piotr.k pisze:Przecież koty spadają na 4 łapy.

Naprawdę w to wierzysz? Z mojego doświadczenia wynika, że wcale nie jest to takie pewne. Znajomi wyjeżdżali na wakacje i zostawili u nas swojego kota. Ten szybko zaprzyjaźnił się z naszymi i szalał po drapakach i szafach (urządziliśmy dom "pod koty"). Już po kilku dniach, przeskakując z półki na szafę, nie trafił i złamał sobie tylną łapę. Dwuletni, sprawny i zdrowy kot. Okropnie się czułam, kiedy znajomi przyjechali odebrać połamańca.
Zajmuję się kotami od 20 lat i nieraz miałam do czynienia z futrzakami, które niby powinny spaść na cztery łapy i pobiec dalej, a zamiast tego lądowały w szpitaliku i długo cierpiały w gipsie, a nawet miały drutowane kości. Proszę - nie lekceważcie problemu kociego bezpieczeństwa.
Wnętrze na fotkach prezentuje się bardzo efektownie, ale belki pod sufitem i drewniane stopnie należałoby obić grubą wykładziną dywanową lub owinąć sizalem, żeby były bezpieczne. To samo z półkami, które dodatkowo powinny być pokryte miękkim obiciem lub poduszką, żeby futrzakowi było wygodnie na nich odpoczywać.