Strona 1 z 8
Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
: 27 listopada 2012, 19:22
autor: Esme
Założyłam taki wątek, bo właściwie nie wiadomo gdzie takie rzeczy pisać, jeśli nie chodzi o poradę, a nie mamy własnego wątku. Zaczynam niestety od smuteczków.
Kocia jest bardzo chory. nie wiadomo jeszcze co mu jest. Weekend był straszny. Wczoraj pobraliśmy kompleksowe badania + profil tarczycowy i poszły do Idexx'u. Trzeba czekać na wyniki. Ja podejrzewam nadczynność tarczycy, lekarz że to jakaś infekcja, bo wysoka gorączka. Na razie dostaje zastrzyki: antybiotyk, vit B12 i przeciwgorączkowo. Na szczęście jak gorączka spadnie, to trochę podjada, czasem pije, idzie do kuwety (bez sensacji, ale mniej niż zwykle) Jest taki splątany, słabiutki, nie może się ułożyć, ani znaleźć sobie miejsca. Teraz chodzi za mną i kładzie się wszędzie gdzie ja jestem i mruczy. A mnie serce pęka...
Re: Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
: 27 listopada 2012, 19:49
autor: dobbinka
Esme, bardzo mi przykro. Biedaczek. Trzymać będę kciuki, żeby wszystko wróciło do normy. Ja dziś zatargałam Stacha na pobranie krwi i jutro dowiem się, czy mu mocznik opadł. Pomiziaj Kocię ode mnie delikatnie, bo na zdjęciach faktycznie wygląda na słabowitego.
Re: Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
: 27 listopada 2012, 20:22
autor: Esme
Dzięki Dobbi, wymiziam go specjalnie, ciągle go miziam i wyję po kątach. Dużo biedaczek schudł ostatnio. I wszystkiego dobrego dla Stacha.
Re: Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
: 28 listopada 2012, 08:28
autor: Hedwa
Esme nawet nie wiesz jak dobrze Cię teraz rozumiem... to straszne patrzeć na cierpienie naszych kochanych przyjaciół ale będzie dobrze ja w to wierzę i Ty musisz wierzyć! Faktycznie Kocia na zdjęciach wygląda na chorego i smutnego
. Szkoda, że tyle czasu trzeba czekać na te wyniki ... Trzymam kciuki za to, żeby Kocia wyzdrowiał.
Re: Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
: 28 listopada 2012, 09:20
autor: Esme
Dziękuję Kasiu. Wczoraj wieczorem spadła mu gorączka po zastrzyku i trochę lepiej się poczuł. Nawet trochę się bawił. W nocy chodził i marudził jak zwykle ostatnio, rano też się troszkę z nim pobawiłam, dałam zastrzyk z antybiotykiem. Zobaczymy, czy wieczorem znowu mu gorączka skoczy, bo przecież wczorajszy zastrzyk działa jakieś 24godz. Oby nie.
Re: Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
: 28 listopada 2012, 10:10
autor: Hedwa
Mam nadzieję, że mu nie skoczy
faktycznie ta gorączka bardziej wskazywałaby na jakąś infekcję ale z drugiej strony co to by miało być?
Mam nadzieję, że wyniki cos wyjaśnią i wtedy będzie można iść z leczeniem w konkretnym kierunku. Bedny Kocia i Ty też
Sercem i myślami jesteśmy z Wami.
Re: Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
: 28 listopada 2012, 10:15
autor: asiryś
Najważniejsza jest diagnoza. Wtedy wiadomo, jak leczyć.
Trzymam kciuki za trafną diagnozę !
Kociu, Królewiczu! Bądź silny !Mamusia zrobi wszystko, żebyś wyzdrowiał!
Jak ja lubię takie wątki...
Ech...
Re: Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
: 29 listopada 2012, 22:10
autor: asiryś
Esme, koniecznie daj znać, jak wynik dały badania!
Trzymam mocno kciuki!
Re: Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
: 30 listopada 2012, 08:23
autor: Furia i Afera
Jejku Esme współczuję!!!
Jak on się dziś czuje? Mam nadzieje, ze lepiej!!! Są już wyniki?
Re: Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
: 30 listopada 2012, 08:42
autor: Hedwa
Czekamy, czekamy... Miejmy nadzieję, że dziś się coś wyjaśni i że z Kocią lepiej.
Re: Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
: 30 listopada 2012, 21:38
autor: Esme
Dzięki dziewczyny za wsparcie i dobre słowa.
Dziś przyszły wyniki. Wszystko jest w najlepszym porządku, nie ma się do czego przyczepić. Kosztowały sporo i były szeeeeeeroooookkieeeee
Tylko leukocytoza jest trochę podwyższona, ale pisze, że u kota w stresie to norma. Poza tym jeśli była infekcja, stan zapalny i wysoka gorączka, to też normalne. Przez środę i czwartek gorączka już nie wróciła, za to mocno spadła 37,5 , ale dziś po południu było 38,1. Kocia dziś jest trochę senny, może pogoda albo zmęczenie chorobą, ale w środę i czwartek nawet ganiał Misię po drapaku aż na szafę
Od wczoraj ładnie je, dość często. Pół nocy też chodził i jadł, pewnie nadrabia. Nawet więcej dziś ważył. Na niedzielę jeszcze mamy zastrzyk, ale tylko antybiotyk, już bez p.zapalnego (nie sterydy). Chyba idzie ku dobremu.
Lekarz mówi, że taką infekcję bakteryjną (antybiotyk pomógł), można samemu przywlec do domu, różnie może być. Kot na co dzień nie styka się z zewnętrznym środowiskiem, tak jak my , wiec nie ma takiej odporności i może coś chwycić
Ciężki tydzień za nami, ale dziś dostałam skrzydeł. Mam nadzieję, że wszystko będzie (musi być)dobrze i cieszę się, że zrobiłam te wszystkie badania. Kocia to facet w średnim wieku, więc taki przegląd mu się należał, a ja będę spać spokojniej.
Re: Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
: 30 listopada 2012, 22:02
autor: asiryś
Uff, kamień z serca
Jestem typem panikary i pesymistki, więc naprawdę się martwiłam...
Widzisz Kociu, ciocia Asia obiecywała,ze Twoja Mamusia nie pozwoli Co długo chorować
Wracaj do formy, duzo jedz, zaokrąglaj brzuszek.
Ale się cieszę
Ps Kociu, wiesz, ze uwielbiam Twój piegowaty nosek?
Re: Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
: 01 grudnia 2012, 16:49
autor: Esme
Rano Kocia trochę próbował dokazywać z Misią, ale w sumie cały dzień jest jakiś niemrawy. Nie wiem, czy to normalne? Jeszcze do końca może nie jest wszystko dobrze, może jest osłabiony. Nie wiem, bo pierwszy raz tak chorował. Ech...
Re: Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
: 02 grudnia 2012, 08:57
autor: Furia i Afera
Oj jaka ulga
Nastraszył nas ten przystojniak!!!
Re: Życie codzienne naszych futrzaków (radości i smutki)
: 02 grudnia 2012, 17:38
autor: Esme