Sikanie do poscieli i inne sprawy
Witam.Mam problem z moją kotką.Też siusia mi gdzie popadnie,wczoraj na jeden fotel,dziś zaliczyła drugi.Moja Mrucia ma 3,5 l.W maju tego roku miała mieć młode.Niestety była cesarka w lecznicy,a kociątka martwe.Czy to może być przyczyną tkiego zachowania Mruczki?
Myślę, że jeśli zaczęła się tak zachowywać zaraz po stracie młodych, to niewykluczone, iż stres był tego przyczyną (jednak to wydarzyło się w maju, więc już kilka ładnych miesięcy minęło, a zwierzęta dość szybko zapominają o swoich młodych...).
Kiedy kot zaczyna sikać poza kuwetą, to tak jak zostało już napisane wcześniej - należy pobrać mocz i dać do zbadania. Tak będzie najlepiej.
Kiedy kot zaczyna sikać poza kuwetą, to tak jak zostało już napisane wcześniej - należy pobrać mocz i dać do zbadania. Tak będzie najlepiej.
Witam w klubie siuśmenów Wczoraj kiedy wróciłam z pracy, zobaczyłam plamę na środku pościeli. Pościeli w sypialni nigdy nie składałam, więc to nie była nowa sytuacja. Najgorsze, że nie wiem, który to Właściwie mógł być każdy: Focus nie jest kastrowany (ma 9 m-cy), Amber nie lubi nieświeżej kuwety (a trochę w ciągu dnia tam uskładali), a Ollie... on jest czasem trochę wredny Dzień wcześniej było nasiusiane do plastikowej pustej miski koło kuwety, ale wczoraj tę miskę wstawiłam wyżej. Mam nadzieję, że się nie powtórzy...
Gizmo, kocurek który nam zaginął też miał w zwyczaju sikanie na pościel, czy był ktoś pod nią, czy nie Tak naprawdę nic nie pomagało, ani wyrzucanie go z pokoju, ani psikanie różnymi preparatami. Ja myślę, że to zależy od kota. Znam przypadki kotów wrednych i tyle. Moja Dziudźka w tej chwili staje się wrednym kotem. Sika na dywanik w łazience, na gazetę leżącą na podłodze, nawet sweterek który spadł z fotela potrafiła osikać. Ręce opadają po prostu. Już przestałam walczyć, po prostu biorę smrody i piorę. Jedną rzecz notorycznie osikuje- buty mojego chłopaka- powód banalny: oni się po prostu nie lubią (potwierdzeniem niech będzie to, że kota potrafi śpiącego chłopaka uderzyć pazurami po twarzy- ja nie śpię, więc jeśli oczekuje zabawy, może pobawić się ze mną- ale nie!). Już myślałam nad tym milion razy- czy aby zapach psa nie jest dla niej zachęcający do osikiwania, ale gdyby tak było to sikałaby również psu do kojca, tego jednak nie robi. My jeszcze przed sterylką jesteśmy, więc cały czas żyję nadzieją, że po zabiegu wszystko się zmieni, może nie od razu, ale zmieni się. Najpierw Dziudźkę trzeba podtuczyć jednak, bo przy tej wadze boję się ja ciachać.
Pozdrawiamy i życzymy powodzenia w walce z siuśkami
Pozdrawiamy i życzymy powodzenia w walce z siuśkami
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Co jakiś czas Maniek odstrzeli mi podobny numer, szczególnie upodobał sobie dywanik łazienkowy. Początkowo jak zaczął się posikiwać po bardzo długiej "ciszy", zrobiłam szereg badań na mocz. Okazało się, że praktycznie są dobre i nie powinno być takich ekscesów. Odkąd niemal definitywnie zabrałam dywanik z łazienki, zrobił się spokój do dzisiejszej nocy. Moje koty maja jedna wielką manie załatwiania się w nocy, sądząc chyba, że Duża tylko udaje, że śpi. Na efekty nie musiałam długo czekać, dziś tak odleciałam w nocy, że nie miałam siły wstać (czasem Tiffka specjalnie wejdzie do kuwety, zagrzebie żwirkiem i miauczy aby sprzątać, a nic nie zrobiła), więc oba kociaki zrobiły do kuwet qooo i Maniek widząc, że ja nie wstaję zrobił siooo na dywan w przedpokoju. I zaczął zagrzebywać, to spowodowało, że wstałam. Nie wiem jak odzwyczaić koty nocnego załatwiania, bo to ułatwiło by mi choć troszki spanie
Mam mojego ferdusia od października zeszłego roku, w czerwcu bedzie miał rok. do teraz było wszystko dobrze, nie był bardzo wybredny nie musiałam sprzątać każdej kupki, wystarczyło, ze sprzątnęłam raz dziennie. został wykastrowany jakoś na początku gdy go dostałam (został znaleziony w centrum mojego miasta, przemoknięty i zmęczony) , to nic nie zmieniło dalej zalatwiał sie do kuwety teraz nagle od jakiegos czasu zaczął sikać na dywan, ostatnio na pościel.... zalamuje mnie to juz mam 3 koldre i spie bez poduszek... ostatnio rozmawiając przez telefon z moim facetem siedziałam na rombku łózka i nagle sysze cisze i odwróciłam się patrze a on sika... krzyknelam zlapalam go i przystawiłam pysk do moczu i dalam lekkiego klapsa wczoraj znów w nocy krzątał się krzątał i nagle cisza podniosłam się i zobaczyłam, ze zsikał się na poduszkę... a to juz jest sporawy kotek i robi tego nie odrobinke ale naprawde duzo... nie mam juz na niego sily........co robic??
Ferdulinio czy Twoi rodzice też Ci pchali nos do sików, żeby oduczyć sikania w pieluchę? Pchanie nosa kota do moczu to najgorsze co może być! Tak jak pisze Grażynka to fundowanie mu kolejnego stresu! Kot nie robi tego złośliwie, zawsze tkwi w tym jakaś przyczyna. Być może coś było zmieniane w domu, być może kot jest czymś zestresowany... Zamiast posuwać się do takich kroków może wypadałoby się skontaktować z jakimś behawiorystą? Jeśli my nie wiemy co może mieć wpływ na takie zachowanie to on z pewnością będzie wiedział. Skoro się człowiek decyduje na zwierzaka to powinien się liczyć z tym, że coś takiego może się przytrafić. Posiadanie zwierzaka to nie zawsze sama przyjemność . Co robić?? NIE PCHAĆ JUZ KOCIEGO NOSKA DO MOCZU!!!!!
moja kociczka ma już rok i nadal zdarza jej się nasikać na pościel. robi to celowo i wie że robi źle bo jak ją przyłapie i krzyknę na nią po imieniu ''Sara!'' to natychmiast biegnie do kuwety i załatwia się tam ale nie zawsze da się ją upilnować ;/ często chodzi po łóżku i wącha oraz liże ;/ pościel a ja muszę pilnować żeby nie nasikała. ma dwie kuwety, regularnie wymieniany żwirek ale jak już napisałam ona robi to celowo i perfidnie więc musi chodzić o coś innego. dbam o nią jak mogę by się niczym nie stresowała i dobrze czuła ale czasem jest tak zdenerwowana że wchodzi do kuwety i tarza się w żwirku, a w programie o kotach widziałam że to znaczy że nie jest pewna siebie i ma depresje i nie wolno kotom na to pozwalać, więc biorę ją wtedy na ręce, nosze po mieszkaniu i głaszcze albo idziemy na spacer żeby się rozerwała ogólnie Sara to strasznie nerwowy kot. wszystkich drapie i gryzie bez powodu. nie umie się bawić inaczej. nie pozwala się zbyt długo głaskać. jak ma dosyć głaskania (czyli po pasu sekundach) to zaczyna gryźć. czasem tak jej odwala że strasznie mnie atakuje i gryzie, wtedy wyganiam ją na jakiś czas z pokoju i zamykam drzwi, potem otwieram i przychodzi do mnie grzeczna. najbardziej lubi moją mamę i mnie a nienawidzi taty (od razu go gryzie, bez zastanowienia i bez powodu, po prostu mu nie ufa) i mojego brata. jest agresywna i nerwowa i dlatego o tym pisze bo to może mieć związek z tym jej sikaniem. proszę o jakieś porady
Witam moi mili, otóż jakiś rok temu miałam problem z koteczkiem, ponieważ przestał sikać (a jak wiadomo kot nie sikający trzy dni zaczyna pochłaniać mocznik itd. wiadomo jest to bardzo złe dla kota). Nikt nie wiedział o co chodzi, codzienne wizyty u lekarza antybiotyki, cewnikowanie, a nawet szykowała się operacja w Czechach w klinice (aż w Czechach bo tam mają większe doświadczenie, jeśli chodzi o koty Norweskie leśne). Kiedy to się zaczęło, pojawiło się w domu niemowlę (dziecko mojego brata), kotek był jeszcze młodzieńcem i figle mu były w głowie, dlatego nie dopuszczaliśmy go do niemowlaka. Po miesięcznej kuracji i truciu kota antybiotykami i tabletkami przez przypadek wszedł do dzieciątka obsikał wszystkie ściany (moczem bezzapachowym) i zabawiał małego uderzając łapą o grzechotki w łóżeczku po tym jak go obudził ocierając się pyszczkiem o kończyny dziecka. Po tej sytuacji problem znikł ale nie do końca, aktualnie gdy dziecko jest w naszym pokoju to on sika na te miejsca w którym siada dziecko (ale tylko w naszym pokoju). Taka to była straszna historia iż po konsultacji z Profesorem weterynarii okazało się że może to być IDIOPATYCZNE ZAPALENIE PĘCHERZA MOCZOWEGO. No cóż stwierdzam, iż kotek jest trochę psychiczny za bardzo przywiązał się do mnie i teraz każdy ruch jest dla niego ciężki np. gdy trzymam dziecko na kolanach zawsze daje mu nóżkę aby się otarł i go głaskam. Każda wymiana mebli lub zakup czegoś nowego jest pierw opatrywane przez kota idt. Mam do Was pytanie, czy może spotkał się ktoś z tym iż kot "rucha" pościel wtedy kiedy leżycie na niej?
Esme pisze:Podobno pomocne bywa stawianie w danym miejscu miski z jedzeniem. Podobno koty nie załatwiaja sie tam, gdzie jedzą Nie wiem, czy to działa, bo na szczęście nie musiałam sprawdzać.
Ja tak zrobiłam z moją sierściuchą, postawiłam miskę z jedzeniem w kącie łazienki, gdzie niemal codziennie znajdywałam kałużę i już niemal traciłam nadzieję na wywabienie zapaszku i od tego czasu jak ręką odjął! zastanawiam się teraz, czy za jakiś czas będę mogła przestawić miskę spowrotem w inne miejsce (bo jednak łazienka trochę niewygodna) i nie spowoduje to nawrotu problemu...