Strona 1 z 2

pytanie o charakter kota!

: 03 grudnia 2007, 00:33
autor: am12
Mam ogromny dylemat.
Zmarl moj kot, kotka zostala sama z psem, z ktorym sie nie przyjazni!
Pies jest w ciezkim wieku, dokucza kotowi, przyznam, ze boje sie, ze cos jej zrobi.
Dlatego tez kotka pojechala na wakacje do mojej siostry, u ktorej jest kot. Zaprzyjaznila sie z nim od razu! Z moja siostra zaprzyjaznianie trwalo dluzej ale juz jest ok. Przychodzi do niej, mruczy!
Kotka byla do mnie bardzo przywiazana, jak nie kot! Ale dom siostry znala, bywala tam czesto, czasami zostawala na troche jak ja musialam wyjechac za granice. Nie cierpiala, choc na pewno bylo jej smutno, bo jadla, bawila sie, ale nie mruczala, nie przytulala sie, wrecz uciekala i nie spala w lozku, co u mnie jest regula!


Nie wiem, czy dla mojej kotki bedzie teraz lepiej by zostala u mojej siostry, z tym drugim kotem, bez psa, czy lepiej by wrocila do mnie.

Ona tego psa toleruje choc nie lubi. Atakuje gdy sie do niej zbliza, poza tym gdy pies jest w tym samym pomieszczeniu to wyraznie widac, ze kotka jest ostrozna, oglada sie - sprawdza czy pies sie nie zbliza.

Kotka ma prawie 5 lat. Przez 4 lata byla z innym kotem. Pies dolaczyl dopiero rok temu.

Chcialabym wiedziec, co dla kotki bedzie lepsze. Czy dla niej najwazniejsza jestem ja, bez wzgledu na to, ze u mnie nie ma juz drugiego kota i jest pies ktorego nie lubi, czy moze dla kota najwazniejszy jest koci swiat i drugi kot oraz spokoj!
Moja siostra kocha koty, jest dla niej cudowana, ale ja tesknie bardzo za moja koteczka! Jednakze chce by to dla niej bylo jak najlepiej, milo, bezpiecznie, by byla szczesliwa!

: 13 grudnia 2007, 15:39
autor: spinoo
Niestety , kot to nie pies i generalnie nie przywiązuje się do człowieka ale do miejsca. To dobrze dla kota i zle dla ciebie. Jeżeli kot ma swoje lata a pies ma rok to spokojnie kot dałby sobie rade , jednak nie bez znaczenia jest stres jak może kot przezywać. Powiem tak jeżeli kot ma zapewniona opieke i miłość u siostry , zostaw go tam , i odwiedzaj . jeżeli jest ci smutno pomysl o innym kocie ale licz sie z tym że socjalizacja z psem to wiele pracy dla ciebie . a że można to zrobic poniżej małe foto

Obrazek

: 13 grudnia 2007, 22:52
autor: owoc granatu
spinoo pisze:Niestety , kot to nie pies i generalnie nie przywiązuje się do człowieka ale do miejsca. To dobrze dla kota i zle dla ciebie. Jeżeli kot ma swoje lata a pies ma rok to spokojnie kot dałby sobie rade , jednak nie bez znaczenia jest stres jak może kot przezywać. Powiem tak jeżeli kot ma zapewniona opieke i miłość u siostry , zostaw go tam , i odwiedzaj . jeżeli jest ci smutno pomysl o innym kocie ale licz sie z tym że socjalizacja z psem to wiele pracy dla ciebie . a że można to zrobic poniżej małe foto

Obrazek

nie masz racji , kot przyzwiazuje sie rowniez do czlowieka ...... przekonalam sie o tym wiele razy .

: 14 grudnia 2007, 00:06
autor: ATA
owoc granatu pisze: nie masz racji , kot przyzwiazuje sie rowniez do czlowieka ...... przekonalam sie o tym wiele razy .
W pełni to potwierdzam - czasem mam wrażenie, że mam psa, a nie kota w domu. Mój futrzak nie odstępuje mnie na krok, a przecież nie jestem jedynym domownikiem. Z aklimatyzacją po przeprowadzce też nie miał większych problemów bo byłam w pobliżu i mogłam go chronić. Dla Fiodora ewidentnie ważniejszy jest człowiek a nie miejsce :wink:

: 14 grudnia 2007, 01:58
autor: Maskonur
To na jakże dobrą tu wiadomość trafiłem- w ciągu 2 mcy czeka nas i kotkę Lolon przeprowadzka (wielka szkoda, bo ma swój gorący piec na którym śpi niczym Bonifacy)- jeszcze nie wiadomo gdzie, jaki będzie charakter nowego lokum.
Ale jedno mogę potwierdzić -jak się przyglądam zachowaniu mojej kotki Lolon- to nie wiem, wydaje mi się że zarówno jak my ( moja dziewczyna i ja) jak i Lolon nie możemy długo (tzn kilka h max) bez siebie wytrzymać. Momentami-czyste szaleństwo!
A wydawało mi sie 4 mce temu (czyli od jej wejścia w nasze życie) ze ta kotka to będzie żyła swoim życiem i nie będzie nas zauważać, właściwie bylem na to gotowy- a tu taka niespodzianka. :shock: :D

: 14 grudnia 2007, 11:36
autor: nelson
Ja też potwierdzę, że koty przywiązują sie do ludzi,
my przeprowadziliśmy się 2,5 roku temu i koty nie miały najmniejszego problemu z aklimatyzacją, choć niektórzy mówili mi, że mogą uciekać, mało tego pers z kanapowca stał sie kotem wychodzącym i nawet łapiącym myszy :shock: , i ewidentnie jest przywiązany do mnie, wie o której wracam z pracy i czeka na mnie na schodach, koniecznie dzieci muszą go wypuścić z domu, a jeśli się spóźniam to chodzi od drzwi do okna i z powrotem, albo leży pod drzwiami i na nic nie reaguje, jak jestem w domu cały dzień, to chodzi za mną krok w krok, nawet jak gdzieś zaśnie ta jak ja przejdę, to on się podnosi i idzie za mną :)
śledzę ten wątek od początku i szczerze mówiąc nie wiem co bym zrobiła,
miałam dwa koty (persa i kotkę europejską) a od niedawna mam jeszcze dwa psy :shock: i też bywało różnie z kontaktami, pers sobie radzi, ale kotka tak jak piszesz rozgląda się na wszelki wypadek, zazwyczaj przychodzi na michę kiedy psy wychodzą na dwór albo śpią , psy nic jej nie robią, nawet nie wykazują zbytnio zainteresowania, ale ona i tak chodzi chyłkiem, jednak u mnie to dopiero 6 tygodni więc liczę, że przyzwyczają się i będzie ok., małymi kroczkami do przodu, postępy widać :)

: 14 grudnia 2007, 15:17
autor: Borysek
Ja również uważam, że kot przywiązuje się do swojego opiekuna i to nawet bardzo bardzo :D natomiast miejsce ma dla niego drugorzędne znaczenie. A dowodów świadczących o tym, że Polutka woli mnie, niż mieszkanie, czy jakiś mebel :wink: 8) mógłbym wymienić sporo... :wink:
Trochę nieskromnie to zabrzmiało, no ale cóż na to poradzę, że tak właśnie jest :P

: 14 grudnia 2007, 20:38
autor: spinoo
Nie ważne co sie myśli wazna jest natura . Wydaje wam się że jesteście najważniejsi dla waszego kota, to dobrze. Ale nie o to w tym poście tu chodzi . Miejsce zawsze musi być powiązane z opiekunem , chyba że kot żyje na wolności. Rozumien wasze subiektywne odczucia ale nigdy kot nie bedzie psem / sposób powiązania z człowiekiem /. Moje koty też chodzą za mną jak psy , ale czy reaguja tak jak psy czy macie taki sam kontakt jak z psem .... chyba nie . Pozwalają nam żyć obok siebie ale nie na zasadzie partnerstwa ale nie pisanej odrębności, Jeżeli wasze koty dostana od innego człowieka dokładnie to samo co od was , a może i więcej bedą tak samo zadowolone .

: 14 grudnia 2007, 22:00
autor: Maskonur
spinoo pisze: Jeżeli wasze koty dostana od innego człowieka dokładnie to samo co od was , a może i więcej bedą tak samo zadowolone .
A skąd to wiesz, co o tym myślą koty? Jesteś jednym z nich?:)

Moja dziewczyna od kilku lat nie mieszkała z rodzicami, ale jak ich odwiedzała, to ojciec jej mówił że kotka wyczuwała, że przyjeżdża i wyglądała jej w oknie tudzież w drzwiach, a potem nie dostępowała jej na krok. Podejrzewam, że jej kotka nie była wyjątkiem wśród kotów. Wydaje mi się też, że to jest dowód na przywiązanie, inne niż psi( w końcu 2 rożne charaktery), ale własne kota, nazwałbym je"kocie".

: 14 grudnia 2007, 22:21
autor: Borysek
spinoo pisze: ...Rozumien wasze subiektywne odczucia ale nigdy kot nie bedzie psem / sposób powiązania z człowiekiem /. Moje koty też chodzą za mną jak psy , ale czy reaguja tak jak psy czy macie taki sam kontakt jak z psem .... chyba nie...


:) Jasne, że nie mamy takiego samego kontaktu, jak z psem (i nigdy takiego mieć nie będziemy), gdyż kot i pies, to dwa totalnie odmienne gatunki o odrębnym pochodzeniu, historii, ewolucji. Mija się zatem z celem porównywanie ich jeśli chodzi o kwestię tzw. okazywania uczuć i przywiązania do człowieka. Wiadomo, że inaczej będzie okazywał przywiązanie pies, inaczej kot, jeszcze inaczej koń, delfin, czy szympans... A to, że kot jest indywidualistą i nie jest tak wylewny w okazywaniu swoich "uczuć" jak pies, nie musi od razu oznaczać, że nie jest z człowiekiem zrzyty i przywiązany do niego :wink:

: 15 grudnia 2007, 13:41
autor: Iza-Erin
Borysek pisze: ... Mija się zatem z celem porównywanie ich jeśli chodzi o kwestię tzw. okazywania uczuć i przywiązania do człowieka. Wiadomo, że inaczej będzie okazywał przywiązanie pies, inaczej kot, jeszcze inaczej koń, delfin, czy szympans... A to, że kot jest indywidualistą i nie jest tak wylewny w okazywaniu swoich "uczuć" jak pies, nie musi od razu oznaczać, że nie jest z człowiekiem zrzyty i przywiązany do niego :wink:
I tutaj się z Tobą Borysku do końca nie zgodzę. Kiedyś też tak myślałam, ale odkąd mam MP3 wiem, że to nie jest do końca prawdą. Koty potrafią się łasić, dawać "noski", trykać "baranki" i machać ogonem kiedy są zadowolone i szczęśliwe. Inną kwestią jest to, że nie zawsze im sie chce to robić :twisted: Ale znam też psy, które nie są zbyt wylewne w okazywaniu uczuć, chyba że czegoś chcą.

: 15 grudnia 2007, 14:31
autor: Borysek
Iza, możesz sprecyzować z czym dokładnie się nie zgadzasz? Bo to co napisałaś:
Koty potrafią się łasić, dawać "noski", trykać "baranki" i machać ogonem kiedy są zadowolone i szczęśliwe. Inną kwestią jest to, że nie zawsze im sie chce to robić :twisted: Ale znam też psy, które nie są zbyt wylewne w okazywaniu uczuć, chyba że czegoś chcą.
To całkowita prawda, z którą i ja się zgadzam :wink:

: 15 grudnia 2007, 18:35
autor: Iza-Erin
Z Twojej wypowiedzi wywnioskowałam (może błędnie, jeśli tak - przepraszam), że koty okazują przywiązanie w mniejszym stopniu niż psy i z tym sie nie do końca zgadzam.

: 15 grudnia 2007, 21:26
autor: Borysek
No to chyba się nie zrozumieliśmy, bo ja właśnie cały czas piszę o tym, że zarówno pies i kot przywiązują się do człowieka tylko, że każdy okazuje to na własny (tak jak potrafi), charakterystyczny dla swojego gatunku sposób i nie powinniśmy wartościować, ani mierzyć (o ile w ogóle możliwe są takie pomiary :wink: ), który z tych sposobów okazywania "uczuć" jest lepszy, a który gorszy, bo każdy jest dobry :wink:

: 16 grudnia 2007, 11:14
autor: Iza-Erin
I tu się z Tobą zgodzę :D