Strona 1 z 1
Deptanie kota...
: 31 lipca 2012, 21:45
autor: Kot Ciapuch
Witam,
Ostatnio mój kocur upodobał sobie nocne lub wcześnie ranne deptanie, średnio między od 2.00 do 4.00.
Trwa to przeważnie około 10-15minut z mruczeniem na całego.
Gdy Pan udaje, że śpi to wpychamy łeb pod rękę do głaskania... i się pchamy.
Każda próba odgonienia łobuza powoduje wielkie miałczenie i mruczenie wręcz oburzenie.
Jak to wygląda u Was.
Czy mój łotr to kliniczny przypadek?
PS.
W domu tylko ja mam ten zaszczyt.
Re: Deptanie kota...
: 31 lipca 2012, 21:47
autor: dobbinka
Na miłość nie poradzisz.
Re: Deptanie kota...
: 05 sierpnia 2012, 19:16
autor: sunshain
naturalny odruch
przypisuje się to udeptywaniu okolic brzucha matki podczas karmienia
Re: Deptanie kota...
: 08 sierpnia 2012, 02:03
autor: CobraWro
u mnie po 2 dniowym wyjeździe (mimo odwiedzin znajomych w między czasie jak była sama w domu) Chica zaczęła być jeszcze większa przytulanka i tak jeżeli tylko jest miejsce między mną a moją dziewczyną to śpi tak, a jak nie to śpi przytulona do któregoś z nas... od teraz wiemy, ze już nie możemy jej zostawiać samej nawet na tak krótko

Re: Deptanie kota...
: 10 sierpnia 2012, 16:26
autor: K@rOLcI@
ja mam wiecznie wymemłana koszulkę lub pościel bo ta baryłka (Toffik) wskakuje na mnie i ugniata i memła a ja ma potem dekolt jakbym w róże wpadła. a jak go wyganiam to po chwili wraca jak bumerang

Re: Deptanie kota...
: 21 sierpnia 2012, 09:17
autor: otma
moje tez depcza
Re: Deptanie kota...
: 21 sierpnia 2012, 20:11
autor: chaberek
Jednym słowem pieszczoch

Re: Deptanie kota...
: 28 sierpnia 2012, 21:36
autor: klempusia
zazdroszcze. u mnie jedyne, co mnie spotyka, gdy sie w nocy przebudze i chce zblizyc do kota, to kły wbite w moja reke:(
Re: Deptanie kota...
: 20 września 2012, 21:58
autor: zaklinaczdusz1988
Mój Tygrysek od 2 tygodni nie odstępuje mnie na krok a gdy tylko usiądę zaraz zjawia się i zaczyna mnie ugniatać. Kocham go, ale to zaczyna być męczące...
Re: Deptanie kota...
: 27 września 2012, 10:50
autor: Zojeczka
Kot Ciapuch pisze:Witam,
Ostatnio mój kocur upodobał sobie nocne lub wcześnie ranne deptanie, średnio między od 2.00 do 4.00.
Trwa to przeważnie około 10-15minut z mruczeniem na całego.
Gdy Pan udaje, że śpi to wpychamy łeb pod rękę do głaskania... i się pchamy.
Każda próba odgonienia łobuza powoduje wielkie miałczenie i mruczenie wręcz oburzenie.
Jak to wygląda u Was.
Czy mój łotr to kliniczny przypadek?
PS.
W domu tylko ja mam ten zaszczyt.
Znam to dokładnie. Tylko u mnie zaczyna się od 4 rano. Moja Pysiaczka jest nieugięta. Dobija się do mnie niestrudzenie wpychając swój kosmaty pyszczek do mnie

Zepchnięta wraca szybciej niż cofnę rękę. Ale cóż, miłość wygrywa

Re: Deptanie kota...
: 27 września 2012, 22:40
autor: Ozzialex
A ja tam lubię jak mnie kocisko udeptuje. Żeby nie bolało to nauczyłam go przez kołdrę. Mam darmowy masaż rano i wieczorem. Drugi kładzie się przy głowie i mruczy. Darmowa kołysanka.

Re: Deptanie kota...
: 17 października 2012, 18:03
autor: LechuMan
Heh, skąd ja to znam. Moja zachowuje się identycznie;)
Re: Deptanie kota...
: 22 listopada 2012, 20:15
autor: gk77
Mój w ten sposób wydeptuje takie dystanse, że chyba ja tyle nie zrobię w ciągu dnia

Pora nie ma znaczenia...