Strona 1 z 1

Czy koty bardziej ufają, adorują płeć piękną?

: 09 sierpnia 2008, 10:59
autor: elitka
Chciałabym sie przekonać-czy tak jak w moim przypadku i moich znajomych, kotek lub kotka największe zaufanie ma do kobiet..w moim przypadku to mój chłopak zdecydował się na kotka, razem go odebraliśmy i na poczatku to on spędzał z nim więcej czasu, jednak kicia wybrała mnie do wspólnych zabaw, przytulanek, "ugniatania", jak wracamy razem to do mnie szybciutko przybiega i się łasi, tylko u mnie na kolanach leży na pleckach i pozwala się smyrać po brzuszku..
Podobnie jest u mamy mojego chłopaka-tam kot ma bardzo silny charakterek-ale u swojej pani na kolanach momentalnie oddaje się pieszczotom, tylko jej nie drapie i na nią nie syczy..
Co o tym decyduje?

: 11 sierpnia 2008, 08:45
autor: ania1985
ja coprawda nie mam faceta ani facetow w domu ale moja kicia boi sie mezczyzn. wszystkich!!! do kobiet podchodzi ufnie. cos w tym jest. nienawidzi listonoszy, weterynarzy najbardziej na swoecie i kazdego kto sie kiedykolwiek przewinal przez dom a byl mezczyznom:P

: 11 sierpnia 2008, 09:00
autor: ATA
ania1985 pisze:ja coprawda nie mam faceta ani facetow w domu ale moja kicia boi sie mezczyzn. wszystkich!!! do kobiet podchodzi ufnie. cos w tym jest. nienawidzi listonoszy, weterynarzy najbardziej na swoecie i kazdego kto sie kiedykolwiek przewinal przez dom a byl mezczyznom:P
Fiodor, chociaż facet, zachowuje się tak samo. Kiedy mężczyzna usiłuje go pogłaskać rozpłaszcza się, kładzie uszy po sobie, czasem syczy. Kobiety wita ocieraniem się i ósemkowaniem, choć głaskać też za bardzo się nie daje. Na kobiety jednak nie syczy tylko po prostu uchyła się przed ręką i zmyka. Jaki ma stosunek do wetów doktor Jarek wie najlepiej. Bardzo mi przykro z tego powodu, widocznie sam zapach gabinetu Fiodorowi wystarcza, żeby poczuć się zagrożonym. Jedno mnie tylko zdumiewa - kiedy przyjeżdża kurier z paczką z Krakvetu, moje kocisko jest pierwsze przy drzwiach i prawie włazi dostawcy na ręce. Ciekawe dlaczego? :lol:

: 12 sierpnia 2008, 13:27
autor: vvillemo
.