kocia agresja u lekarza wet.

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
goossiia
Posty:38
Rejestracja:29 marca 2007, 20:11
Lokalizacja:Kraków

15 sierpnia 2007, 21:26

Witam
Mam problem z kotką a dokladniej z jej zachowaniem u veta. Jest bardzo agresywna, gryzie i drapie, ciężko sobie z nią poradzic. Ostatnio zostalam dotkliwie pogryziona. Czy mozna kotce (11 lat) podac jakies tabletki uspokajajace? Czy zabiegi np.: pobranie krwi lub zastrzyk wykonywac po podaniu "glupiego jasia"? W jaki sposób mogę sbie poradzic z tym problemem?
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

15 sierpnia 2007, 22:23

Bardzo by się tutaj przydała pomoc doktora Jarka - może tu zajrzy :wink: . A tak z mojego podwórka - zachowanie mojego kota w dużym stopniu zależy od okresu oczekiwania i atmosfery w poczekalni. Na moim osiedlu jest stosunkowo nowy, malutki gabinet, na tyle mało jeszcze oblegany przez pacjentów, że nigdy nie trzeba czekać. Przyjeżdżam i wchodzę. Dzięki temu zanim kot zdąży się zdenerwować jest już na stole. Byłam tam trzy razy kiedy Fiodor miał zapalenie pęcherza i bez żadnego problemu pozwalał sobie robić kroplówki i zastrzyki. Okazywał dezaprobatę, ale raczej położeniem uszu i mimiką pyszczka a nie pazurami i zębami. W innych dwóch lecznicach (notabene świetnych, ale bardzo obleganych), gdzie w poczekalni zawsze jest całe mnóstwo często bardzo hałasujących psów moje biedactwo już po godzinie czekania jest nieprzytomne z przerażenia jeszcze przed wyjęciem z transportera. No i wtedy gryzie, drapie, syczy.... po prostu horror! Wiem jednak, że są różne sposoby na obezwładnienie zwierzaka, czasem potrzeba do tego dwóch osób, ale usypianie to chyba ostateczność. Doktor Jarek musiał raz uśpić Fiodora do pobrania moczu z pęcherza na posiew i pobrania krwi, ale kocisko bardzo długo dochodziło po tym do siebie. Całą noc się wywracał i sikał pod siebie. Pierwszy posiłek nawet zwymiotował. Żal było patrzeć :( . Dlatego nie jestem zwolenniczką dawania "głupiego Jasia" bez wyraźnej przyczyny. Tu to było niezbędne, bo można było uszkodzić pęcherz gdyby kot się szarpnął, ale z samym pobraniem krwi, czy zastrzykiem to chyba można sobie jakoś inaczej poradzić :roll: . Zawinąć w ręczniki, zastosować odpowiedni chwyt... Tak mi się wydaje 8)
Awatar użytkownika
owoc granatu
Posty:109
Rejestracja:30 czerwca 2007, 21:05

16 sierpnia 2007, 11:14

jedna z naszych kotek - przez nas przygarnieta - byla dzika , bezdomna kotka. po 3 latach zrobila sie bardzo kochana i w miare ufna , jednak zrobienie przy niej cokolwiek konczy sie agresja i drapaniem - ona zamienia sie w wampira :twisted:
u weteranarza - zaskoczyla nas . byla tak potulna i grzeczna , ze mysmy z mezem byli w szoku. lekarka mogla przy niej zrobic absolutnie wszystko. nie wiem od czego to zalezy. a co na to powiedzial sam weterynarz ?
Awatar użytkownika
goossiia
Posty:38
Rejestracja:29 marca 2007, 20:11
Lokalizacja:Kraków

16 sierpnia 2007, 14:16

Sam vet byl w szoku i to on powiedzial o tych tabletkach ale juz nie powiedzial jakie to tabletki maja byc. Kotka wczesniej byla do ujarzmienia ale ostatnio przechodzila serię operacji i niestety jeszcze to pamięta :?
Awatar użytkownika
owoc granatu
Posty:109
Rejestracja:30 czerwca 2007, 21:05

16 sierpnia 2007, 23:15

goossiia - byc moze dlatego ona jest taka agresywna ? widocznie teraz potrzebuje czasu .
Awatar użytkownika
goossiia
Posty:38
Rejestracja:29 marca 2007, 20:11
Lokalizacja:Kraków

18 sierpnia 2007, 14:42

Tabletki na uspokojenie przepisane. Ja znam jeden sposob zeby moja kotka jak najmniej sie stresowala u veta - zostawic ja do zastrzyku w transporterze ze zdjeta gorna czescia transportera. Czuje sie wtedy wzdlednie bezpiecznie. Niestety kazda wizyta u lekarza to dla niej ogromny stres ktory odbija sie na zdrowiu ( problemy ze skora - vet stwierdzil , ze to przez stresujace wizyty w lecznicy również ). Podanie czegos na uspokojenie od czasu do czasu to chyba najlepsze w tym przypadku wyjście.
Bardzo wszystkim dziekuje za odpowiedzi, życzę zdrowia.
Pozdrawiam Gosia.
Kasia16
Posty:1
Rejestracja:30 czerwca 2007, 23:45
Lokalizacja:Kędzierzyn-Koźle

23 sierpnia 2007, 14:39

Super temat :D
moja kotka wiek: rok jest strasznie agresywna
Kiedy pobierano jej krew, vetka musiala podac glupiego jasia :( przykra sprawa
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

24 sierpnia 2007, 12:57

A ja aż w szoku jestem od kilku dni, bo Pysia była taka spokojna przy pobieraniu krwi i dzisiaj na USG również. Wet nie bardzo mógł obejrzeć dobrze na monitorze jedną nerkę i trochę się to przeciągnęło, ale na koniec tylko parę razy burknęła cichutko. A zazwyczaj po 2-3 minutach zaczyna syczeć, fukać, drapać, gryźć i wyrywać się niemiłosiernie :)
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości