Witam,
od prawie 2 miesięcy mam kota, śliczną przygarniętą kotkę. I nie mogę sobie już wyobrazić życia bez mojej małej współlokatorki. Tymczasem okazało się że jestem uczulona na psy, koty, kurz i prawie wszystkie drzewa i trawy. Nie chodzi o katar, raczej o świąd podrażnionej przez kota skóry oraz problemy z górnymi drogami oddechowymi (ciągle muszę odchrząkiwać, często kaszlę). Lekarka poradziła, prawie nakazała, oddać Kicię w dobre ręce ale to ostatnia ewentualność którą chciałabym rozważyć. Czy ktoś mógłby mi coś doradzić? Czytałam artukuł, w którym radzono pozbycie się dywanów i kąpanie kota co 1-2 tygodnie. Odczulania na zwierzęta podobno się nie stosuje. Co robić?
alergia na kota
ja tez mam alergie, nie tylko na koty i psy, ale przede wszystkim na pyłki traw, zbóz, drzew. nikt mi nie kazał wyprowadzić się nad morze, ale pozbyc sie zwierzat tak
oczywiscie to nie wchodzi w gre, a na złość lekarce jeszcze się dokociłam.
na szczescie u mnie to "tylko" katar i kichanie, do przezycia. A kiedy biore leki (okres pylenia) w ogóle nie mam objawów.
Mozna się z tego co wiem odczulac. Mnie się nie chce w to bawić i tylko łykam preparaty antyhistaminowe.
oczywiscie to nie wchodzi w gre, a na złość lekarce jeszcze się dokociłam.
na szczescie u mnie to "tylko" katar i kichanie, do przezycia. A kiedy biore leki (okres pylenia) w ogóle nie mam objawów.
Mozna się z tego co wiem odczulac. Mnie się nie chce w to bawić i tylko łykam preparaty antyhistaminowe.
A swoją drogą pozbycie się dywanów niewiele pomoże. Musiałabyś pozbyć się zasłon, firanek, tapicerowanych mebli, porowatych tapet, a poza tym odkurzać parę razy na dzień. Ściany również. Kocie alergeny są praktycznie wszędzie zwłaszcza, że koty uwielbiają wędrować po mieszkaniu. U kota uczula zarówno skóra jak i ślina i mocz więc łatwo nie jest. Co do kąpania kota to rzeczywiście pomaga, ale nie sądzę żeby kotu na dłuższą metę sie to spodobało. Chociaż kto wie, koty są nieprzewidywalne. Masz więc nad czym myśleć, albo robić to co Carmella
Dzięki za Wasze odpowiedzi
I rzeczywiście mam o czym mysleć...
a z tym kąpaniem - no cóż jeszcze nigdy tego nie robiłam i nie wiem jak na to Kicia zareaguje
a skoro pozbycie się dywanów na niewiele się zda, to chyba je zostawię
zobaczę jak będę się czuła jedząc tabletki, które alergolog mi przepisała - najlepsze są w nich działania niepożądane np. łysienie
I rzeczywiście mam o czym mysleć...
a z tym kąpaniem - no cóż jeszcze nigdy tego nie robiłam i nie wiem jak na to Kicia zareaguje
a skoro pozbycie się dywanów na niewiele się zda, to chyba je zostawię
zobaczę jak będę się czuła jedząc tabletki, które alergolog mi przepisała - najlepsze są w nich działania niepożądane np. łysienie
Moje dziecko jest uczulone (zmiany skórne) na różne leki w tym przeciwgoraczkowe i jak był malutki a temperatyra rosła do bardzo wysokiej nie było wyjscia i je dostawał ( wskazanie pediatry), ale żeby łagodić te swędzżce zmianybył kąpany w specjalnym płynie do kapieli dla dzieci alergików (do nabycia w aptece). Bardzo mu to pomagało i myślę że i Tobie by pomogło. Niestety nie pamietam jak on się nazywa (postaram się dowiedzieć jesli chcesz)bo teraz juz go nie uzywamy gdyz znalezlismy jeden lek który go nie uczula z goraczke zbija.
Też kiedyś kąpałam się w takim olejku, nazywał się chyba Balneum. I na suchą, swędzącą po lekach skórę mi pomógł. Myślę jednak że to co innego niż taka mocna reakcja punktowa w miejscu gdzie Kicia się o mnie poocierała. Na razie po 2 dawkach Alericu jest mi trochę lepiej. Kota dalej nie kąpałam i chyba w ogóle tego nie zrobię
Zgadza się to balneum i mimo wszystko jednak Ci radzę go zastosować. On pomaga i na duże zmiany ( mój syn miał takie pękające z których się sączyło) , a poza tym z tego co wiem ten olejek pozostawia warstwę ochronną na skórze.
I jeszcze jedno czytałam gdzieś, że u kota najbardziej uczula wydzielina z gruczołów okołoodbytniczych ( nie wiem czy to prawda) i że są jakieś sposoby niwelowania tej wydzieliny. Niestey nic wecej nie paiętam. Poszukaj w internecie to moze znajdziesz
Powodzenia
I jeszcze jedno czytałam gdzieś, że u kota najbardziej uczula wydzielina z gruczołów okołoodbytniczych ( nie wiem czy to prawda) i że są jakieś sposoby niwelowania tej wydzieliny. Niestey nic wecej nie paiętam. Poszukaj w internecie to moze znajdziesz
Powodzenia
Dobrze, wykąpię się w olejku
A skóra najbardziej reaguje gdy Kicia ociera się o mnie wąsami, albo jak mnie zadrapie albo poliże. W sumie to może być to co mówisz, bo jak ona sobie robi toaletę, to liże się przecież koło odbytu. Hmmm...cóż natura.
A skóra najbardziej reaguje gdy Kicia ociera się o mnie wąsami, albo jak mnie zadrapie albo poliże. W sumie to może być to co mówisz, bo jak ona sobie robi toaletę, to liże się przecież koło odbytu. Hmmm...cóż natura.
Byłoby miło, dziękuję
Ze swojej strony mogę się odwdzięczyć artykułem o alergiach zwierzęcych. Jest dość obszerny i pisany naukowym językiem. Praktycznych porad jest niewiele - to wspominałam wcześniej czyli pozbycie się dywanów i tapicerek i kąpanie zwierzaka.
Ze swojej strony mogę się odwdzięczyć artykułem o alergiach zwierzęcych. Jest dość obszerny i pisany naukowym językiem. Praktycznych porad jest niewiele - to wspominałam wcześniej czyli pozbycie się dywanów i tapicerek i kąpanie zwierzaka.
Znalazłam
Na stronie o alergii i na stronie jednej z hodowli, gdzie są opisane różne choroby "odkocie".
Ta wydzielina o której wspominałam to rzeczywiście najbardziej uczula i jej źródłem są gruczoły zatok przyodbytniczych. Przykleja się ona wraz z naskórkiem do podsierstka (wniosek : im kot ma mniej pdsierstka ryzyko alergii mniejsze). Ta Pani radzi często wietrzyć mieszkanie, myć ręce po każdym głaskaniu kociaka i sprzątanie kuwety powierzyć nieuczulonemu. Należy także kuwetę ustawić w miejscu jak najbardziej oddalonym od pomieszczenia , gadzie uczulony przebywa najczęściej, a koteczka codziennie przecierać wilgotną szmatką lub rękawicą. Jak to wszystko nie pomoże te gruczoły ponoć da sie usunąć. Brzmi okropnie, ale ta Pani twierdzi, że jest skutecznie i nie jest niebezpieczne dla kota. Ale już nie mnie o tym przesądzać, tylko weterynarzowi.
Mam nadzieje że choć odrobinę Ci pomogłam
Pozdrawiam
Na stronie o alergii i na stronie jednej z hodowli, gdzie są opisane różne choroby "odkocie".
Ta wydzielina o której wspominałam to rzeczywiście najbardziej uczula i jej źródłem są gruczoły zatok przyodbytniczych. Przykleja się ona wraz z naskórkiem do podsierstka (wniosek : im kot ma mniej pdsierstka ryzyko alergii mniejsze). Ta Pani radzi często wietrzyć mieszkanie, myć ręce po każdym głaskaniu kociaka i sprzątanie kuwety powierzyć nieuczulonemu. Należy także kuwetę ustawić w miejscu jak najbardziej oddalonym od pomieszczenia , gadzie uczulony przebywa najczęściej, a koteczka codziennie przecierać wilgotną szmatką lub rękawicą. Jak to wszystko nie pomoże te gruczoły ponoć da sie usunąć. Brzmi okropnie, ale ta Pani twierdzi, że jest skutecznie i nie jest niebezpieczne dla kota. Ale już nie mnie o tym przesądzać, tylko weterynarzowi.
Mam nadzieje że choć odrobinę Ci pomogłam
Pozdrawiam
Bardzo bardzo pomogłaś!!! Dzięki
Najłatwiej będzię z tym wietrzeniem mieszkania i przecieraniem mokrą szmatką. Gorzej z kuwetą i jej sprzątaniem, bo mieszkanko mam nieduże i do sprzątania jestem sama. Ale o operacji to rzeczywiście muszę porozmawiać z weterynarzem. Dopiero co dałam Kicię wysterylizować, bardzo to przeżyłam. Kicia oczywiście też, choć mam wrażenie że mniej. A tu miałabym zrobić jej jeszcze jedną operację? Ale może to nie jest jakiś bardzo trudny zabieg, a jeśli po nim miałabym pewność, że zniknie widmo oddania Kici, to kto wie? chyba byłoby warto, prawda?
jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
Najłatwiej będzię z tym wietrzeniem mieszkania i przecieraniem mokrą szmatką. Gorzej z kuwetą i jej sprzątaniem, bo mieszkanko mam nieduże i do sprzątania jestem sama. Ale o operacji to rzeczywiście muszę porozmawiać z weterynarzem. Dopiero co dałam Kicię wysterylizować, bardzo to przeżyłam. Kicia oczywiście też, choć mam wrażenie że mniej. A tu miałabym zrobić jej jeszcze jedną operację? Ale może to nie jest jakiś bardzo trudny zabieg, a jeśli po nim miałabym pewność, że zniknie widmo oddania Kici, to kto wie? chyba byłoby warto, prawda?
jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
Mam nadzieję, że któreś z porad moich poprzedników pomogły:)
Ja tylko na pocieszenie mogę napisać, że parę lat temu miałam kotkę, okazało się, że jestem uczulona, też kazali się pozbyć zwierzaka (i tez oczywiście tego nie zrobiłam). Niestety kicia zachorowała i trzeba było ją uspić.
Jednak niespełna rok temu rodzice ponownie zdecydowali o "zaadoptowaniu" miauczącego, szarego maleństwa i moja alergia (póki co i mam nadzieję, że tak zostanie) zniknęła:)
Tak tak, zniknęła - sama z siebie:)
Mam czasemleciutkie objawy, ale to nprawdę nic czym można się przejmować.
Więc głowa do góry
Ja tylko na pocieszenie mogę napisać, że parę lat temu miałam kotkę, okazało się, że jestem uczulona, też kazali się pozbyć zwierzaka (i tez oczywiście tego nie zrobiłam). Niestety kicia zachorowała i trzeba było ją uspić.
Jednak niespełna rok temu rodzice ponownie zdecydowali o "zaadoptowaniu" miauczącego, szarego maleństwa i moja alergia (póki co i mam nadzieję, że tak zostanie) zniknęła:)
Tak tak, zniknęła - sama z siebie:)
Mam czasemleciutkie objawy, ale to nprawdę nic czym można się przejmować.
Więc głowa do góry
Dziękuję jest już trochę lepiej
Ze swędzącą skórą sobie radzę, gorzej z gardłem, ale nie jest tak źle. Pylenie już trwa, więc nie wiem co lepsze? wietrzyć mieszkanie, czy nie? Raczej jednak wietrzę i łykam tabletki. A gdyby pewnego dnia alergia minęła mi na dobre, tak jak Tobie, to byłoby naprawdę świetnie!!!
Ze swędzącą skórą sobie radzę, gorzej z gardłem, ale nie jest tak źle. Pylenie już trwa, więc nie wiem co lepsze? wietrzyć mieszkanie, czy nie? Raczej jednak wietrzę i łykam tabletki. A gdyby pewnego dnia alergia minęła mi na dobre, tak jak Tobie, to byłoby naprawdę świetnie!!!
- Kot Maciuś :)
- Posty:96
- Rejestracja:24 marca 2007, 00:31
- Lokalizacja:Kraków
ja w 1998 miałam swoje pierwsze badania alergiczne no i oczywiście wyszedł kot
koeljne badania miałam jakiś miesiąc temu i okazało się, że alergia na kota zniknęła mi zupełnie! ( co prawda pojawiła się na psy, ale mi to nie przeszkadza, bo i tak ich nie lubię )
A zatem bądź dobrej myśli!
i zazywaj leki, to naprawdę pomaga. Claritine ( to mam przez większą część swojego życia) i flixonase ( do nosa) a ostatnio mam telfast, który jest jakby połączeniem tamtych dwóch.
Ja mam największe uczulenie na trawy i zboża i jak pylą staram się brać leki. Niestety mam w domu domownika, który jest uczulony Troszkę, ale jednak
Alergolog powiedział byśmy się pozbyli Maciusia (:() ale jak na razie nic na to nie wskazuje. Co prawda domownik kicha i smarka ( ale to głównie przez pyłki) to i tak jakoś sobie z kotem radzi.
Najważniejsze być dobrej myśli. A w Twoim przypadku, po prsotu bierz leki, najlepiej skuteczne ( bo nie wiem czy alertec jest na tyle skuteczny )
koeljne badania miałam jakiś miesiąc temu i okazało się, że alergia na kota zniknęła mi zupełnie! ( co prawda pojawiła się na psy, ale mi to nie przeszkadza, bo i tak ich nie lubię )
A zatem bądź dobrej myśli!
i zazywaj leki, to naprawdę pomaga. Claritine ( to mam przez większą część swojego życia) i flixonase ( do nosa) a ostatnio mam telfast, który jest jakby połączeniem tamtych dwóch.
Ja mam największe uczulenie na trawy i zboża i jak pylą staram się brać leki. Niestety mam w domu domownika, który jest uczulony Troszkę, ale jednak
Alergolog powiedział byśmy się pozbyli Maciusia (:() ale jak na razie nic na to nie wskazuje. Co prawda domownik kicha i smarka ( ale to głównie przez pyłki) to i tak jakoś sobie z kotem radzi.
Najważniejsze być dobrej myśli. A w Twoim przypadku, po prsotu bierz leki, najlepiej skuteczne ( bo nie wiem czy alertec jest na tyle skuteczny )
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości