Nowy domownik vs Seniorka
: 20 marca 2017, 21:09
Witam Wszystkich !!
W grudniu do mojego miejsca pracy kilka dni z rzędu przychodziła młoda (około roku) kotka. Dokarmiałam ją i zatrzymałam w pracy tyle ile mogłam,żeby choć troszkę się ogrzała, niestety na noc nie mogła tam zostawać. Jednak po dwóch dniach, gdy w nocy miały być silne mrozy postanowiłam zabrać kicie do domu. Okazała sie przecudownym kotem, nauczona czystości, korzystania z kuwety. Widać,że kotka wcześniej musiała być u kogoś w domu, jednak nikt sie nie odezwał na ogłoszenia, które dałam o jej znalezieniu. Tylko tu powstaje PROBLEM. Mam w domu już 6-letnią kotke. Spodziewałam sie,że bedą zgrzyty, ale myślałam, ze ich łapoczyny skończą sie po paru dniach. Jest juz prawie koniec marca, a moja Tośka (starsza) nie może dogadać sie z Luśka. Jeśli jedna wchodzi w drogę drugiej zaraz są syki i Tośka goni Młodą gdzieś w kąt. Dodam jeszcze, że Tośka miała wcześniej swojego kociaka, kóry jak tylko troche podrósł też był traktowany jak obcy. Nie wiem, co mam zrobić, aby kotki zaakceptowały siebie nawzajem... POMOZECIE??
W grudniu do mojego miejsca pracy kilka dni z rzędu przychodziła młoda (około roku) kotka. Dokarmiałam ją i zatrzymałam w pracy tyle ile mogłam,żeby choć troszkę się ogrzała, niestety na noc nie mogła tam zostawać. Jednak po dwóch dniach, gdy w nocy miały być silne mrozy postanowiłam zabrać kicie do domu. Okazała sie przecudownym kotem, nauczona czystości, korzystania z kuwety. Widać,że kotka wcześniej musiała być u kogoś w domu, jednak nikt sie nie odezwał na ogłoszenia, które dałam o jej znalezieniu. Tylko tu powstaje PROBLEM. Mam w domu już 6-letnią kotke. Spodziewałam sie,że bedą zgrzyty, ale myślałam, ze ich łapoczyny skończą sie po paru dniach. Jest juz prawie koniec marca, a moja Tośka (starsza) nie może dogadać sie z Luśka. Jeśli jedna wchodzi w drogę drugiej zaraz są syki i Tośka goni Młodą gdzieś w kąt. Dodam jeszcze, że Tośka miała wcześniej swojego kociaka, kóry jak tylko troche podrósł też był traktowany jak obcy. Nie wiem, co mam zrobić, aby kotki zaakceptowały siebie nawzajem... POMOZECIE??