaki nie są za stare na takie niespodzianki i czy nie odchorują nowej sytuacji. Nadmienie, że kocur ma problemy z drogami moczowymi, często jest cenikowany a ostatnio doszły nerki. Rok temu wygraliśmy walkę o niego i po 3 miesiącach niepewności udało się i jest z nami do dziś. Prosiłabym o fachową pomoc. Pozdrawiam
Musisz się liczyć, że stres spowodowany zmianą na stanie zdrowia kocurka ale też ta sytuacja nie musi mieć miejsca.
Z pewnością potrzeba czasu aby wszystko wróciło "do normy".
Możesz dla kotów zastosować tzw. kocie feromony lub z porady behawiorysty.
Z pewnością potrzeba czasu aby wszystko wróciło "do normy".
Możesz dla kotów zastosować tzw. kocie feromony lub z porady behawiorysty.
Dziękuję za odpowiedź. Kocie feromony na pewno kupie ale czy mam nimi spryskać psa czy tylko otoczenie? co do porad behawiorysty to niestety nie ma kogoś takiego w moim mieście. Jutro wybieram się z kotką i sunią do weterynarza, być może udzieli mi kilku porad. Mam też obawy co do jutrzejszego dnia, ponieważ idziemy do pracy i nie za bardzo wiem co mam zrobić. Czy zamknąć koty w sypialni, gdzie będą czuć się komfortowo czy też zostawić je na otwartej przestrzeni z możliwością ucieczki do sypialni -ale tutaj nie wiem jak może być. Nie chciałabym ograniczać im swobody ale z drugiej strony mam obawy przed zostawieniem ich sam na sam bo jak wiadomo wszystko może się wydarzyć.Wczoraj wieczorem kocurek zrobił postępy i sam opuścił sypialnię i przyszedł do kuchni gdzie domagał się pieszczot . Wybrał oczywiście bezpieczne dla siebie miejsce- na stole skąd obserwował nowego przybysza.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
ja bym zamknęła gdzieś psa. to pies wtargnął na kocie terytorium, więc akurat kotom przyda się trochę swobody w poruszaniu się po mieszkaniu. A psu nic się nie stanie jak zostanie zamknięty na parę godzin. Jak wrócisz to towarzystwo może dalej się ze sobą zapoznawać - ważne żebyś miała nad nim kontrolę. Wszystko tak na prawdę zależy od kotów, miałam kota 18 lat, w wieku 11 został do domu przywieziony pies i po mimo najszczerszych prób zaprzyjaźnienia się z kotem (Kori przynosiła mu zabawki, swoje jedzenie), kot postanowił potraktować psa jako nowy obiekt swoich łowów i nigdy się nie zaprzyjaźniły. Kori dostawała od kota lanie co najmniej 3-4 razy na tydzień psa wychowasz, nauczysz. kota - nigdy
Wczoraj sytuacja wyglądała tak, że moja 16letnia kotka paradowała dumnie z ogonem podniesionym do góry. Aby przyzwyczaić je do siebie dawałam smakołyki suni i kotom w jednym pomieszczeniu i o dziwo nic strasznego się nie stało, mało tego sunia jadła z jednej miseczki z kotką. Codzienne rytuały zostały zachowane, tak jak codzienna dawka zabawy i pieszczot dla poszczególnych zwierzaków. Dzisiaj sunia i kotka na powitanie zetknęły się pyszczkami. Staram się zbytnio nie ingerować w ich relacje ale obserwuje je bacznie. Niestety kocurek pozostaje dalej spięty i nie wychodzi z sypialni, chyba że sunia dostaje komendę "kocyk" wtedy wychodzi ostrożnie do kuchni, omijając salon. Dzisiaj do godz. 14tej w mieszkaniu będzie mąż, więc rano wychodząc zostawiłam drzwi otwarte, ja wracam o 16tej więc przez 2 godziny zwierzęta zostaną same. Mąż podejmie decyzje co zrobić. Na wszelki wypadek poustawiałam w wyższych partiach mebli miski z wodą i jedzeniem, a kuwetę ustawiłam w sypialni aby kocur miał komfort korzystania z niej. Trzymajcie kciuki
-
- Posty:41
- Rejestracja:17 kwietnia 2012, 13:47
- Lokalizacja:wenecja
mam kotke prawie juz rok,, .skonczyla 12 mies w lipcu i jest wysterylizowana,,,od 3 dni jest ze mna malutka znajdka kicia,,nie wiem ile ma..ale chyba jeszcze nie miesiac zycia....Jest istny kociol- moja kotka wciaz atakuje ta malutka...jest zazdrosna''- nawet 2 dni malutka jadla,,,,a malo znajdka wciaz do niej podchodzi bo mysli ze to mama i biega za nia...MALO wiem o takich malych kotkach,,,,ale zrobilam jej bude na korytarzu i teraz ma cieplo i nie krzyczy po nocach...PROSZE poradzcie mi cos...CZY jest mozliwe ze kilka dni moja kotka ta malutka zaakceptuje???
-
- Posty:41
- Rejestracja:17 kwietnia 2012, 13:47
- Lokalizacja:wenecja
prosze niech ktos mi odpisze....DZIS moja KIMI ta mala nawet gryzie ale czasem tez da buziaka
Po dłuższej przerwie powracam żeby podzielić się dobrymi wiadomościami . Za forumową poradą kupiłam feromony do kontaktu, skontaktowałam się też z behawiorystą. Teodorowi zafundowałam terapię Bacha. Sama do końca nie wierzyłam że się uda, to niesamowite ale kot po drugim dniu podawania kropel zaczął wychodzić z sypialni. W tej chwilli chodzi po mieszkaniu w miarę swobodnie, jeszcze troszkę patrzy się nieufnie na Azę- ale to ogromny postęp. Po 8 dniach od podawania kropel nie mam problemu kogo zamknąć w sypialni, bo nie muszę
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 57 gości