Witam,
Mam 2 kotki. Dorosłego 3 letniego kocura, który od maleńkości jest ze mną i od niedawna 4 miesięczną kotkę. Zdecydowałam sie na tą koteczkę własnie ze względu na Leona, żeby miał towarzystwo i koleżankę do zabawy. Wiele osób zachęcało do tego, twierdząc, że Leon będzie na pewno zadowolony. No ale cóż...stało się inaczej. Leon odkąd pojawiła się Lejdi, jakby przygasł, mam wrażenie, że jest smutny, nie ma już napadów kociego porannego "szału" , nie bawi się już jak kiedyś, nie przychodzi do mnie chybaże daję jedzenie. Wcześniej wiecznie wylegiwał się u mnie na kolanach, zaczepiał i wyciągał do zabawy, a teraz tylko je i śpi . Jest jakby obrażony, albo ma depresję, jesli to mozliwe u kotów. Podejrzewam, że czuje się trochę odsunięty na bok, choć ja nie faworyzuje Lejdi. Traktuje je jednakowo. Mimo to Leon jest zupełnie innym kotem jak wcześniej. Co dziwne w tej sytuacji , Leon szybko zaakceptował Lejdi. Czasem się z nią pobawi, bardzo się nią opiekuje, wylizuje jej futerko, nigdy nie zdarzyło się żeby na nią prychnął.
Poradźcie proszę co się z nim dzieje , czy to normalne i przejdzie, czy powinnam się naprawdę martwić. Wiem, że koty bardzo ciężko znoszą wszekie zmiany w otoczeniu i może to jest powód...
Liczę na Wasze rady i pomoc.
Pozdrawiam
Kocia depresja???
-
- Posty:4
- Rejestracja:09 stycznia 2010, 13:34
- Kontakt:
Może kot jest po prostu zazdrosny,czuje sie odżucony.Jak sądze napewno go nie zostawiłaś samemu sobie.Spróbuj go zachęcić do zabawy,poczęstować jego ulubionym przysmakiem i bawcie sie razem a potem możesz też zacząć sie bawić z nim i z Lejdis.Mam nadzieje że moja porada ci pomoże^^
-
- Posty:4
- Rejestracja:09 stycznia 2010, 13:34
- Kontakt:
*Lejdi
Dziekuję za radę.
Próbowałam się z nim bawić tak jak kiedyś, jak nie było jeszcze Lejdi, ale niestety nie chce, wręcz się odsuwa . A co do ulubionych przysmaków , to jak tylko usłyszy dźwięk swojej szklanej miseczki to zawsze przyjdzie z ogonem postawionym do góry , zje, obliże się i wraca na swoje ulubione miejsce na szafie.
Próbowałam się z nim bawić tak jak kiedyś, jak nie było jeszcze Lejdi, ale niestety nie chce, wręcz się odsuwa . A co do ulubionych przysmaków , to jak tylko usłyszy dźwięk swojej szklanej miseczki to zawsze przyjdzie z ogonem postawionym do góry , zje, obliże się i wraca na swoje ulubione miejsce na szafie.
-
- Posty:4
- Rejestracja:09 stycznia 2010, 13:34
- Kontakt:
Nie wiem ale kiedyś słyszałam że koty nie akceptują nowych kolegów i żadko sie zdarza żeby sie zaprzyjażniły,ale Tobie życze powodzenie żeby kociaki jednak sie dogadały^^
-
- Posty:92
- Rejestracja:12 czerwca 2008, 23:21
- Lokalizacja:Szczecin
- Kontakt:
Myślę, że należy czekać cierpliwie. Niedawno (2 m-ce temu) dokacałam się 4-m-cznym kocurkiem dachowcem. O ile 11-m-czny wówczas Dior (maine coon) od razu zaakceptował i pokochał malucha, to jego starsza, prawie 2-letnia siostra wprost przeciwnie, mimo, iż jak przybył Dior (miała rok i 2 m-ce) już następnego dnia była sztama. Na pogodzenie się Certy i dachowca czekałam...2 pełne miesiące. I jest w pełni ok.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości