Światowy dzień KOTA!!!

Tutaj poruszamy tematy nie objęte w innych działach.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
Annie
Posty:147
Rejestracja:07 czerwca 2007, 14:42
Lokalizacja:Kraków
Kontakt:

17 lutego 2008, 14:38

Przyominam, że dziś Światowy Dzień Kota :lol: :D

Wszyscy kociarze wymiziajcie swoje kociaste :D
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

17 lutego 2008, 16:59

I z tej okazji moi kochani sąsiedzi zasypali proszkiem do prania, całe kocie jedzenie jakie dla dziczków wyniosłam. Tacy tu "ludzie" mieszkają :evil:
Awatar użytkownika
Borysek
Posty:883
Rejestracja:21 lutego 2007, 11:13

17 lutego 2008, 17:38

... Tak napisano o przesłaniu tego Dnia na miau... Pozwoliłem sobie zacytować fragment:

... Święto to ma na celu przede wszystkim uwrażliwienie ludzi na los bezdomnych zwierząt i pomoc kotom wolno żyjącym. Przyczynia się ono do integracji miłośników kotów. Zarówno hodowcy kotów rasowych, jak i miłośnicy kotów domowych wspólnie działają na rzecz zwierząt, na rzecz poprawienia wizerunku „kociarza” w społeczeństwie i co najważniejsze – na rzecz propagowania szacunku dla kotów...
ATA pisze: I z tej okazji moi kochani sąsiedzi zasypali proszkiem do prania, całe kocie jedzenie jakie dla dziczków wyniosłam. Tacy tu "ludzie" mieszkają :evil:


Jak widać wiele jest jeszcze do zrobienia... :evil:
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

17 lutego 2008, 20:43

To niestety jest potworne :twisted: U mnie ATO też nie lepsi - wszystkie okienka pokratowane w piwnicach. Takim ludziom, chociaż ogólnie w stosunku do nikogo nie mam złych zamiarów, życzę aby ktoś ich potraktował podobnie. Może wtedy w końcu by zrozumieli, że zwierzęta to też boskie stworzenia :twisted:
Dośka
Posty:169
Rejestracja:29 stycznia 2008, 16:51

17 lutego 2008, 21:03

naprawde nie zdawałam sobie sprawy ze na swiecie jest tyle biednych i bezdomnych kotów. Dopiero jak dostałam swojego i zaczełam szukac informacji na temat pielegnacji i zywienia zdałam sobie z tego sparwe. Dawniej nie zauwazalam błąkających sie kotów. Ostatnio wyniosłam jedzonko pod jedno z okienek pod blokiem. Jaka była moja radość jak za pare godzin wszystko było zjedzone. Mysle ze duzo ludzi nie zdaje sobie sprawy ze moga pomoc. A takich ludzi jak opisała Ata to do kastracji bez znieczulenia.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

17 lutego 2008, 21:14

Ja też wynosiłam jedzonko pod jedyne otwarte okienko piwniczne. Ktoś inny dokładał zawsze "mokre". Bardzo szybko zaczęły się pretensje, ze strony pani nauczycielki zresztą, że jej śmierdzi, co w rzeczywistości nie było prawdą. No i ostatnio znalazłam tą grubą warstwę proszku na karmie :( . Od wczoraj noszę jedzenie za śmietnik na podwórku - może tam nie będzie nikomu przeszkadzało. Bardzo mnie to wszystko przybiło... :(
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

18 lutego 2008, 07:01

ja tez od paru dni zaczelam wynosic kotom jedzenie, w zasadzie dopiero od kiedy moja kotka zachorowala i nie chciala jesc. mam taki widok z okna ze moge sobie popatrzec na 3 koty ktore zyją przy malej kotlowni i chyba sie bardzo nie oddalaja, ich ulubiona trasa wycieczkowa jest przejscie przez ulice i łażenie między samochadami na parkingu..biedne są...a teraz cos o ludziach- pewnego dnia wynioslam im pudelko ktore wyścielilam kocykiem i postawilam je pod zadaszeniem w kaciku tej kotlowni ( lepsze to niz nic)...ale niestety komuś to przeszkadzalo bo juz go nie ma:/
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

18 lutego 2008, 08:02

Naprawdę, czasami uważam, że niektórzy ludzie to takie bezrozumne bydlęta (nie obrażając cielaczków, oczywiście). Chyba trzeba na takich TOZ nasyłać czy coś w tym stylu
Ostatnio zmieniony 18 lutego 2008, 20:53 przez Iza-Erin, łącznie zmieniany 2 razy.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

18 lutego 2008, 13:17

Na szczęście są też porządni ludzie. Odkryłam, że dwa bloki dalej przy śmietniku, osłonięta gęstymi krzaczkami stoi spora buda z niewielkim okrągłym wejściem, a obok niej duża micha z wodą i karma. Wygląda to na całkiem porządną kocią jadłodajnię. Może nie jest z nami jeszcze tak źle? 8)
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

18 lutego 2008, 20:31

Ooo ATO, a mogłabyś zrobić fotkę tej budy?
Może udałoby mi się kogoś znaleźć i też by taką zrobił.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

18 lutego 2008, 20:46

Oczywiście postaram się zrobić fotkę 8)
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

18 lutego 2008, 20:54

Super, dzięki :)
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

24 lutego 2008, 11:47

patrze przez okno i widze te biedne koty...chodzą między samochodami na parkingu, po kilkadziesiat razy dziennie przełazą przez ulice...tak mi ich szkoda...moja Kicia sobie słodko śpi na kocyku, najedzona i szczesliwa, a one takie biedne...nawet nie wiem czy one jedzą to co im wynosze, bo nie wiadomo gdzie im to jedzenie zostawic zeby znalazly, i zeby nikomu nie przeszkadzalo...jeszcze pare lat temu mialy mieszkanko w piwnicach, ale teraz to mozna juz o tym tylko pomarzyc. w moim bloku to juz w ogole nie ma szans zeby cos dla nich zorganizowac, bo gorszego idioty niz nadpobudliwy "zarządca" przejety swoja rola , nie spotkalam jak dotad...okna do piwnic zakratowane, klatka na fotokomurke blee itd..
musialam napisac , wyzalic sie, bo tak mi jakos sie smutno troche zrobilo z tego powodu...
Awatar użytkownika
Modraszka5050
Posty:30
Rejestracja:18 lutego 2008, 13:38
Lokalizacja:Dziepółć

24 lutego 2008, 13:18

ania1985 pisze:patrze przez okno i widze te biedne koty...chodzą między samochodami na parkingu, po kilkadziesiat razy dziennie przełazą przez ulice...tak mi ich szkoda...moja Kicia sobie słodko śpi na kocyku, najedzona i szczesliwa, a one takie biedne...nawet nie wiem czy one jedzą to co im wynosze, bo nie wiadomo gdzie im to jedzenie zostawic zeby znalazly, i zeby nikomu nie przeszkadzalo...jeszcze pare lat temu mialy mieszkanko w piwnicach, ale teraz to mozna juz o tym tylko pomarzyc. w moim bloku to juz w ogole nie ma szans zeby cos dla nich zorganizowac, bo gorszego idioty niz nadpobudliwy "zarządca" przejety swoja rola , nie spotkalam jak dotad...okna do piwnic zakratowane, klatka na fotokomurke blee itd..
musialam napisac , wyzalic sie, bo tak mi jakos sie smutno troche zrobilo z tego powodu...
To tak jak w bloku, w którym mieszka moja babcia. Kilka lat temu było tam bardzo dużo kotów, którym żyło się chyba dobrze. Dużo osób dawało im jedzenie, a koty mogły spać w piwnicach.
Teraz niestety do piwnic nie mają już wstępu, a nikt nie zostawia im jedzenia, bo mogą dostać jakieś kary, za śmiecenie, lub wyrzucanie jedzenia, gdzie popadnie :(
Dośka@
Posty:148
Rejestracja:24 marca 2008, 15:47

01 kwietnia 2008, 17:45

dziewczyny, ile na naszym forum jest radości. Kazda ma szczesliwego zdrowego kota. Byłam właśnie na miau na kociarni. Boże mój drogi ile tam biednych kotów :cry: :cry: :cry: aż ciężko o tym pisać. jakie wielkie serce mają tamte dziewczyny opiekując się nieraz bardzo chorymi kotami. Kto może niech adoptuje jakiegoś...
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości