Dzień dobry
Zwracam się z prośbą , może ktoś z Państwa miał taki przypadek lub Pan Doktor będzie mógł coś podpowiedzieć co i jak zrobić. Krótko- przez wakacje mieszkamy w domku letniskowym , pojawiła się u nas kocia rodzina trzy maluchy ok 3 miesięczne+ mama.Nie sposób było ich nie zacząć karmić ,chodź dobrze z Żoną wiedzieliśmy czym to się skończy. Z uwagi ,że w przyszłym tygodniu już wyjeżdzamy , chcemy pomóć kotkom tj zabrać ich do naszej firmy gdzie w tej chwili jest dwie kotki 7 i 12 letnie. Pytaliśmy w lecznicy jak to zrobić bo obawiamy się ucieczki z nieznanego dla nich miejsca i zamiast pomóć ,zrobimy krzywdę. Powiedziano nam aby kotki zamknąć w pomieszczeniu jeden lekarz powiedział ,że na dwa dni ,drugi na dwa tygodnie aby się zaadaptowały.Dysponujemy oddzielnym dużym pomieszczeniem gdzie mogą przebywać ,chcemy je wykastrować i przygarnąć. Nie wiemy też jak zareagują obecne rezydentki .Opcja pesymistyczna zostawić -myślimy ,że nie wchodzi w grę za duża odległość na codzienne dojazdy aby dokarmiać
Pomoc kociej rodzinie
Sam sobie już mogę odpowiedzieć -kotkę z małymi trzymałem zamkniętą przez tydzień.Dzisiaj wypuściłem na zewnątrz .Kotki były bardzo szczęśliwe ,nawet nie próbowały uciec.Moja kotka rezydentka ,też je zaakceptowała.Był tylko jeden poważny problem ,kocur przybłęda którego od czasu do czasu dokarmiał em
rzucał się na kotkę i małe kociaki.Przegonił kotkę i dopiero po pięciu godzinach poszukiwań udało się ją namierzyć.na sąsiedniej posesji.Była bardzo przestraszona nie zna terenu i nie wiedziała jak wrócić.Chyba łatwo nie będzie.
rzucał się na kotkę i małe kociaki.Przegonił kotkę i dopiero po pięciu godzinach poszukiwań udało się ją namierzyć.na sąsiedniej posesji.Była bardzo przestraszona nie zna terenu i nie wiedziała jak wrócić.Chyba łatwo nie będzie.