natrętny kot
: 18 lipca 2008, 10:44
Witam!
Od 2 miesięcy mam kota, jest teraz z wieku ok. 4 m-cy (dokładnie nie wiem, bo przygarnęłam go z podwórka). To mój pierwszy kociak i jestem nim naprawdę zachwycona, poza jedną sprawą... Kot jest strasznie natrętny, kiedy ktoś je: wchodzi na stół, pcha się do talerza, nie odpędzony zaczyna zajadać, odsuwany ciśnie się do jedzenia i właściwie trzeba by go stale dystansować ręką. Zdjęty lub wręcz zdecydowanie zrzucony ze stołu, wraca po chwili i nie rezygnuje nawet po wielu razach (ja wytrzymałam do 16, za 17 kot wylądował na balkonie ). Próbowałam od początku nauczyć go niewchodzenia na stoły nawet w czasie, gdy nie jem, ale kotek zdaje się być niereformowalny. Gdy go np. zachęcę zabawką, zejdzie na podłogę, ale kiedy ja wracam do stołu, kotek też. Szczególnie uciążliwe jest to w czasie posiłków i ich przygotowywania.
Dodam, że w mieszkaniu, poza drzwiami do łazienki, które kot potrafi otworzyć, nie mam żadnych innych, więc zamknięcie kota w innym pomieszczeniu odpada. Latem jest możliwość wystawienia kota na balkon, ale wolę tego unikać ze względu na roślinki, które w czasie "zesłania" cierpią bardziej niż przy wyjściu dobrowolnym . No i przecież przyjdzie zima...
Poza tym kotek wydaje się być ciągle głodny. Dostaje kulki RC i Biomilla, porcje z górnej granicy normy, czasem więcej jeszcze i co prawda nie dopomina się, ale kiedy przechodzę koło jego "jadalni", pędzi ile sił do miski, i gdy sama jem, nie daje spokoju. Co robić?? Z góry dziękuję za wszystkie rady
Od 2 miesięcy mam kota, jest teraz z wieku ok. 4 m-cy (dokładnie nie wiem, bo przygarnęłam go z podwórka). To mój pierwszy kociak i jestem nim naprawdę zachwycona, poza jedną sprawą... Kot jest strasznie natrętny, kiedy ktoś je: wchodzi na stół, pcha się do talerza, nie odpędzony zaczyna zajadać, odsuwany ciśnie się do jedzenia i właściwie trzeba by go stale dystansować ręką. Zdjęty lub wręcz zdecydowanie zrzucony ze stołu, wraca po chwili i nie rezygnuje nawet po wielu razach (ja wytrzymałam do 16, za 17 kot wylądował na balkonie ). Próbowałam od początku nauczyć go niewchodzenia na stoły nawet w czasie, gdy nie jem, ale kotek zdaje się być niereformowalny. Gdy go np. zachęcę zabawką, zejdzie na podłogę, ale kiedy ja wracam do stołu, kotek też. Szczególnie uciążliwe jest to w czasie posiłków i ich przygotowywania.
Dodam, że w mieszkaniu, poza drzwiami do łazienki, które kot potrafi otworzyć, nie mam żadnych innych, więc zamknięcie kota w innym pomieszczeniu odpada. Latem jest możliwość wystawienia kota na balkon, ale wolę tego unikać ze względu na roślinki, które w czasie "zesłania" cierpią bardziej niż przy wyjściu dobrowolnym . No i przecież przyjdzie zima...
Poza tym kotek wydaje się być ciągle głodny. Dostaje kulki RC i Biomilla, porcje z górnej granicy normy, czasem więcej jeszcze i co prawda nie dopomina się, ale kiedy przechodzę koło jego "jadalni", pędzi ile sił do miski, i gdy sama jem, nie daje spokoju. Co robić?? Z góry dziękuję za wszystkie rady