Potrzebuję pomocy i ratunku?
-
- Posty:2
- Rejestracja:05 maja 2010, 16:21
- Lokalizacja:Międzyrzec Podlaski
Witam!Sąsiadka oskarżyła mnie,że została pogryziona przez kota ,którym się opiekuję.Od czterech lat wynajmuję połowę domu i podwórka,sąsiedzi odkupili drugą połowę od właścicieli rok temu.Po przednich lokatorach zostały koty,które dokarmiam.Koty przebywają cały czas na dworze,nie były szczepione,ale w razie choroby leczyłam je u weterynarza.Sąsiadka ma dwie perskie kotki w domu.Do pogryzienia rzekomo doszło w drzwiach jej mieszkania,kiedy jej kotka spotkała się z kotem z podwórka.Ponoć jak zabierała swoją kotke to doszło do pogryzienia przez tego drugiego.Koty nie są agresywne.Czy jakieś szczepienia dla kotów są obowiązkowe?Była już u mnie policja,kot jest odizolowany i miał już pierwszą obserwację 5 dnia.Sąsiadka grozi mi sanepidem i Izbą Weterynaryjna. Chciała bym się dowiedzieć,co mi te służby mogą zrobić i jakie mogą być tego konsekwencje.Dodam jeszcze,że była na kontroli z raną na zakażnym i nie jest zarażona,a teraz położyła się do szpitala.Weterynarz mówił,że to nawet nie jest pogryzienie tylko podrapanie.A ja jestem teraz w ósmym miesiącu ciąży i cały czas się denerwuję,a ona mi grozi,że załatwi te koty.Proszę o radę i dziękuję.
Agusia, zarejestruj się na forum miau i w dziale Koty przekopiuj tego posta.
Koniecznie napisz też skąd jesteś (to bardzo ułatwi poźniejsze kontaktowanie się z Tobą).
Na tamtym forum jest sporo prawników i przedstawicieli fundacji prozwierzęcych. Na pewno ktoś Ci doradzi co masz robić w takiej sytuacji.
Jak już założysz wątek to ja postaram się pomóc Ci w pilnowaniu by był na pierwszej stronie. Postaram się przypomniec sobie nicki znających się na tego rodzaju przepisach i podsyłać je do Twojego wątku.
Najwięcej ludzi wchodzi tam późnym wieczorem.
Jestem przekonana, że ta kobieta coś chciała zrobić kotom, którymi się opiekujesz. Może zwabiła je do domu bo chciała je schwytać, by spełnić swoje groźby.
Koty nigdy nie atakują pierwsze, a jeśli mają możliwość ucieczki, to raczej uciekną niż zaatakują.
No chyba, że ktoś zapędzi je w pułapkę z której nie mogą uciec.
To wszystko jest bardzo podejrzane.
Trzymaj się i zrób jak doradziłam. Na tym jest bardzo małe grono kociarzy.
Koniecznie napisz też skąd jesteś (to bardzo ułatwi poźniejsze kontaktowanie się z Tobą).
Na tamtym forum jest sporo prawników i przedstawicieli fundacji prozwierzęcych. Na pewno ktoś Ci doradzi co masz robić w takiej sytuacji.
Jak już założysz wątek to ja postaram się pomóc Ci w pilnowaniu by był na pierwszej stronie. Postaram się przypomniec sobie nicki znających się na tego rodzaju przepisach i podsyłać je do Twojego wątku.
Najwięcej ludzi wchodzi tam późnym wieczorem.
Jestem przekonana, że ta kobieta coś chciała zrobić kotom, którymi się opiekujesz. Może zwabiła je do domu bo chciała je schwytać, by spełnić swoje groźby.
Koty nigdy nie atakują pierwsze, a jeśli mają możliwość ucieczki, to raczej uciekną niż zaatakują.
No chyba, że ktoś zapędzi je w pułapkę z której nie mogą uciec.
To wszystko jest bardzo podejrzane.
Trzymaj się i zrób jak doradziłam. Na tym jest bardzo małe grono kociarzy.
-
- Posty:2
- Rejestracja:05 maja 2010, 16:21
- Lokalizacja:Międzyrzec Podlaski
Dziękuję ślicznie za radę i pomoc Amika.Już przeniosłam się na tamto forum.Nigdy nie miałam takiej sytuacji,nigdy te koty nikomu krzywdy nie zrobiły ani nie przeszkadzały.Mam nadzieje,że ktos mi podpowie jak rozwiązać tą sytuację.Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
...w głowie się nie mieści jacy ludzie potrafią być wredni...
Zastanawia mnie w tej historii jeden szczegół. Skoro to było zadrapanie, bez chorobowych konsekwencji, to dlaczego ta kobieta wylądowała w szpitalu Wydaje mi się, że Amika ma racje- to działanie celowe. Podejrzewam, że ta kobieta będzie jeszcze chciała zwrotu kosztów leczenia Dlatego, na przyszłość sugeruję, by pomyśleć o OC. Takie ubezpieczenie mieszkania kosztuje niewiele a w takich sytuacjach chroni przed żądaniami "pokrzywdzonych" ludzi.
No i najważniejsze- jak przebiega sprawa? Coś się wyjaśniło?
No i najważniejsze- jak przebiega sprawa? Coś się wyjaśniło?
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
halo, halo - agusia2396 - jak tam sprawa?
Agusia nie odzywa się też na miau
Za to, odezwała się druga strona.
Żal mi tych kotów, bo atmosfera międzyludzka jest tam delikatnie mówiąc niezbyt dobra i to źle dla nich wróży. Miejscowi nie pomogą, bo nawet nie wiedzą gdzie to dokładnie jest.
Na moją PW Agusia też nie odpowiada.
Strasznie nie lubię, jak ktoś woła o pomoc, a potem znika.
A tu, to jest mi po prostu przykro, bo poświęciłam cały wieczór na szukanie prawników wśród tamtych forumowiczów i ściąganie ich poprzez PW do wątku. Rozsyłałam wici na znajomych wątkach z prośbą o pomoc dla Agusi i tych kotów, a teraz jest mi przed nimi głupio, że tak wyszło
Za to, odezwała się druga strona.
Żal mi tych kotów, bo atmosfera międzyludzka jest tam delikatnie mówiąc niezbyt dobra i to źle dla nich wróży. Miejscowi nie pomogą, bo nawet nie wiedzą gdzie to dokładnie jest.
Na moją PW Agusia też nie odpowiada.
Strasznie nie lubię, jak ktoś woła o pomoc, a potem znika.
A tu, to jest mi po prostu przykro, bo poświęciłam cały wieczór na szukanie prawników wśród tamtych forumowiczów i ściąganie ich poprzez PW do wątku. Rozsyłałam wici na znajomych wątkach z prośbą o pomoc dla Agusi i tych kotów, a teraz jest mi przed nimi głupio, że tak wyszło
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
Amika rozumiem... ale wiesz jak to jest... lepiej się zaangażować niż potem żałować, że się nic nie zrobiło