Zgodnie z obietnicą zakładam wątek o małym czarnulku, którego wczoraj znalazłam. Pumuś vel Węgielek ma się całkiem dobrze, chociaż jeszcze parę razy będziemy musieli odwiedzić lekarza.
A oto fotki:
Pumuś vel Węgielek
Hej. Jak to się stało że masz czwartego kotka? I co z nim zrobisz? Dołaczy to Twoich mp3? czy szukasz dla niego domku? Niesamowite ze ciagle trafiasz na kotki i ratujesz im czesto moze i zycie. Ja osobiscie nigdy nie trafiłam na taką sytuacje
Kociaka znalazłąm u siebie na balkonie. Podejrzewam, że ktoś mógł go podrzucić, bo przychodzi do mojej "stołówki" wiele dziczków, ale nie zauważyłam, żeby któraś z kotek była w ciąży. Zresztą, muszę spróbować jakoś załatwić klatkę-łapkę i może uda mi się którąś wysterylizować. Łatwe to nie będzie, bo niestety muszę z przykrością stwierdzić, że moje miasto odstaje pod tym względem od innych dużych miast w Polsce, ale może akurat się uda.
Co do małego, narazie staram się kogoś znaleźć, ale jeśli się nie uda, oczywiście wiadomo co będzie
Co do małego, narazie staram się kogoś znaleźć, ale jeśli się nie uda, oczywiście wiadomo co będzie
Amiko, ja też mam taką nadzieję. Nawet jeśli maluch nie zostanie u mnie, postaram się monitorować jak mu się wiedzie.Amika pisze:Też myślę, że "wiadomo co będzie"
A Pumuś ma jasny podszerstek na brzuchu, takie koty chyba nazywają nie czarnymi tylko "dymnymi"
Mam nadzieję, że zobaczymy co z niego wyrośnie
Macie rację, Iza miała egzaminy i z jednego dostała 4, a z drugiego jeszcze nie wiadomo. Na dzień dzisiejszy są trzy 5 i jedna 4
Co do Pumusia vel Węgielka, to mały ma się dobrze. Je jak smok, śpi jak niedźwiadek i rozrabia na całego. I tak słodko mruczy Jutro postaram się wrzucić nowe fotki.
Dziękuję bardzo za trzymanie kciuków
Co do Pumusia vel Węgielka, to mały ma się dobrze. Je jak smok, śpi jak niedźwiadek i rozrabia na całego. I tak słodko mruczy Jutro postaram się wrzucić nowe fotki.
Dziękuję bardzo za trzymanie kciuków
- Lucyfrecja
- Posty:53
- Rejestracja:19 października 2007, 14:51
- Kontakt:
Śliczniutki! Podobny do mojego szatana Odrazu się cieplej robi, że się nim zajęłaś. 31 stycznia niestety trzeba było uśpić Niunie. Nie wiem czy o niej słyszeliście. Kotek był strasznie poturbowany, lekarz nie udzielił mu pomocy, poniewaz koteczka była bezdomna:/ http://www.toz.wroclaw.pl/niuniatm.xml Przepraszam, że tak odbiegłam od tematu, ale Niunia była tez taka czarna, a ciągle o niej myślę
Boże, co Ty piszesz
To uśpili kota, bo właścicielka zachorowała, to uśpili, bo bezdomny.
Chce mi się po prostu wyć
STOP rzeźnictwu wśród lekarzy
To uśpili kota, bo właścicielka zachorowała, to uśpili, bo bezdomny.
Chce mi się po prostu wyć
STOP rzeźnictwu wśród lekarzy
- Lucyfrecja
- Posty:53
- Rejestracja:19 października 2007, 14:51
- Kontakt:
Nie uśpili, bo był bezdomny!! Trafił do TOZ i tam go ratowali, były zbierane pieniadze na leczenie jego oczu, tymczasem okazało się, ze ma żółtaczke po pobycie w schronisku i niewydolność wątroby.
Niunia była z nami bardzo krótko. Chcieliśmy ratować jej oczy- wiele osób chciało jej pomóc.
Gdy z oczkami było coraz lepiej i oddalaliśmy od siebie myśli o amputacji oczu zaczęła się kolejna walka, walka o życie Niuni.
Kotka już w trzeciego dnia pobytu w naszym Domu Tymczasowym zaczęła czuć się coraz gorzej. Nie chciała już spacerować po domu, zaczepiać zawadzko psy. Kładła się w swoim legowisku i leżała. Nie chciała jeść, była cała oklejona swoją śliną.Chudła z dnia na dzień. Załatwiała się krwią.
Zrobiliśmy dodatkowe badania w przychodni weterynaryjnej. Wyniki były przerażające!
Niunia cierpiała miedzy innymi na żółtaczkę oraz przewlekłą niewydolność wątroby i nerek …
To sa wyniki badań:
http://www.toz.wroclaw.pl/upload/z_zyci ... a/cyc1.jpg
a tu oświadczenie lekarza, nie tego co się nim ne zajął:
http://www.toz.wroclaw.pl/upload/z_zyci ... czenie.jpg
Niunia była z nami bardzo krótko. Chcieliśmy ratować jej oczy- wiele osób chciało jej pomóc.
Gdy z oczkami było coraz lepiej i oddalaliśmy od siebie myśli o amputacji oczu zaczęła się kolejna walka, walka o życie Niuni.
Kotka już w trzeciego dnia pobytu w naszym Domu Tymczasowym zaczęła czuć się coraz gorzej. Nie chciała już spacerować po domu, zaczepiać zawadzko psy. Kładła się w swoim legowisku i leżała. Nie chciała jeść, była cała oklejona swoją śliną.Chudła z dnia na dzień. Załatwiała się krwią.
Zrobiliśmy dodatkowe badania w przychodni weterynaryjnej. Wyniki były przerażające!
Niunia cierpiała miedzy innymi na żółtaczkę oraz przewlekłą niewydolność wątroby i nerek …
To sa wyniki badań:
http://www.toz.wroclaw.pl/upload/z_zyci ... a/cyc1.jpg
a tu oświadczenie lekarza, nie tego co się nim ne zajął:
http://www.toz.wroclaw.pl/upload/z_zyci ... czenie.jpg
- Lucyfrecja
- Posty:53
- Rejestracja:19 października 2007, 14:51
- Kontakt:
Ja też wymiękam przy tym małym agencie
I bardzo dobrze, że ścigają tego "doktora"
Tacy ludzie psują opinię prawdziwym lekarzom.
I bardzo dobrze, że ścigają tego "doktora"
Tacy ludzie psują opinię prawdziwym lekarzom.