Strona 1 z 1
Dwie kotki i dwie ruje.... Pomóżcie co robić?
: 06 marca 2008, 18:39
autor: aga123
Witam... Mam problem odnośnie ruji kotek i ich siusianiem gdzie popadnie.... Koteczki mają po 10 mc jedna z nich zaczęła mieć ruje w 8mc i trwa do tej pory z przerwami 7-dniowymi susiała sporadycznie teraz jednak druga koteczka też dostała ruji więc zaczęły siusiać obydwie tym razem dwie to nie jedna
suśki są wszędzie ręce mi opadają...już niemam siły... jestem przeciwniczką sterylizacji ( wcześniej miałam koteczkę, ale nie było akcji siusianie ) kotki przechodzą ją naprawdę spokojnie poza kilkoma w ciągu dnia miałknięciami i niesamowitą czułością nic po nich nie widać... na którymś z forum czytałam iż akcja siusiania kończy się na pierwszej ruji czy to prawda? Pomóżcie mi co mogłabym wypróbować aby przestały sikać słyszałam o soku z cytryny ale to nic nie daje tylko dodatkowe plamy wszędzie...
Proszę o pomoc
: 06 marca 2008, 18:54
autor: Iza-Erin
NIe wiem dlaczego jesteś przeciwna sterylizacji, skoro jak sama piszesz już nie dajesz rady. To bardzo dobre rozwiązanie. Kotka się nie męczy, nie ma ryzyka, że będzie miała w przyszłości problemy z układem rozrodczym i - co najważniejsze - znika ryzyko niechcianej ciąży.
Ja też byłam na początku przeciwna, zastanawiałam się czy z raz nie dopuścić do mojej Pysi kocura, ale po tym jak przygarnęłam drugiego kocurka zmieniłam zdanie. I nie żałuję. Moja kicia się nie męczy, ja nie przyłożyłam ręki do niepotrzebnego rozmnażania kociąt, a maluchy i tak miałam, bo wszystkie moje chłopaki trafiły do mnie nie mając jeszcze 2 miesięcy.
Dlatego moja rada jest jedna: sterylka.
: 06 marca 2008, 19:29
autor: Dośka
Dziewczyno, pomóż swoim koteczkom, wysterylizuj je. Jak je kochasz, nie pozwól im się męczyć!!! Przecież one kiedyś odchorują to ze nie mają dzieci, mogą mieć wkólko rujki.To je wyczerpie. Pomóż im...
: 07 marca 2008, 07:49
autor: Iza-Erin
Dośka ma rację. Ruje mogą przejść w stan permanentny, a co gorsza - koteczki mogą mieć potem problemy zdrowotne. Jeżeli chcesz mieć maluszka naprawdę wystarczy się rozejrzeć, niechcianych kociąt jest zatrzęsienie. Niestety