Kot atakuje dziecko :(

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Błagam na kolanach

27 września 2014, 00:10

Witam .
Błagam wręcz na kolanach o pomoc bo zaczynam bać się że dojdzie do tragedii :(
Jestem właścicielką czteroletniego kocura - kastrat i mamą 2 letniej córeczki . W styczniu na świecie pojawi się synek a ja zaczynam bać się kota którego strasznie kocham . Otórz już kilkanaście razy kot podrapał małą i nie robiła bym z tego tragedii gdyby nie chodziło o to , że już 2 razy wbił jej szpony pod samym okiem i pod brwią :( Dziś zostawił jej piękne ok.4 cm drapnięcie na środku czoła :( Nie mówię , że to w pełni wina kota bo po prostu nie ma już do dziecka cierpliwości - mała chce go nosić , głaskać , czasem gdzieś go pociągnie czy "naciśnie" . Ale wystarczy już samo zbliżenie się małej do kota a on już gotowy jest do ataku . Co mam robić ? Wcześniej się tak nie zachowywał , boję się , że w końcu trafi córkę w oko i co w tedy :cry: Nie mogę ich od siebie odseparować a tłumaczenie małej że kotka nie wolno nosić itp. nic nie daje .
Błagam o pomoc co robić bo zaczynam już nawet myśleć o znalezieniu kotu nowego domu :(
Gość

27 września 2014, 00:59

I własnie przeczytała o jakijś chorobie kociego pazura i tak teraz wpadłam po 4 latach na genialny pomysł - może bym tak tego kociombra mojego zaszczepiła tak na wszelki wypadek ?? Kot nie wychodzi warto zaznaczyć ale powiedzcie mi jeszcze na co powinnam go zaszczepić by być spokojną o zdrowie małej ??
Gość

27 września 2014, 16:57

Pazury kotu obetniesz, ale zębów nie, więc popracuj nad dzieckiem, aby go nie "maltretowało". Kot jest zestresowany, boi się dziecka i dlatego zaczyna się bronić. Jest pod stałą presją. Staraj się ich nie zostawiać sam na sam, a nad córeczką pracuj. Pozwól kotu odzyskać zaufanie i spokój, bo inaczej czarno to widzę.
Gość

27 września 2014, 19:13

Gdyby jeszcze było tak prosto wytłumaczyć małej , że nie wolno tykać kotka ...
zęby to pół biedy ale pazury najgorsze . Wczoraj nawet mnie zaczął drapać ...
Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

27 września 2014, 20:09

Kot ma zafundowany długotrwały stres, a nie jest typem youtubowego przytulaka, z którym można wszystko zrobić. Jeśli sam się na małą nie rzuca, to należy jej dobitnie i do skutku tłumaczyć, że kot to nie misio i nie ma do w ogóle dotykać, a kota przeganiać, jak tylko córka się zbliża, żeby sam unikał kontaktu. Absolutnie nie pozwalać na noszenie, ciąganie za ogon, uszy czy w ogóle grzebanie w sierści. To, że ona go chce nosić, dusić, tarmosić, to w żadnym razie nie jest usprawiedliwienie do tego, żeby to robiła. A pazury ładnie u weta przyciąć, przynajmniej nie będą tak ostre.

Kot wcześniej może reagował inaczej, bo mała była mała i nie mogła go dogonić. Może zadała mu ból i kot się zraził mocno.

No niestety, bardzo dużo pracy przed Tobą i wszystkimi dorosłymi w domu. Jeśli się nie uda, to nie będzie innego wyjścia niż szukać domu bez dzieci, bo będzie gorzej. Taki duży trwały stres może powodować nawet choroby nowotworowe. Współczuje sytuacji.
Gość

27 września 2014, 22:16

Dobbinko o cały czas jest spięty , zestresowany - widzę to nie wiem jak ale widzę .
Wieczorami mam czas i mogę mu go poświęcić tylko co konkretnie robić by zeszło z niego trochę to wszystko ?
Generalnie niczym się nie bawi wędka z piórkiem pomoże by trochę wyładował swoje emocje ?
Proszę o konkrety co zrobić by kota rozluźnić ,rozbawić , odstresować . Wiem , że kot to nie zabawka i mówię i tłumaczę małej od początku ale ma ciężki charakterek młoda i nie dociera :/ Staram się nie pozwalać na właśnie ciągnięcie za ogon itp. ale czasami wystarczy kilka sekund nieuwagi np. nie zauważyłam że kot leży na łóżku a młoda przyniosła ręcznik i byłam pewna że bawi się tym ręcznikiem a ona przykrywała kota - już to go wkurzyło i zaatakował .
Pazurki przycięłam ale nie na tym rzecz polega by c chwila obcinać mu pazury :(
Może zabrzmi to idiotycznie ale kocham tego sierściucha , zawsze mówię że to mój synek i chyba serce by mi pękło gdybym musiała go wydać tym bardziej że wiem że w lepsze ręce nie trafi na pewno :(
Już przeszedł mi jakiś psycholog/behawiorysta czy coś ale nie wiem czy stać mnie na takie coś ...
Jeszcze tak dziś myślałam może bym "wypożyczyła" na weekend kota od koleżanki i razem trochę by się wybrykały - młodej w weekend nie ma w domu .
I jeszcze myślę o zrobieniu w pokoju kilku półek wiszących na takiej wysokości by córka nie mogła dosięgnąć a kot mógł po nich łazić co myślicie ??
Nie należę do osób które pozbywają się kota kiedy tylko zaczynają się problemy bo już na początku był problem - sikał na rzeczy małej teraz zauważyłam że znów zaczyna sikać na różne rzeczy małej .
Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

27 września 2014, 22:46

Tu nie chodzi o pozbywanie się, ale może być tak, że nie da rady inaczej. Nie wiem, czy behawiorysta pomoże, bo to widzę, że problem jest z dzieckiem raczej niż z kotem. Zawsze można spróbować, może podpowie jakieś metody pracy dla zrelaksowania kota. Myślę, że jak najbardziej zabawa go odstresuje trochę. I półki, miejsca, gdzie może się kociasty schować, jak najbardziej. On musi mieć możliwość ucieczki w zetknięciu z Twoją córką.

Sikanie - kot na córkę źle reaguje i to okazuje jak może. A małą to czasem trzeba i za rękę złapać, bo samo rozmawianie nie zadziała z tak małym dzieckiem. Bo trudny problem.

Kot koleżanki - czy Twój kot go zna? czy go lubi? Bo jeśli nie, to zły pomysł, bo koty są nietowarzyskie na pierwszy kontakt i zwykle trzeba nawet kilka tygodni przyzwyczajać kota do wprowadzania nowego do domu. Zapewne skończyłoby się syczeniem i agresją
Gość

28 września 2014, 00:48

Więc kota koleżanki odpuszczę . Pomyślałam nawet o 2 kocie na stałe ale w obecnej sytuacji to chyba nic dobrego nie wniesie .
Córce nie tylko tłumacze ale i dostanie w tyłek nie raz i efektów brak . Tak jeszcze kombinuję bo masz racje problem jest z małą raczej może porozmawiać z psychologiem jak małej przetłumaczyć że ma kota nie tykać ?
Paradoks właściwie - kot jest członkiem rodziny traktowanym tak jak i dziecko a żaden człowiek kiedy pojawia się problem nie pomyśli o "wydaniu" dziecka a kota :P
Więc jak na razie półki i pogadanka z behawiorystą będą na 100% a co uważasz o rozmowie z psychologiem dziecięcym ? Oni znają się na takich rzeczach czy za wariatkę mnie weźmie ?

Jakieś jeszcze rady ? Jak widzisz Dobbinko zależy mi na kociombrze , kocham skubańca i z całego serca pragnę by wszystko było dobrze .
I właśnie czy powinnam go na coś zaszczepić tak dla bezpieczeństwa córki ? Niby kot nie wychodzi , jest tylko na suchej karmie TOTW dla tego też nigdy go nie szczepiłam no chyba że te pierwsze szczepienia jak był malutkim kociaczkiem .
Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

28 września 2014, 14:08

Co do szczepień, to dobrze spytać weterynarza, co i jak poleca przy kocie z dzieckiem w tle. Na pewno odrobaczania regularne. A co do wydania dziecka, to nie śmiałam proponować, ale wiesz... ;)
Co do psychologa, to nie wiadomo na kogo trafisz, może się i po główce popukać, ale przecież nie zaszkodzi. Młoda jest coraz starsza i mądrzejsza, na pewno będą efekty. Na razie chce się bawić pluszaczkiem i nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji.
Może popytaj na forach typu miau, tam pewnie więcej mam z kotami, bo tu, mam wrażenie, więcej psiarzy, a regularne odwiedzające, które znam maja albo dorosłe dzieci, albo ich w ogóle nie mają. Mój bratanek, 3-latek, szalał za każdym razem, kiedy widział kotkę. Jest nauczony, żeby zacząć szeptać, kiedy jest blisko, a Kocia i tak zwiewa na jego próby zbliżenia, więc jest w miarę spokój (czasem się ślicznie ignorują, a czasem jest gonitwa, która kot wygrywa).
EwikWrocław

02 października 2014, 10:48

A może spróbować porady zwierzęcego behawiorysty?
Z uspokajających i odstresowujących preparatów dla kota jest karma calm i feliway, można by spróbować.
Kot czuje się mocno zagrożony, skoro tak reaguje.

Możesz spróbować napisać lub zadzwonić do dr Doroty Sumińskiej, ona często podpowiada dobre rozwiązania.
Prowadzi też jeszcze chyba w niedzielę audycję 9-10, w radiu tok fm, ludzie dzwonią z różnymi problemami.
http://www.pkt.pl/sumi%C5%84ska-dorota- ... 39818/5-1/

Powodzenia!
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

02 października 2014, 14:28

Dwuletnie dziecko spokojnie może siedzieć na karnej poduszce czy w kącie. Mój syn miał rok jak do skutku był sadzany na poduszce za sadystyczne zapędy względem psa. W końcu dotarło, a charakterek dzieciak ma. Po każdym razie miał tłumaczone czemu nie wolno czochrać psa, wsadzać mu palców do oka itp. Przede wszystkim kładłam nacisk, że pies tego sobie nie życzy i go to boli.
A kotu odczarowałąbym dziecko. Dziecko skoro pragnie kontaktu z kotem, niech go ma na Twoich warunkach i pod Twoją kontrolą. Niech to mała daje kotu jeść, nawet jak kot nie podejdzie od razu do miski, tylko jak mała się oddali. Niech zachęca go do zabawy np. piórkiem czy bezpieczniejszym, dystansowym wskaźnikiem laserowym. Wszystko musisz jej pokazać i nauczyć jak poprawnie bawić się z kotem. Kot musi odzyskać spokój i zaufanie, dziecko musi mu się pozytywnie skojarzyć.
Sydney
Posty:1
Rejestracja:27 marca 2006, 09:55
Lokalizacja:Bydgoszcz

18 listopada 2014, 13:35

Z dzieckiem trzeba rozmawiać, trzeba tłumaczyć, a nie karać. Czasem trzeba to zrobić 100 razy ale w końcu dotrze, trzeba mówić o tym, że kot też czuje, że go boli, że nie jest mu miło, że ucieka bo się boi itd. Kot powinien mieć opcję, żeby się przed dzieckiem schować jeśli nie chce jego towarzystwa.
Sabina-Sabina

18 listopada 2014, 18:26

Na temat kociego zachowania powstała wspaniała książka pt "Kocia Magia" Jacksona Galaxy. Właśnie kończę ją czytać. Rzeczywiście, tak jak piszesz , półki powieszone na ścianie będą bardzo pożyteczne, kot będzie miał możliwość omijania córeczki. Dobrze byłoby określić, czy kot jest "wysokościowcem" czy "nizinnym" zwierzakiem. Wtedy można by mu zorganizować jakieś tajne przejścia np odsuwając nieco meble od ściany. Gimnastyka w postaci zabawy to idealne zajęcie dla zmniejszenia stresu. Polecam też technikę opisaną w w/w pt. "kocie, kocham Cię". Zgadza się też, że kociątko przeżywa długotrwały stres ale z wiekiem córeczka też się zmieni. Okres 2 lat to wiek, kiedy dziecko musi wszystko sprawdzić,posmakować, dotknąć.... W naturze zwierzę po prostu uciekło by, a ona zrozumiała, że jeżeli chce się fajnie bawić - musi zmienić sposób postępowania. Niestety w mieszkaniu nie ma takich możliwości. Z Twoich postów wynika, że masz wielką determinację i miłość. To z pewnością pomoże uporać się z tym wyzwaniem.
Życzę powodzenia.
kamkaino
Posty:3
Rejestracja:20 lutego 2015, 09:54

23 lutego 2015, 13:51

Mam podobny problem z tym ze moj kot synka nie drapnie. W ogóle kot na żadnego z domowników nie pokazał pazura (na inne koty na dworze oczywiscie:D) Ale mój syn to go tak meczy, że jak kot go widzi po prostu wychodzi. Już tak się przyzwyczaił że wychodzi z domu koło 7 rano, wraca w dzień się najeść i znów wychodzi. Wieczorem siedzi pod domem i wejdzie dopiero jak synka nie słyszy:)
Judyta102
Posty:2
Rejestracja:25 lutego 2015, 14:43

25 lutego 2015, 14:52

ja bym nie ryzykowała i znalazła kotkowi nowy bezpieczny dom. Wiem,że to nie jest dobre rozwiąznie bo dziecku może się wydawać, że mu wszystko wolno. Jest to natomiast bezpieczne zwłaszcza, ze oczekujesz kolejnego dziecka.
_______________
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 21 gości