kocie zabawy

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

17 czerwca 2008, 06:47

bez rekawow oczywiscie , w rekawie kot moglby sie udusic...widzialam je i od razu wydaly mi sie niebezpieczne, sczzegolnie , ze jedna z osob kupujacych wyrazila taka opinie.
co do odgryzienia folii to chyba w tym przypadku moge byc spokojna, bo przez rok nic nie odgryzla, ani nie probowala....ale widzisz , ona teraz ma ulubiona zabawke- odciety pasek z opakowania rc ( :)) przesuwa sobie go wlasnie pod tą folią, nosi w zębach, i robi to codziennie. a to jest chyba gorsze niz folia. takie twarde i ostre. zabawka jest chowana na noc i za kazdym razem gdy wychodze, chociaz i tak jest niezle pogryziona, i byc moze jakis odlamek został porzarty.
zjedzenie folii lub czegos takiego , jak przypuszczam jest tez bardzo szkodliwe? bo oprocz tego, ze pilnuje tego paska, bo jest ostry, to nie pomyslalam, przyznaje...
moj kot, jak chyba wiekszosc, czesto zauwazy jakiegos smiecia, i zanim zdaze zabrac, szybciutko go zjada.

mialam raz dla kotki taka skarpetke z kocimietka, i nie zwracala na nia najmniejszej uwagi, takie pileczki tez podejrzewam ze beda slabo nasaczone. ale ciakawa jestem jak zareagowala by na reke natarta kocimietka. kolezanka ma mi przyniesc, jej koty dostaja szału:)
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

17 czerwca 2008, 10:45

Fakt, w takiej suszonej kocimiętce jest znacznie mniej olejków. Ale na moją swieża też nie działa. Próbowałem narkotyzować ją :oops: :lol: w ubiegłym roku kocimiętką prosto z działki, jednak totalnie ją zlekceważyła :lol:
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

17 czerwca 2008, 11:05

Fiodor kocimiętkę też olewa, natomiast na walerianę reaguje identycznie jak na buty moich bratanków :lol: . On się chyba rzeczywiście narkotyzuje! :lol: Najpier długo się zastanawia, który but wybrać, a później ociera się, przytula, wywraca na grzbiet, wygina, w końcu wkłada pychol do środka i uszczęśliwiony zasypia. Można boki zrywać kiedy się to obserwuje :lol: . Identycznie reagował kiedy smarowałam walerianą (i kroplami żołądkowymi) wierzch kopułki od poidełka- fontanny, chcąc Fiodora zachęcić do picia. Pić nie pił, ale to co wyczyniał z kopułką przechodziło ludzkie pojęcie. Ocierał się bardzo intensywnie policzkami, czołem, brodą, mało sobie karku nie skręcił. Jakby wszystkimi gruczołami zapachowymi naraz próbował ten smrodek zagłuszyć. Borysku, wiesz może dlaczego to robił? Bo ja jakoś nie mam pomysłu 8)
Anka1995
Posty:28
Rejestracja:08 czerwca 2008, 11:29
Lokalizacja:krakow

17 czerwca 2008, 11:13

Dzięki za odpowiedź. Kupiłam mojej kici skarpetke z kocimiętką, ale ona po 5 minutach zabawy tryjumfalnie wyszła z dzwoneczkiem który był przyczepiony do skarpety w pyszczku :roll: wiecej sie nie interesowała kocimiętką :|
Anka1995
Posty:28
Rejestracja:08 czerwca 2008, 11:29
Lokalizacja:krakow

17 czerwca 2008, 11:23

Ato gdzie można dostać waleriane? Jestem ciekawa cze mój kociarz na nią zareaguje :mrgreen:
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

17 czerwca 2008, 11:35

Ja zaobserwowałam inny rodzaj "narkotyzowania się" :D
To takie bardzo intensywne wąchanie (aż z dotykaniem nochalem). Potem kocia zastygała w bezruchu z otwartą paszczęką i trochę gapowatą minką. Zagadywana lub dotykana w końcu zamykała pysio, ale taka reakcja następowała z lekkim opóźnieniem :D .

Natomiast takie pocieranie wydaje mi się, że jest raczej spowodowane chęcią ukrycia tego zapachu poprzez nałożenie własnego. Kot nie odbiera go raczej jako smrodek (bo wtedy na pewno by go unikał) ale jako zapach konkurujący z jego własnym.
Anka1995
Posty:28
Rejestracja:08 czerwca 2008, 11:29
Lokalizacja:krakow

17 czerwca 2008, 11:51

A może twojemu kociowi bardzo podoba się ten zapach i kiedy tak siedzi "zaciaga sie"? U mnie jest to samo wąchanie gapowata, ale zadowolona minka :D komicznie to wygląda.
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

17 czerwca 2008, 11:54

No właśnie ... zapomniałam dodać, że wygląda to tak, jakby kotka delektowała się tym zapachem (taki mały "odlot" ) :D
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

17 czerwca 2008, 11:56

Ja bardziej byłbym skłonny twierdzić, że to raczej chodzi o przejmowanie zapachu i upajanie się nim, niż zagłuszanie (coś na kształt tego, kiedy kot wita się i ociera o nas wszystkimi częściami ciała po naszym powrocie do domu, a chwilę potem z namaszczeniem wylizuje sobie futro - tak, jakby chciał zebrać i posmakować językiem nasz zapach i nowe przyniesione z zewnątrz).

Amiko, ten koci grymas, o którym piszesz jest charakterystyczny dla kota, kiedy "uruchamia" swój narząd Jacobsona, żeby lepiej poznać i "posmakować" nowy zapach. Wtedy rzeczywiście wygląda trochę jakby był na haju :lol: :wink:
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

17 czerwca 2008, 12:07

Anka1995 pisze:Ato gdzie można dostać waleriane? Jestem ciekawa cze mój kociarz na nią zareaguje :mrgreen:
W każdej aptece - jako krople walerianowe :wink: Krople żołądkowe też zawierają walerianę.

Ciekawa jestem jak Wasze koty reagują na niemiły zapach? Fiodor reaguje w taki sposób, że nawet trudno to opisać :lol: Muszę to kiedyś nakręcić :lol:
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

17 czerwca 2008, 12:11

Borysku, zwróć uwagę, że kot ociera się przede wszystkim tymi częściami ciała, gdzie ma umieszczone gruczoły zapachowe. To mi sugeruje, że chce zostawić swój zapach a nie zebrać cudzy.

Co do "smakowania", to chyba nie tylko jest to poznawanie nowego zapachu ale i właśnie delektowanie się ulubionymi.
Moja Tusia bardzo lubiła zapach mięty. Gumy do żucia i pasta do zębów bardzo często wywoływały takie reakcje. Zapach przecież znajomy, bo potrafiła co rano siedzieć na pralce i czekać aż umyję zęby i dam sobie "sprawdzić czy dokładnie to zrobiłam" . Zdarzało się, że się spieszyłam albo o niej zapomniałam, to miaukami mi przypominała i nie było przeproś, musiałam nadstawić jej swoją paszczękę :twisted:

Natomiast jeśli wyczuła zapach nowego kremu lub perfum, to pracowicie starała się go usunąć, a jęzorek miała bardzo szorstki :lol:
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

17 czerwca 2008, 12:17

moj kot ma ten półotwarty pyszczek przy nowych zapachach. to sie jakos fachowo nazywa, reakcja .....- jakiegoś tam pana:) czasem robi to tez bez powodu, tzn bynajmniej ja nic nie wyczuwam, a ona widocznie tak
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

17 czerwca 2008, 12:18

ATA pisze: [Ciekawa jestem jak Wasze koty reagują na niemiły zapach? Fiodor reaguje w taki sposób, że nawet trudno to opisać :lol: Muszę to kiedyś nakręcić :lol:
Może puki co to spróbuj opisać :D

Dyziek tak śmiesznie fuka przez nos. To tak jakby zamiast wdech-wydech, robił tylko szybkie i głośne wydechy. Potem dostojnie odchodzi.
Juśka po prostu biegusiem się oddala.
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

17 czerwca 2008, 12:43

Amika pisze: Borysku, zwróć uwagę, że kot ociera się przede wszystkim tymi częściami ciała, gdzie ma umieszczone gruczoły zapachowe. To mi sugeruje, że chce zostawić swój zapach a nie zebrać cudzy.


Ja na własne oczy kota w walerianowej albo kocimiętkowej euforii jeszcze nie widziałem (żałuję :( ), ale czytałem, że taki futrzak potrafi zachowywać się dosłownie jak w fazie ekstazy (ociera się całym ciałem o krzaczek kocimiętki, kładzie się na nim, podgryza go, tarza się na nim itp.). Dlatego to skłania mnie raczej ku przejmowaniu zapachu (przecież jak coś jest przyjemne i wywołuje pozytywne reakcje, to raczej chcemy to mieć dla siebie, niż zagłuszać :wink: ). No, ale jak jest naprawdę, to tylko kot raczy wiedzieć :lol:
Amika pisze: Co do "smakowania", to chyba nie tylko jest to poznawanie nowego zapachu ale i właśnie delektowanie się ulubionymi.


Tutaj się zgodzę :D Wstyd o tym trochę pisać, ale dobra - napiszę :oops: Na Polę działa zapach mojej woszczyny z ucha :lol: Kiedy tylko rano usłyszy, że wyjmuję patyczki higieniczne z szafki w łazience - leci jak szalona, no i muszę dać jej taki zużyty patyk do wąchania :lol: Wtedy ma właśnie taką gapowatą minę :lol:
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

17 czerwca 2008, 12:46

Amika pisze:
ATA pisze: [Ciekawa jestem jak Wasze koty reagują na niemiły zapach? Fiodor reaguje w taki sposób, że nawet trudno to opisać :lol: Muszę to kiedyś nakręcić :lol:
Może puki co to spróbuj opisać :D
Nie wiem czy potrafię opisać :oops: Kiedy coś mu nie pasuje Fiodor marszczy pyszczek, unosi jedną wargę w górę, mruży oczy jakby ktoś mu w nie dmuchał dymem i zaczyna się odginać do tyłu - byle dalej od źródła zapachu. Tyłek zostaje jednak na miejscu - zupełnie jak myszka na sprężynce. Wczoraj kiedy mu podsunęłam rzodkiewkę pod nos zareagował tak, że moja mama aż się popłakała. Moje biedactwo tak gwałtownie się odchyliło, że spadło z hukiem z taboretu, :lol: . A sam się dopraszał wąchania :lol:
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości