Witam
Domyślam się, że dla wielu z Was temat brzmi jak żart - jednak niestety nim nie jest.
Leoś ma trz lata i taką nazwijmy to "przypadłość" od kociaka. Najpierw zjadał wszystkie gumki frotki do włosów -więc te szybko zniknęły z domu. Później kolejno szły ściągacze rękawów, wszekie frędzelki, paski, mop. Oczywiście wszelkie ubrania znikają z pola widzenia kota lecz i to go nie powstrzymało - nauczył się otwierać szafki w których udawał się na drzemkę podczas mojej nieobecności w domu, i przekąszał cos na boku... Szafki zabezpieczone są jak przed małymi dziećmi. Zjada też swoje piłki zabawki (prócz sizalowych którymi nie raczy sie nawet bawić)
Pal sześć te ubrania, choć ulubionym też sie oberwało - problem polega na tym, że on to POŁYKA!
Jesteśmy już po wielu lewatywach i kroplówkach, pojeniu olejem - gdy "przytkało" go na 8 dni bez wydalania (nie jadł, nie pił był apatyczny), jest już po 2 endoskopiach i operacji kiedy to jego łupem padła wyciągnięta z koszyka SZPILKA.. Przeszliśmy horror na szczęście udało się Leosia uratować.
Wychowywał się od maleńkości z człowiekiem (uratowany na butelce) razem ze swoją siostrą, która jest z nami. Skierka z kolei jest alergikiem pokarmowym i jakakolwiek zmiana karmy kończy się uczuleniem i rozdrapywaniem do krwi a następnie gojących się ran.
Głodny nie chodzi - dostają dwa razy dziennie dawki karmy Royal Cannin zgodnie z zaleceniami i mają nawet lekką nadwagę (i syndrom wiszącej falbany pod brzuszkiem). Wielcy fani żółtek z jaj i surowego mięsa.
Na codzień wesołe, bardzo przytulaśne kotki, zawsze w pokoju z człowiekiem, śpią nawet przy mnie. Problem nasila się przy dłuższej nieobecności człowieka w domu.
Martwię się strasznie bo ten "nawyk" jest zagrożeniem dla jego zdrowia i życia. Moi weterynarze rozkładają ręce..
Czy ktoś z Was spotkał się kiedyś z takim przypadkiem? Wiecie co można poradzić?
Kot zjada moje ubrania
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości