Strona 1 z 1

Przygotowanie kota do jazdy samochodem...

: 15 czerwca 2012, 20:31
autor: Kot Ciapuch
Witam,
Poproszę o pomoc jak najlepiej przygotować kota do jazdy samochodem.
Podróż trwa około 4godz. w większości autostradą.
Jednak kocur nie znosi jeździć..., często pod koniec puszcza pawia lub się biedny mocno ślini.
Można mu jakoś umilić podróż?
Próbowałem nakrywać klatkę od góry aby obraz nie "migotał" ale to nic nie daje.

Jedzie zawsze w klatce zapiętej pasami, wyłożonej miękkim kocem.
Przeważnie leży w klatce, niekiedy miałczeniem daje znać, że jest mu "źle".
Lekko przegłodzony, od rana nie dostaje dosypki do miski. Wodę ma cały czas.

Re: Przygotowanie kota do jazdy samochodem...

: 30 czerwca 2012, 15:06
autor: sunshain
papier toaletowy
reklamówki jednorazowe
podkłady higieniczne do kupienia w aptece

znam z autopsji .... ewentualnie osoba będąca pasażerem niech trzyma go w legowisku na kolanach

kot przeżyje 4 godz. bez wody

Re: Przygotowanie kota do jazdy samochodem...

: 03 lipca 2012, 09:47
autor: CobraWro
moja normalnie je i pije przed drogą.. a transporter ma wyłożony swoim kocem na którym leży w domu by sie czuć bezpieczniej.. jedyne co to po drodze "śpiewa" i narzeka jak w korkach stoimy :D.. no ale czas przejazdu to z reguły koło 2 godziny.

Re: Przygotowanie kota do jazdy samochodem...

: 31 lipca 2012, 21:48
autor: KapitanBomba
Spróbuj na rekach, może on rzyga bo nie dość że kołysze to nie może wyjść...

Re: Przygotowanie kota do jazdy samochodem...

: 05 sierpnia 2012, 19:17
autor: sunshain
KapitanBomba pisze:Spróbuj na rekach, może on rzyga bo nie dość że kołysze to nie może wyjść...
na tyle wyjazdów co mamy za sobą - wystawy i prywatne to wiem, że nic nie pomaga ale też nigdy nie stosowałam żadnych farmakologicznych preparatów i nie mam zamiaru

Re: Przygotowanie kota do jazdy samochodem...

: 20 sierpnia 2012, 12:04
autor: wiezyca
Moje dwa "wariaty" na szczęście jakoś znoszą podróże :)
Kotka przeważnie śpi, najbardziej lubi z przodu auta, a Kocur większości obserwuje widoki przez okno :)
Nigdy nie stosowałam do tego żadnych leków itp., wszystko zależy chyba od charakteru Kociaka...