dzisiaj w nocy tzn. o 1 przyjechałam z nowo zakupioną kotką rasy Devon Rex ( z rodowodem).
Kotka od 17 godzin nic nie piła , jedynie zjadła trochę ( bardzo mało ) suchej karmy.Załatwiła się raz (i to o godzinie pierwszej) i do tej pory nie korzystała z kuwety. Nie wiem czy to szok, w końcu kotka w aucie była 6 godzin, teraz chodzi i miauczy .Przyzwyczaiła się tylko do mnie moich rodziców nie akceptuje.Jak ją przyzwyczaić do nas? I czy jej zachowanie jest normalne?
Boje się o nią.
Dreamx3, witamy. Mój Stach jechał 8 godzin, więc rozumiem jakie masz obawy. Napiszę Ci to, co wyczytałam na forach, stronach i to, co usłyszałam od weta.
1. To normalne, ze kot po dużym stresie, jakim jest podróż i nowe otoczenie nie je, nie pije i się nie wypróżnia. Zostawienie odchodów w potencjalnie niebezpiecznym miejscu jest niezgodne z instynktem.
2. Dobrze jest porozmieszczać kilka miseczek z wodą, bo to jednak najważniejsze, żeby piła.
3. należy jej zapewnić spokój, zgasić ostre światło, najlepiej nie zaczepiać, pozwolić, żeby sama wyszła i chciała zwiedzać.
To ostatnie jest najtrudniejsze, ja Stacha, przyznam się, zaczepiłam po kilku godzinach, ale mnie trochę znał i się ośmielił wyjść z transportera na wyciągnięcie ręki.. Nowy dom i nowi ludzie to dla kotki ogromne przeżycie, daj jej jakiś tydzień na przywykniecie, czasem mniej a czasem więcej, zależy od kota, jego wieku i charakteru. Na razie nie będzie się bawiła, jedzenie, picie i załatwianie się odbędzie jak będzie najciszej dookoła, więc pewnie w nocy (tak było ze Stasiem).
Daj jej spokój i przestrzeń na noc, nie przejmuj się za bardzo, a z każdym dniem będzie lepiej.
1. To normalne, ze kot po dużym stresie, jakim jest podróż i nowe otoczenie nie je, nie pije i się nie wypróżnia. Zostawienie odchodów w potencjalnie niebezpiecznym miejscu jest niezgodne z instynktem.
2. Dobrze jest porozmieszczać kilka miseczek z wodą, bo to jednak najważniejsze, żeby piła.
3. należy jej zapewnić spokój, zgasić ostre światło, najlepiej nie zaczepiać, pozwolić, żeby sama wyszła i chciała zwiedzać.
To ostatnie jest najtrudniejsze, ja Stacha, przyznam się, zaczepiłam po kilku godzinach, ale mnie trochę znał i się ośmielił wyjść z transportera na wyciągnięcie ręki.. Nowy dom i nowi ludzie to dla kotki ogromne przeżycie, daj jej jakiś tydzień na przywykniecie, czasem mniej a czasem więcej, zależy od kota, jego wieku i charakteru. Na razie nie będzie się bawiła, jedzenie, picie i załatwianie się odbędzie jak będzie najciszej dookoła, więc pewnie w nocy (tak było ze Stasiem).
Daj jej spokój i przestrzeń na noc, nie przejmuj się za bardzo, a z każdym dniem będzie lepiej.
Z tego co piszesz wynika, że nie jest osowiała. Poobserwuj ją jeszcze, a dla własnego spokoju możesz się w poniedziałek wybrać do lecznicy, gdzie rozwiejesz swoje wszelkie obawy, ustalisz harmonogram wizyt, przeglądów i ewentualnych szczepień, jeśli jeszcze ich nie macie. W jakim wieku jest kotencja?
To w takim razie koniecznie szorujcie w poniedziałek do weta. Badanie, odrobaczanie, potem szczepienia. Wypytaj lekarza o wszystko, co cię nurtuje. Ja jestem na tym samym etapie, bo Staś ok 1-2 lat ma, od 2 tygodni leczymy oko po kocim katarze i czekamy na szczepienie.
Do domowników koteczka się przyzwyczai z czasem. Zmiana domu i jeszcze rozdzielenie z towarzyszką to dużo stresu dla podrośniętego kotka, kociaki lepiej to znoszą na ogół. Grunt, żeby na siłę nikt się na nią nie rzucał z czułością, a za kilka dni pokaże cały wachlarz swoich możliwości.
Do domowników koteczka się przyzwyczai z czasem. Zmiana domu i jeszcze rozdzielenie z towarzyszką to dużo stresu dla podrośniętego kotka, kociaki lepiej to znoszą na ogół. Grunt, żeby na siłę nikt się na nią nie rzucał z czułością, a za kilka dni pokaże cały wachlarz swoich możliwości.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości