Rudzinek-Bazyl,Psotnica-Lola,wymarzony Jack i Kurczak Ralf
No i ja znów sobie trochę pomilczałam... Jakoś nigdy nie mogę znaleźć chwili spokoju żeby przysiąść, poczytać forum, popisać... Zawsze ktoś kompa okupuje a jak wieczorem się zwolni to już jestem tak padnięta, że myślę tylko o tym żeby przytulić się do poduszki. U nas wszystko dobrze. Kociaste rozrabiają, Lola jak zwykle rozstawia wszystkich po kątach, młodzież rośnie ( lada moment skończy pół roku ) ależ ten czas leci!!!! My coraz intensywniej planujemy budowę domu. Jak się trochę ociepli ruszamy na poszukiwania działki Okolice, w której chcemy mieszkać mamy już wybraną więc pozostaje znalezienia odpowiedniego miejsca. Plan jest mocny żeby do nowego domu wprowadzić się w przyszłym roku no ale zanim to nastąpi czeka nas projekt, kredyt, budowa, wykończenia... Włos się jeży na głowie jak sobie o tym myślę no ale jak się ma możliwość spełnienia swoich marzeń to trzeba to robić!
Fajna instrukcja. Chociaż moje koty nie do wszystkich wytycznych się stosują Erwin uwielbia smyranie po brzuszku, Hans lubi, gdy bawię się jego łapkami i gdy kładę dłoń na jego dupce. Chyba tylko Dziewczyny zbliżają się się do tego ideału. Chociaż i tak HSB każdego kota nauczył leżenia na pleckach i wystawiania brzuszka do głaskania.
Fajnie, że realizujecie swoje marzenia. Ja jednak jestem dziecko blokowiska i nie widzę się w domku. Może gdyby to był mały domek, z wolierą dla kotów... Ale i tak przeszkadzałoby mi wścibstwo sąsiadów, odległości i konieczność zadbania samemu o wszystko. Ja jednak leniwiec jestem.
Ale czasami marzy mi się wybieg dla kotów. Chciałabym by moje kicie poznały co to znaczy trawa pod łapkami, co to znaczy polowanie na jesienny liść, jaka to frajda upolować jakieś małe stworzonko. Ech...
Fajnie, że realizujecie swoje marzenia. Ja jednak jestem dziecko blokowiska i nie widzę się w domku. Może gdyby to był mały domek, z wolierą dla kotów... Ale i tak przeszkadzałoby mi wścibstwo sąsiadów, odległości i konieczność zadbania samemu o wszystko. Ja jednak leniwiec jestem.
Ale czasami marzy mi się wybieg dla kotów. Chciałabym by moje kicie poznały co to znaczy trawa pod łapkami, co to znaczy polowanie na jesienny liść, jaka to frajda upolować jakieś małe stworzonko. Ech...
Ja też jestem dziecko blokowiska i mieszkania w bloku mam już szczerze dość! Cały czas ktoś wierci, stuka, puka, donosi, przychodzi na skargi bo dziecko za głośno kroki stawia... A co do sąsiadów to wolę mieć dom i 3 wścibskich sąsiadów niż cały blok a właściwie wierzowiec wścibskich, plotkujących bab W domu będę mogla robić co będę chciała i nic nikomu do tego Poza tym zrobimy pokoje dla kotów, woliery... No i wizja wyjścia na taras ciepłym rankiem z kubkiem gorącej kawy i słuchania śpiewu ptaków a nie drących się srok ach... Rozmarzyłam się
Moja siostra mieszka w pięknej okolicy. Stare bloki, murowane. Wystarczy przejść przez ulicę i największy park w Łodzi. Latem ptaki tak się drą, ze telewizor zagłuszają. Tylko balkonu nie mają.
My też mamy niedaleko do parku. Mamy balkon(osiatkowany), nie mamy dzieci, które głośno chodzą. Ale upierdliwych sąsiadów posiadamy. Hitem był pan, którego rodzina wywaliła z domu i on sypiał na mojej wycieraczce. Wywalono go z domu za pijaństwo. Pan był w takim stanie, że już absolutnie nie kontrolował fizjologii. Ze względu na smród wstawiliśmy drugie drzwi.
My też mamy niedaleko do parku. Mamy balkon(osiatkowany), nie mamy dzieci, które głośno chodzą. Ale upierdliwych sąsiadów posiadamy. Hitem był pan, którego rodzina wywaliła z domu i on sypiał na mojej wycieraczce. Wywalono go z domu za pijaństwo. Pan był w takim stanie, że już absolutnie nie kontrolował fizjologii. Ze względu na smród wstawiliśmy drugie drzwi.
Kasiu, jest sens, jest!
Kocurek cudowny, nie mogę się napatrzeć
A ogon się ciągnie, ciągnie...w nieskończoność
Ralf jest naprawdę piękny, coraz piękniejszy! Jako półroczniak juz wyglada już bardzo "kocurowato" .Juz sobie wyobrażam jak bedzie wygladał w wieku np 3 lat!
A mnie dopadł jakiś marazm...Wokół same problemy, nie mam energii, pomysłów na jurto...Ciezko sie żyje w tym dziwnym kraju
Kocurek cudowny, nie mogę się napatrzeć
A ogon się ciągnie, ciągnie...w nieskończoność
Ralf jest naprawdę piękny, coraz piękniejszy! Jako półroczniak juz wyglada już bardzo "kocurowato" .Juz sobie wyobrażam jak bedzie wygladał w wieku np 3 lat!
A mnie dopadł jakiś marazm...Wokół same problemy, nie mam energii, pomysłów na jurto...Ciezko sie żyje w tym dziwnym kraju
Ralf jest przepiękny, mężnieje w oczach. Aż strach pomyśleć, co z niego wyrośnie Tyle futra. Ciekawa jestem ile waży ? A ja siedzę jak na szpilkach
Asiu, nie tylko Ty tak masz, chociaż to pewnie marne pocieszenie. Ja ten tydzień też mam okropny, zero chęci do życia
Asiu, nie tylko Ty tak masz, chociaż to pewnie marne pocieszenie. Ja ten tydzień też mam okropny, zero chęci do życia
Hedwa to Książę Kurczak a nie jakiś tam zwykły Kurczak!
Masz na myśli "Zdrowie"? Jak tak to chyba wiem o jakiej okolicy mówisz. Ja mam po drugiej str Poniatowski, suki są szczęśliwe z tego powoduzoltazaba pisze:Moja siostra mieszka w pięknej okolicy. Stare bloki, murowane. Wystarczy przejść przez ulicę i największy park w Łodzi.
Asia ja czekam z niecierpliwością na wiosnę i pierwsze promienie słońca przynoszące cieplejsze dni Wtedy człowiekowi jakoś tak lżej się robi a i problemy wydają się być mniejsze. Jesień i zima zawsze na mnie destrukcyjnie wpływają i depresyjnie
Beatko Ralf waży teraz jakoś 4,5 kg. Ostatnio mu trochę ubyło bo znów przyplątała się do niego infekcja i stracił na moment apetyt ale teraz nadrabiamy Na moje oko to duży kocur, mocnej budowy choć dupkę ma suchą Dla porównania Jackuś jak przybył do nas w wieku 8 miesięcy był dużo mniejszy niż Ralf teraz w wieku 6. Jack ważył niecałe 4 kg teraz waży ok 6 i w sumie dopiero zaczyna się wybudowywać więc jeszcze powinien trochę przybrać Ta waga to też nie wyznacznik wielkości bo czasem kot jest wielki a okazuje się, że waży mniej niż nam się wydaje a czasem jest odwrotnie np. 7 kg kot będzie większy od tego który waży 10 .
Seiti co prawda to prawda zdecydowanie należy mu się tytuł książęcy!
Beatko Ralf waży teraz jakoś 4,5 kg. Ostatnio mu trochę ubyło bo znów przyplątała się do niego infekcja i stracił na moment apetyt ale teraz nadrabiamy Na moje oko to duży kocur, mocnej budowy choć dupkę ma suchą Dla porównania Jackuś jak przybył do nas w wieku 8 miesięcy był dużo mniejszy niż Ralf teraz w wieku 6. Jack ważył niecałe 4 kg teraz waży ok 6 i w sumie dopiero zaczyna się wybudowywać więc jeszcze powinien trochę przybrać Ta waga to też nie wyznacznik wielkości bo czasem kot jest wielki a okazuje się, że waży mniej niż nam się wydaje a czasem jest odwrotnie np. 7 kg kot będzie większy od tego który waży 10 .
Seiti co prawda to prawda zdecydowanie należy mu się tytuł książęcy!
Dobbinko, bardzo mi przykro,ze tak na Ciebie działamy Zapewniam,że nie jest to zamierzone...dobbinka pisze: A rzadziej wchodzę, bo mnie nastrajacie depresyjnie. Sama mam ciężki zakręt przed sobą i wolę o tym mniej myśleć.
Ja na takim zakręcie jestem już od ponad roku. I nic nie wyglada na to,że będzie lepiej. Dobrze, że są koty i przyroda. Te rzeczy są mi niezbędne do przetrwania
Hej
Ja tak na szybko żeby zostawić ślad życia Moje dziecko wciąż choruje, koty tęsknie wyglądają przez okno w oczekiwaniu na cieplejsze dni i możliwość wyjścia a ja mam teraz takie urwanie głowy, że nie mam kiedy tu na dłużej zajrzeć . Mam nadzieję, że niebawem sytuacja się trochę uspokoi i będę miała więcej czasu.
Ja tak na szybko żeby zostawić ślad życia Moje dziecko wciąż choruje, koty tęsknie wyglądają przez okno w oczekiwaniu na cieplejsze dni i możliwość wyjścia a ja mam teraz takie urwanie głowy, że nie mam kiedy tu na dłużej zajrzeć . Mam nadzieję, że niebawem sytuacja się trochę uspokoi i będę miała więcej czasu.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości