Maniuś wraz z Tiffką opiekują się nową lokatorkę
-
- Posty:44
- Rejestracja:28 sierpnia 2008, 22:20
Czekać.Ja 3 razy wyjąłem Doti z kartonu i już mnie nie lubi.Niech sama nwychodzi.
Wyciągaj, ale lepiej, by Maniusia przy tym nie było.
Cały czas jestem za tym, by puki co trzymać je oddzielnie, chociaż po parę godziń w ciągu dnia a nie tylko w nocy. Bardzo Cię proszę, chociaż daj jej kilka dni bez ciekawskich oczu Maniusia. Daj jej czas zadomowić się.
Kasiu dla niej są trzy nowe sutuacje:
Nowy dom i nieznane zapachy.
Nowa Duża.
Nowy nieznany jej kot.
Musisz pamiętać, że ona sporo przeszła w ostatnim czasie i pozwól jej poznawać i przyzwyczajać się do nowej sytuacji stopniowo. Ona cały czas jest czujna i spięta, dlatego mniej je i nie korzysta swobodnie z toalety.
Najpierw niech pozna tę część domu i Ciebie. Jak już trochę pozna dom, będzie mniej zestresowana i przestraszona. Poczuje się pewniej i bezpieczniej. Dopiero wtedy będzie czas na zaprzyjaźnianie z Maniusiem.
Już wiesz, że Maniuś ją akceptuje, więc nic mu się nie stanie jak trochę poczeka na tę kocią przyjaciółkę. Jest na swoim terytorium i zamknięcie nie będzie dla niego aż takim wielkim stresem.
Lepiej tego nie przyspieszaj, bo urlop Ci sie skończy a sytuacja będzie bez zmian. Wiesz również, że to bardzo nieśmiała kotka i boję się, że może całkiem zamknąć się w sobie. Chyba nie chcesz mieć w domu strachulca, którego jedynym marzeniem będzie być niewidzialnym.
Małgosia pewnie nigdy tego nie napisze, ale jestem przekonana, że myśli podobnie.
I jeszcze jedno, chyba napiszę do p. Marka, by na jakiś czas zablokował Ci dostęp do płaczacych emotek
Cały czas jestem za tym, by puki co trzymać je oddzielnie, chociaż po parę godziń w ciągu dnia a nie tylko w nocy. Bardzo Cię proszę, chociaż daj jej kilka dni bez ciekawskich oczu Maniusia. Daj jej czas zadomowić się.
Kasiu dla niej są trzy nowe sutuacje:
Nowy dom i nieznane zapachy.
Nowa Duża.
Nowy nieznany jej kot.
Musisz pamiętać, że ona sporo przeszła w ostatnim czasie i pozwól jej poznawać i przyzwyczajać się do nowej sytuacji stopniowo. Ona cały czas jest czujna i spięta, dlatego mniej je i nie korzysta swobodnie z toalety.
Najpierw niech pozna tę część domu i Ciebie. Jak już trochę pozna dom, będzie mniej zestresowana i przestraszona. Poczuje się pewniej i bezpieczniej. Dopiero wtedy będzie czas na zaprzyjaźnianie z Maniusiem.
Już wiesz, że Maniuś ją akceptuje, więc nic mu się nie stanie jak trochę poczeka na tę kocią przyjaciółkę. Jest na swoim terytorium i zamknięcie nie będzie dla niego aż takim wielkim stresem.
Lepiej tego nie przyspieszaj, bo urlop Ci sie skończy a sytuacja będzie bez zmian. Wiesz również, że to bardzo nieśmiała kotka i boję się, że może całkiem zamknąć się w sobie. Chyba nie chcesz mieć w domu strachulca, którego jedynym marzeniem będzie być niewidzialnym.
Małgosia pewnie nigdy tego nie napisze, ale jestem przekonana, że myśli podobnie.
I jeszcze jedno, chyba napiszę do p. Marka, by na jakiś czas zablokował Ci dostęp do płaczacych emotek
Też jestem zdania , że należy ją wyciągać z transporterka i wtedy brać na kolana i głaskać ....ona zaraz zejdzie , ale iśc za ną i głaskać .....
Ja siadałam na podłodze i ona w końcu sama przychodziła , bo uwielbia pieszczoty ..a mruczy tak głośno , że słychać ją nawet przez zamknięte drzwi
Kasiu , zobaczysz .jeszcze będziesz miałą jej dośc, bo będzie chodziłą za Tobą i miauczała : "No weź mnie , pomiziaj , no weź "
aW przypadku kotów niestety jest tak , ze oto one same same ustalają sobie czas aklimatyzacji
Jak pozna wszystkie odgłosy nowego domu , to zacznie sama coraz częsciej wychodzić ......
Ale ona taki leniuch jest po prostu .....
To jest kicia , której po sterylce trzeba będzie wprowadzić dietę , bo będzie gruba ......:):)
Z lenistwa po prostu .....
Trzymam wciąz kciuki za Was ! Wszystkich troje
Ja siadałam na podłodze i ona w końcu sama przychodziła , bo uwielbia pieszczoty ..a mruczy tak głośno , że słychać ją nawet przez zamknięte drzwi
Kasiu , zobaczysz .jeszcze będziesz miałą jej dośc, bo będzie chodziłą za Tobą i miauczała : "No weź mnie , pomiziaj , no weź "
aW przypadku kotów niestety jest tak , ze oto one same same ustalają sobie czas aklimatyzacji
Jak pozna wszystkie odgłosy nowego domu , to zacznie sama coraz częsciej wychodzić ......
Ale ona taki leniuch jest po prostu .....
To jest kicia , której po sterylce trzeba będzie wprowadzić dietę , bo będzie gruba ......:):)
Z lenistwa po prostu .....
Trzymam wciąz kciuki za Was ! Wszystkich troje
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Dzięki za kolejne rady, oczywiście już zaczęłam je wprowadzać czemu tyle ważnych informacji mi nie powiedziałyście wcześniej - zostawiałam ją na noc i było dobrze, a w dzień kiepskawo. Wiem mogłam się domyśleć, ale to dla mnie też trochę nowa sytuacja i już widzę malusieniuńkie postępy . Mam jeszcze w takim razie pytanie: jak wychodzę z domu to zamykać czy zostawiać między nimi drzwi otwarte
Z Tiffki chyba wychodzą robaczki
Z Tiffki chyba wychodzą robaczki
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Tak wiem, starałam się trochę to robić na krótsze - dłuższe chwile, ale bałam, że jak będę robić to na dłuższy czas ona odczuje to jak oddzielanie jej od codziennego życiaAmika pisze:Zdecydowanie zamykać osobno.
Kasiu o oddzieleniu na jakis czas kotów pisałam Ci jeszcze przed przyjazdem Tiffi
Robaczki ?!
Dopiero teraz ?!
Jezu ..jak to możliwe ?!
Kasiu napisz więcej szczegółów , jak to widzisz ?
Ja oglądałam te jej koopy po odrobaczeniu kazego dnia (a dostała aniprazol 3 razy pod rząd ) i nic w koo nie było widać..... a nawet , tak jak pisałam , koo kompletnie nie zmieniła ani konsystencji , ani koloru .....
Uwielbiam te konwersacje na temat kocich koop :):):):)
Dopiero teraz ?!
Jezu ..jak to możliwe ?!
Kasiu napisz więcej szczegółów , jak to widzisz ?
Ja oglądałam te jej koopy po odrobaczeniu kazego dnia (a dostała aniprazol 3 razy pod rząd ) i nic w koo nie było widać..... a nawet , tak jak pisałam , koo kompletnie nie zmieniła ani konsystencji , ani koloru .....
Uwielbiam te konwersacje na temat kocich koop :):):):)
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
HHHmmmm
Konsystencja normalna, bobaski, a wokół nich jakby biała pęknięta gumka receptura. Nie wiem jak to opisać, ale to mi tak wyglądało i skojarzyło
Konsystencja normalna, bobaski, a wokół nich jakby biała pęknięta gumka receptura. Nie wiem jak to opisać, ale to mi tak wyglądało i skojarzyło
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Ufff, nareszcie Duża zadbała o budkę, popatrzcie tylko jak ślicznie w niej wyglądam. Co prawda tęsknię troszkę za transporterkiem, ale cóż ............
Aha, muszę wyznać Wam w jednej wielkiej tajemnicy, właśnie zrobiłam sobie spacerek po mieszkanku do okna , co prawda Maniuś zaczął iść do mnie i ja się schowałam, ale duża wyjęła nie z ukrycia, obfukałam ją i zaniosła mnie do balkoniku i teraz sobie wyglądam , a Maniuś siedzi mi nad głową
Aha, muszę wyznać Wam w jednej wielkiej tajemnicy, właśnie zrobiłam sobie spacerek po mieszkanku do okna , co prawda Maniuś zaczął iść do mnie i ja się schowałam, ale duża wyjęła nie z ukrycia, obfukałam ją i zaniosła mnie do balkoniku i teraz sobie wyglądam , a Maniuś siedzi mi nad głową
Ostatnio zmieniony 25 września 2008, 19:03 przez Kasia i Maniuś, łącznie zmieniany 1 raz.
Fajnie, że Tiffi powoli się aklimatyzuje, jeszcze trochę i doceni towarzystwo Maniusia, zwłaszcza kiedy Ciebie Kasiu nie będzie w domku.
Budka rzeczywiście prześliczna i fajnie, że Twoja Królewna docenia jej uroki. Niestety, Królewna Pysia wolała na budkę skakać, więc teraz dach jest zapadnięty i budka ... służy za legowisko
I jeszcze najnowsze wieści od nas: Plamce ranka już się praktycznie zamknęła, dziś dostała ostatni opatrunek. Za 2-3 dni mam iść na kontrolę, ale myślę, że będzie to ostatnia wizyta mojej malutkiej u weta. Niestety, ja się jeszcze trochę nachodzę, bo wszystko wskazuje na to, że Psotuś podłapał od Ptysia (nosiciela) wirusa KK. Dostał dziś antybiotyk i kropelki do oczu, dodatkowo podaję mu też Scanomune. Mój Pingwinek był bardzo grzeczny, leżał spokojnie na stole, nie wyrywał się przy zastrzykach i pani doktor go pochwaliła. Powiedziała mi też, że leczyła kota, który przez kilka miesięcy miał powiększone węzły chłonne przez żadnej konkretnej przyczyny, a Psotuś przecież ma infekcję wirusową i jeszcze stan zapalny dziąseł, więc tego się trzymam, bo od ubiegłego piątku chodziłam jak struta.
Budka rzeczywiście prześliczna i fajnie, że Twoja Królewna docenia jej uroki. Niestety, Królewna Pysia wolała na budkę skakać, więc teraz dach jest zapadnięty i budka ... służy za legowisko
I jeszcze najnowsze wieści od nas: Plamce ranka już się praktycznie zamknęła, dziś dostała ostatni opatrunek. Za 2-3 dni mam iść na kontrolę, ale myślę, że będzie to ostatnia wizyta mojej malutkiej u weta. Niestety, ja się jeszcze trochę nachodzę, bo wszystko wskazuje na to, że Psotuś podłapał od Ptysia (nosiciela) wirusa KK. Dostał dziś antybiotyk i kropelki do oczu, dodatkowo podaję mu też Scanomune. Mój Pingwinek był bardzo grzeczny, leżał spokojnie na stole, nie wyrywał się przy zastrzykach i pani doktor go pochwaliła. Powiedziała mi też, że leczyła kota, który przez kilka miesięcy miał powiększone węzły chłonne przez żadnej konkretnej przyczyny, a Psotuś przecież ma infekcję wirusową i jeszcze stan zapalny dziąseł, więc tego się trzymam, bo od ubiegłego piątku chodziłam jak struta.
Ostatnio zmieniony 25 września 2008, 19:35 przez Iza-Erin, łącznie zmieniany 1 raz.
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Jako kuwetkę
Łomatko kochana
Wstawiłam nowe fotki moich kociaków to Fotek naszych pupili
Łomatko kochana
Wstawiłam nowe fotki moich kociaków to Fotek naszych pupili
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 90 gości