Otóż z tego co wiem, w azylu można pełnić swego rodzaju "pomoc". Właścicielka, Pani Irenka, zajmuje się wyszukiwaniem i wyłapywaniem bezpańskich kotków i kociaków w mieście, następnie zwierzątka trafiają do adopcji. Niestety, większość z maluchów jest zupełnie dzika, nie zna ręki człowieka... Azyl szuka osób, które były by w stanie wziąć na tydzień takiego kociaka i oswoić go. Sama kilka razy takiego brałam wiec wiem, że jest to dosyć trudne, jednak do zrobienia... i dla mnie największą nagrodą była satysfakcja w momencie, kiedy zupełnie zdziczały kotek tulił się do mnie jak maskotka...



Mam nadzieję, że przedłożyłam sprawę dostatecznie jasno...

http://101kotow.koty.pl/azyl.htm
Zapraszam!
