Typowy problem - brak rozwiązania
: 29 lipca 2018, 16:48
Dzień dobry,
Zgłaszam się z pewnym uciążliwym problemem, z którym na pewno nie tylko ja się spotkałam... Ale...
No właśnie. Kotka zaczęła załatwić swoje potrzeby na kanapę.
Dodam tylko tyle, że zgadza się, przeprowadziliśmy się rok temu. Zmiana otoczenia, nowe meble, stara kuweta... Ok. Byłabym w stanie to zrozumieć, ale nie. Nic się nie działo. Do teraz.
Mniej więcej miesiąc temu zaczęło się robienie kupki na kanapę, ale tylko podczas naszej nieobecności... Nic nie pomagało. Trudno. Zmieniłam zachowanie wobec kotki, trochę wiecej głaskania, uwagi... Do momentu, kiedy nie zaczęła tego robić tego, w nocy bądź tuż nad ranem gdy spaliśmy bądź przebywaliśmy w drugim pokoju! Nie był to więc objaw tego, że robi to że stresu gdy zostaje sama. Cóż, jakby tego było mało zaczęła również sikać... Kanapa jest przesiąknięta kocim moczem. Kupka oczywiście nie zniknęła. I robi to jak wcześniej i podczas naszej obecności i nieobecności. Nie ma to dla niej znaczenia, byleby nie na naszych oczach... Postanowiłam więc kupić jej obrożę eliminującą stres I niepożądane zachowania. Dalej nic. Zaopatrzyłam się także w preparaty odstraszające. Dalej nic.... Robi to tak samo jak przez te kilka tygodni... Kiedy siedzimy w salonie to owszem, z kuwety korzysta. Nie siedzimy, Ty pyk na kanapę.
Naprawdę nie mam już pomysłów co zrobić dalej. Oczywiście kanapa jest już do wyrzucenia, ale nie kupię nowej dopóki jej nie oduczę tego zachowania
Dodam jeszcze kilka uprzedzających faktów:
- kuwetę ma dużą
- żwirek się nie zmienił
- sprzątana regularnie (teraz częściej przez ten problem)
- zmieniłam kilka razy miejsce kuwety, gdyż mogła jej się kojarzyć z nieprzyjemnym samopoczuciem
- wychowała się z psem
- jest wysterylizowana
- ma około 3 lat
- nie, nigdy wcześniej się to nie zdarzało
- nie, nic w jej otoczeniu nie zmieniło się od momentu, w którym zaczęła traktować kanapę jak toaletę (żadnych dzieci, nowych zwierząt, przemeblowań)
- ani razu odkąd tu mieszkamy nie wyjeżdżaliśmy na wakacje, więc nie zostawała sama
- nigdy nie wychodziła na dwór
Naprawdę potrzebuję pomocy, bo już brakuje mi rozwiązań i perspektyw.
Zgłaszam się z pewnym uciążliwym problemem, z którym na pewno nie tylko ja się spotkałam... Ale...
No właśnie. Kotka zaczęła załatwić swoje potrzeby na kanapę.
Dodam tylko tyle, że zgadza się, przeprowadziliśmy się rok temu. Zmiana otoczenia, nowe meble, stara kuweta... Ok. Byłabym w stanie to zrozumieć, ale nie. Nic się nie działo. Do teraz.
Mniej więcej miesiąc temu zaczęło się robienie kupki na kanapę, ale tylko podczas naszej nieobecności... Nic nie pomagało. Trudno. Zmieniłam zachowanie wobec kotki, trochę wiecej głaskania, uwagi... Do momentu, kiedy nie zaczęła tego robić tego, w nocy bądź tuż nad ranem gdy spaliśmy bądź przebywaliśmy w drugim pokoju! Nie był to więc objaw tego, że robi to że stresu gdy zostaje sama. Cóż, jakby tego było mało zaczęła również sikać... Kanapa jest przesiąknięta kocim moczem. Kupka oczywiście nie zniknęła. I robi to jak wcześniej i podczas naszej obecności i nieobecności. Nie ma to dla niej znaczenia, byleby nie na naszych oczach... Postanowiłam więc kupić jej obrożę eliminującą stres I niepożądane zachowania. Dalej nic. Zaopatrzyłam się także w preparaty odstraszające. Dalej nic.... Robi to tak samo jak przez te kilka tygodni... Kiedy siedzimy w salonie to owszem, z kuwety korzysta. Nie siedzimy, Ty pyk na kanapę.
Naprawdę nie mam już pomysłów co zrobić dalej. Oczywiście kanapa jest już do wyrzucenia, ale nie kupię nowej dopóki jej nie oduczę tego zachowania
Dodam jeszcze kilka uprzedzających faktów:
- kuwetę ma dużą
- żwirek się nie zmienił
- sprzątana regularnie (teraz częściej przez ten problem)
- zmieniłam kilka razy miejsce kuwety, gdyż mogła jej się kojarzyć z nieprzyjemnym samopoczuciem
- wychowała się z psem
- jest wysterylizowana
- ma około 3 lat
- nie, nigdy wcześniej się to nie zdarzało
- nie, nic w jej otoczeniu nie zmieniło się od momentu, w którym zaczęła traktować kanapę jak toaletę (żadnych dzieci, nowych zwierząt, przemeblowań)
- ani razu odkąd tu mieszkamy nie wyjeżdżaliśmy na wakacje, więc nie zostawała sama
- nigdy nie wychodziła na dwór
Naprawdę potrzebuję pomocy, bo już brakuje mi rozwiązań i perspektyw.