Kotka po kastracji - będzie zmiana zachowania na lepsze?
: 17 grudnia 2015, 11:58
Dzień dobry,
Mam w domu kotkę, która będzie wykastrowana w styczniu. Sprawa jest następująca - kotka ma już trochę ponad 2 lata oraz znaczy teren w dziwnych miejscach: drzwi, dywan w jednym miejscu, sofę w jednym miejscu, wszelakie dywaniki małego formatu oraz wszystkie ubrania, które znajdują się na ziemi (jak ma ruję to również te, które wiszą na suszarce...).
Czytałam już o zmianie żwirku na inny i odstraszaniu, kupiłam preparaty, ale to nie pomaga... Kuweta jest czyszczona zaraz po jedynce i dwójce oraz dokładnie myta ze środkami zawierającymi chlor żeby pozbyć się zapachów i bakterii.
Czy jest szansa, że po kastracji takie zachowanie jej przejdzie? Była u weterynarza i wyszło, że ma zapalenie trzustki, dostała kroplówki etc. myślałam, ze może oto chodziło i tak dawała nam znać... ale jednak zachowanie się powtarza. Doszło do tego, że w pokoju mam dwie kuwety jedną odkrytą drugą zakrytą, a i tak wpadki się zdarzają oraz krąży przy drzwiach (pół biedy jak jestem w domu to krzyknę ona odmiałknie i sobie pójdzie).
A może ma to coś wspólnego z tym, że w innych pokojach jest też kotka i kot? Ale one mają swoje kuwety i jedzenia i właścicieli... chyba przydałby się koci psycholog...
Są może jakieś szkolenia dla kotów? Bo mi już ręce opadają... Kocham tego kota, ale wredna z niej bestia czasami.
Mam w domu kotkę, która będzie wykastrowana w styczniu. Sprawa jest następująca - kotka ma już trochę ponad 2 lata oraz znaczy teren w dziwnych miejscach: drzwi, dywan w jednym miejscu, sofę w jednym miejscu, wszelakie dywaniki małego formatu oraz wszystkie ubrania, które znajdują się na ziemi (jak ma ruję to również te, które wiszą na suszarce...).
Czytałam już o zmianie żwirku na inny i odstraszaniu, kupiłam preparaty, ale to nie pomaga... Kuweta jest czyszczona zaraz po jedynce i dwójce oraz dokładnie myta ze środkami zawierającymi chlor żeby pozbyć się zapachów i bakterii.
Czy jest szansa, że po kastracji takie zachowanie jej przejdzie? Była u weterynarza i wyszło, że ma zapalenie trzustki, dostała kroplówki etc. myślałam, ze może oto chodziło i tak dawała nam znać... ale jednak zachowanie się powtarza. Doszło do tego, że w pokoju mam dwie kuwety jedną odkrytą drugą zakrytą, a i tak wpadki się zdarzają oraz krąży przy drzwiach (pół biedy jak jestem w domu to krzyknę ona odmiałknie i sobie pójdzie).
A może ma to coś wspólnego z tym, że w innych pokojach jest też kotka i kot? Ale one mają swoje kuwety i jedzenia i właścicieli... chyba przydałby się koci psycholog...
Są może jakieś szkolenia dla kotów? Bo mi już ręce opadają... Kocham tego kota, ale wredna z niej bestia czasami.