Bardzo proszę wszystkich o pomoc... Mam w domu 4 dniowe kocięta. Ich matka dzisiaj zdechła i zostały mi dwa maluchy 4 dniowe... Kupiłam im specjalną buteleczkę w zwierzęcym, od koleżanki pożyczyłam trochę mleka w proszku. Pierwszy test zdany bo kociaczki zjadły to co im dałam (chociaż było bardzo ciężko bo nie są do tego przyzwyczajone). Wiem że jest specjalne mleko w proszku dla kociaczków i jutro je kupie. Nalałam do butelek ciepłej wody, włożyłam na dno kartonu, wyścieliłam ręcznikiem i kocem, teraz śpią.
Ale proszę potrzebuje jakiś rad co dalej ? Co jeszcze robić żeby było im dobrze? Co ile je karmić? Jak dużo? Ja pierwszy raz się spotkałam z taką sytuacją i boje się żeby nie zdechły... Pomóżcie proszę
Pomóżcie mam 4 dniowe kotki bez matki!
Nie jestem specjalistką, zaraz tu na pewno napiszą ale mleko krowie na pewno nie, karmienie co 2 godziny mniej więcej, najlepiej jakimś dobrym mlekiem dla kociąt (nie Whiskas, tylko np Royal Canin), masowanie brzuszka kociaczków po każdym posiłku mokrą ciepłą szmatką, sytymulując trawienie tak jak matka językiem to robi - kociaki dość szybko się wypróżnią. Baez tego mogą się zablokować. I najlepiej szybko do weterynarza, bo tam najłatwiej uzyskać fachową poradę i być może takie mleko ( nie w każdym zoologu są) oraz jakieś inne cuda wspomagające.
Takie coś znalazłam w necie:
Tyle na początek, powoodzenia, pisz co tam u maluchów:)
Takie coś znalazłam w necie:
Kociaki po urodzeniu potrzebują:
* regularnego karmienia mlekiem co 2 godziny
Karmimy specjalnym mlekiem dla kociąt (do nabycia w sklepach i lecznicach zoologicznych)
lub jeśli nie możemy z jakiś powodów go zdobyć, mlekiem dla ludzkich niemowląt (np. NAN2). Kocie mleko przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu natomiast ludzkie w połowie ilości wody
niż dla dziecka. Można też podawać do picia herbatkę z kopru włoskiego lub z rumianku. Jedzonko i herbatka powinno mieć temperaturę ok. 35-40 stopni. Karmimy za pomocą specjalnej buteleczki dla kociaków, ewentualnie pipetki czy buteleczki np. po kroplach do nosa. Zanim którąś z tych rzeczy użyjemy najpierw należy ja wyparzyć. Bardzo ważne jest by uważać aby maluch podczas jedzenia się nie zachłysnął, dlatego raczej nie polecam strzykawki. Staramy się karmić zawsze w tej samej pozycji tak aby kociak nie miał zbyt wysoko uniesionej główki. Maluch nie może leżeć podczas jedzenia na plecach. Kocięta lubią podczas ssania mieć na czym oprzeć przednie łapki. Z doświadczenia wiem, że wtedy chętniej piją. Jeżeli maluchy są niespokojne i piszczą trzeba częściej je karmić, natomiast jeżeli nie chcą jeść możemy wydłużyć im trochę przerwy. Oczywiście jeżeli kocięta długo odmawiają przyjmowania pokarmu konsultujemy się szybko z lekarzem weterynarii. Około trzeciego tygodnia życia zaczynamy wprowadzać stały pokarm. Na początek możemy podać przez butelkę rzadka kaszkę dla niemowląt- bezsmakową. Gdy kociak zacznie już jeść sam, podajemy bardziej zagęszczoną.
* ciepła
Kilkudniowe oseski trzeba dogrzewać. Najlepiej w tej roli sprawdza się poduszka elektryczna lub termofor, a w ostateczności butelka z ciepłą wodą owienięta ręcznikiem. „Podgrzewacz” należy ułożyć tak aby kociaki mogły się z niego zczołgać gdy będzie im zbyt ciepło. Ja zrezygnowałam z dogrzewania gdy zauważyłam, że maluchy już w ogóle z tego nie korzystają.
* masowania brzuszka, odbytu i jego okolic
Po każdym karmieniu musimy malucha wymasować. W tym celu najwygodniej jest zwilżyć wacik ciepłą wodą i kolistymi ruchami masowaćbrzuszek. Natomiast leciutko mokrym wacikiem pocieramy okolice odbytu. Kociak powinien wtedy zacząć robić siusiu lub kupkę. Mocz wsiąka wtedy w watkę. Po wypróżnieniu obmywamy czystym wacikiem pupę oraz całego kociaka – tak jakby to robiła kotka.
* kontaktu z opiekunem
By maleństwa się dobrze rozwijały bardzo potrzebują kontaktu z opiekunem tak jak potrzebują kontaktu z matka gdy ją mają. Dotykamy więc możliwie często kocięta, przemawiamy do nich itp.
Tyle na początek, powoodzenia, pisz co tam u maluchów:)
Jak na razie ciężka noc za nami karmienie co 2,5 h , wymienianie termoforu, ogrzewanie, masowanie itd... Boje się tylko że małe nie dadzą rady bo jednak mają zaledwie parę dni:(
Najlepszym rozwiązaniem było by znalezienie matki zastępczej... Może jest ktoś z Gdańska z taką kotką? one musiałyby pobyć chociaż te 2 tyg z kocicą... potem bym je zabrała z powrotem i zaopiekowała się na nowo
Najlepszym rozwiązaniem było by znalezienie matki zastępczej... Może jest ktoś z Gdańska z taką kotką? one musiałyby pobyć chociaż te 2 tyg z kocicą... potem bym je zabrała z powrotem i zaopiekowała się na nowo
Świetny pomysł z ta matka zastępczą. Koniecznie załóz watek na forum miau.pl w dziale : kociarnia. Proponuję tytuł:
Pilne! Potrzebna matka zastępcza. Gdańsk. Tam z pewnością szybko znajdziesz pomoc! Nasze forum , niestety , odwiedza za mało osób
Trzymam kciuki za maleństwa!
Pilne! Potrzebna matka zastępcza. Gdańsk. Tam z pewnością szybko znajdziesz pomoc! Nasze forum , niestety , odwiedza za mało osób
Trzymam kciuki za maleństwa!
chciałam podziękować wszystkim za dobre rady! Przetrwaliśmy razem noc a o 12:00 zawiozłam je do mamy zastępczej a wiec mam nadzieje ze będzie już tylko lepiej
Bardzo się cieszę. Naprawdę fajnie, że kociaki znalazły taką odpowiedzialną opiekunkę. serce rośnie. Trzymam kciuki za maleństwa. Dawaj znać co u nich.
Napisałam w czwartek wieczorem na forum miau.pl A w piątek dostałam wiadomość od Pani w Gdańsku, że może się nimi zająć i ma karmiącą matkę
Cztyłałam na miau i wiem, że kotki trafiłay w dobre ręce.
Bardzo się cieszę, a jak jeszcze kotka się nimi zajmie to już będzie całkiem super.
Przy okazji odniosę się do poniższej wypowiedzi
Nie należy wszystkiego co pochodzi od Whiskasa wrzucać do worka z napisem "beee", bo chociażby ich chrupki na odkłaczanie też są bardzo dobre i skuteczne.
Bardzo się cieszę, a jak jeszcze kotka się nimi zajmie to już będzie całkiem super.
Przy okazji odniosę się do poniższej wypowiedzi
Mleko Whiskas w porównaniu do innych produktów tej firmy ma dobrą opinię (poza ceną ).dobbi pisze:Nie jestem specjalistką, zaraz tu na pewno napiszą ale mleko krowie na pewno nie, karmienie co 2 godziny mniej więcej, najlepiej jakimś dobrym mlekiem dla kociąt (nie Whiskas, tylko np Royal Canin), masowanie brzuszka kociaczków po każdym posiłku mokrą ciepłą szmatką, sytymulując trawienie tak jak matka językiem to robi - kociaki dość szybko się wypróżnią. Baez tego mogą się zablokować. I najlepiej szybko do weterynarza, bo tam najłatwiej uzyskać fachową poradę i być może takie mleko ( nie w każdym zoologu są) oraz jakieś inne cuda wspomagające.
Nie należy wszystkiego co pochodzi od Whiskasa wrzucać do worka z napisem "beee", bo chociażby ich chrupki na odkłaczanie też są bardzo dobre i skuteczne.
No i dostałam po nosie. I słusznie, bo się marką kierowałam. A pisałam przecież, że się specjaliści odezwą:)
- Furia i Afera
- Posty:2561
- Rejestracja:30 czerwca 2009, 10:25
- Lokalizacja:Kraków
I jak kocięta?
jej... dzisiaj (w nocy) moja kocica urodziła 2 kocięta... jedno znalazłam nieżywe... co do drugiego maluszka....kocica go nie chce. to jej pierwszy poród... warczy na niego, parcha, próbuje gryźć, odtrąca go łapą jak to robi przy zabawie z myszami... nie wiem co robić....
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 153 gości