koty - pozostałe sprawy
Mója koteczka rozrabia na parapecie!!!!!!!! Niszczy mi wszystkie rośliny, wygrzebuje ziemię. Wie, że nie może tego robić - ma swoje miejsce na parapecie, gdzie wie, że może siedzieć bezkarnie, ma tam swoją trawkę, ale tylko obserwuje czy nikt nie patrzy i juz jest przy roślinach!!!!!!! Jak tylko zobaczy, że sie podnoszę - ucieka. Czy jest jakiś środek odstraszający, w przystępnej cenie, który by nie zaszkodził kici??? Robi to samo na szafkach kuchennych - : :twisted:
Ja mam podobny problem (dotyczy półek i bibelotów) i spryskiwacz działa, ale tylko w momencie kiedy jestem przy kocie. Wystarczy, że wyjdę do drugiego pokoju już słyszę łoskot spadających przedmiotów. Mój kot jakby tylko czekał na to aż zniknę , żeby wrócić w to samo miejsce, z którego został przepędzony. Dokładnie jak u Juniorka Czy wszystkie koty to takie przekorne spryciule?
Tak spryskiwacz działa, ale tylko wtedy, gdy koteczka psoci w dzień. Wtedy nie jest to tak uciążliwe, ponieważ się "pilnuje", aby jej niezauważyć i nie robi tego tak "zapamętale" Noc należy do niej, a wtedy SZALEJ DUSZO, PIEKŁA NIE MA!!!. Dlatego myślałam, że można użyć jakiegoś pteparatu odstraszającego
Tak spryskiwacz działa, ale tylko wtedy, gdy koteczka psoci w dzień. Wtedy nie jest to tak uciążliwe, ponieważ się "pilnuje", aby jej niezauważyć i nie robi tego tak "zapamętale" Noc należy do niej, a wtedy SZALEJ DUSZO, PIEKŁA NIE MA!!!. Dlatego myślałam, że można użyć jakiegoś pteparatu odstraszającego
Moje też swojego czasu bawiły się w "przesadzanie" kwiatków, co kończyło się rostrzaskaną doniczką, zeżartym kwiatkiem i ziemią na parapecie i nie tylko. Teraz im na szczęscie przeszło. Sama nie wiem co Ci poradzić, bo jak pisała ATA- jak sobie pójdziesz, to kot i tak zrobi swoje. Moja kotka uwielbia siedzieć na dużym stole w salonie. Kiedyś rozpoczęła ten nawyk, później jej przeszło (chyba zapomniała) i przez ostatnie tygodnie poleżanki na stole powróciły. Mogę ją zdejmować w ciągu dnia dwadzieścia razy, a ona i tak wejdzie na stół dwudziesty pierwszy raz. Jak widzi nas w pokoju to zaraz ze stołu zmyka (chyba, że śpi). Daliśmy sobie spokój, bo głową muru nie przebijemy i kota w upartości oraz konsekwencji nie pokonamy.
Ja problem rozwiązałam wieszając kwiaty w ozdobnych ,wiszących kwietnikach.Na parapecie stoi tylko kocia trawka,której koty i tak nie jedzą Na bibeloty, które cudem nie zostały zniszczone kupiłam oszkloną szafkę pod telewizor. Potrzeba matką wynalazku
Ja mialam jeszcze gorszy problem..,a mianowicie moj pers kładł sie centralnie tam gdzie szykujemy kanapki......buuuu az sie nie chce opowiadac Przewaznie robila to w nocy jak nie widzieliśmy....a rano w pracy coś sie ciąglo między zębami.Któregoś dnia mąż sie wkurzył ,wstal w nocy i kocisko wystraszył(delikatnie..ale jednak)POSKUTKOWALO! Potem kladl sie na mikrofali ,na klapie wc,w zlewie,do zcasu az mu sie samo znudziło....NA KOTA NIE MA RADY
Na moją kotusię to nie działa. Jest szybsza od wszystkich. Tylko usłyszy lekkie poruszenie, szelest i......przeleci jak tajfun. Przeczeka "zagrożenie" i znów "chata moja".
Ponieważ dostawała lekkie klapsy, to teraz jest uważniejsza - tylko się ogląda za siebie i nadsłuchuje..... - cisza - to "dawaj do przodu"
A moze ględzenie? Jak mój Manio cos zbroi to zaczynam mu nawijać....że jest brzydal, paskuda, że go nie lubie bo robi mi na złość, itd. Gapi sie na mnie dziwnie...... Czasem skutkuje, choc nie wiem dlaczego? Pewnie woli wiecej nie słuchac mojego gderania
Spryskiwacz to z moim kotem rzecz nietrafiona. On ma szajbe na punkcie wody. Sprzedał by swoja kocia dupe, chocby za jedna małą kropelke wody na swoim pysku. Kwiatki podlewam tylko jak spi
Spryskiwacz to z moim kotem rzecz nietrafiona. On ma szajbe na punkcie wody. Sprzedał by swoja kocia dupe, chocby za jedna małą kropelke wody na swoim pysku. Kwiatki podlewam tylko jak spi
Ja robię identycznie, jak tylko coś przeskrobią to im nawijam jak to nieładnie i niegrzecznie i że niczego się nie nauczyły i że nie wypada itd. Niestety jakoś szczególnie się tym nie wzruszają i chyba przywykły, że pańcia musi cośtam pobełkotać po swojemu- czasem w trakcie mojego wywodu usypiająbbetty pisze:A moze ględzenie? Jak mój Manio cos zbroi to zaczynam mu nawijać....że jest brzydal, paskuda, że go nie lubie bo robi mi na złość, itd. Gapi sie na mnie dziwnie...... Czasem skutkuje, choc nie wiem dlaczego? Pewnie woli wiecej nie słuchac mojego gderania
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 45 gości