Moj kot ma 9 m-cy,miesiąc temu kastrowany był. Wszystko poszło ok,ale martwi nas jego zachowanie. Wcześniej,gdy wychodził na spacer,to w miarę był zainteresowany,wchodził pod auta itd

,a teraz wystawi nos z klatki,zrobi może 3 kroki i biegiem do domu. Druga rzecz,to jego wariacje,potrafii stać pod drzwiami 15 min i drzeć się!!! Za nami chodzi i okropnie mauczy,jakby coś chciał powiedzieć. A dodatkowo dostaje takiej "głupawki",że tylko widać jak torpeda ruda biegnie. Nie wiemy co jest grane?
Brakuje mu towarzystwa? Jak był mniejszy,to mniej tak bzikował
Co? Mamy mu załatwić kolegę (czy lepiej koleżankę) do zabawy? Bo pisaliście na forum,że dużej różnicy w hodowli to nie daje (jedzenie itd). Tylko mamy syberyjczyka,więc nie wiem,czy zaakceptowłby kogoś obcego na czterech łapach
