Witam! Mam problem z moim królikiem. Otóż kiedy chce się mu dać jedzenie do miski, powiesić kolbę, czy poprawić coś w klatce obok jedzenia, momentalnie rzuca się z zębami i pazurami. Coprawda przy mnie jest spokojniejszy i jeszcze mnie nie ugryzł, ale innych potraktował tak już kilka razy. Nawet kiedy ja wkładam jedzenie czuję, że staje się on nerwowy i czasem gwałtownie doskakuje mi do ręki.
Co zrobić? Czy da się go tego jakoś oduczyć? Królik ma 5 lat, więc może jest już na to za późno. Doradźcie coś.
Problem z królikiem mianiaturką
czasami kastracja cofa takie zachowania.
Czy tylko tak radykalne metody wchodzą w grę??Jarek pisze:czasami kastracja cofa takie zachowania.
Ja mam podobny problem, a nawet większy. Tzn. mój króliczek (właściwie króliczka) miewa takie "fazy" że raz jest w miarę normalna i przewidywalna, a kiedy indziej diabeł wcielony.
Wogóle generalnie niegdy nie jest słodziutka i sama nie pcha się na ręce. Co najwyżej "toleruje" branie na ręce i to też tylko w tej lepszej fazie.
Czytałam ostatnio że króliki są agresywne i nie dają się oswoić jeżeli mają nerwicę. Ja swoją króliczkę mam "od ludzi" więc nie wiem co przechodziła wcześniej, ale w zasadzie od początku jest taka pół-dzika.
Jak czytam o tym że królik sam pcha się na ręce i doprasza się głaskania to pytam się sama siebie czy to aby na pewno o tym samym gatunku zwierzęcia myślę???
Z drugiej strony dużo też czytałam o charakterze królików i to co najbardziej się u mnie sprawdza to:
- królicza klatka to "twierdza", nie toleruje żadnej obecności "innych" na swoim terenie (w tym ręki dającej jeść)
- nie lubi brania na ręce i panicznie boi się wysokości
- charakterem bardziej przypomina kota niż psa, jest indywidualistą, bawi się z tobą kiedy ON ma na to ochotę
itp....
Powyższe bardzo pasuje do mojej króliczki. ALE.... z drugiej strony natknęłam się na opisy komplentnie odmiennych zachowań. I uderzyło mnie jedno zdanie - Że królik zestresowany odpłaci agresją i "zdziczeniem". No i teraz sama już nie wiem jak to jest!
Czy istnieją króliki bardziej "psie" a inne są bardizej "kocie" (w zachowaniu i zwyczajach), i po prostu ta moja mała kicałka jest przykładem "kociego" królika? Czy może przeżyła jakąś traumę, albo ja coś źle robię i jej zachowanie jest tego efektem???
Jeżeli bardziej to drugie to proszę o radę jak można "leczyć" nerwicę u królika????!!!!! Dodam, że to mój pierwszy w życiu królik, innych zwierząt obecnie nie mam, ale planuję mieć, choć teraz zastanawiam się czy takie "znerwicowany" królik zaakceptuje nowego lokatora, czy da się zdominować czy raczej będzie próbować zdominować "intruza"???
Króliczka moja ma klatkę 120 na 60 cm i jest do czasu do czasu wypuszczana po domu. Wypuszczałabym ją częściej ale gryzie narzuty na kanapach i siusia po kątach... Też chciałabym wiedzieć jak temu zaradzić.
Pozdrawiam
M
nie znam behawioralnych metod leczenia agrasji czy nerwicy u królika. Na agresja stosuje się kastrację i w większości jast to zabieg bardzo skuteczny. Nerwicę nadpobudliwość leczy się dodatkami ziołowymi zawierającymi związki uspokajające.
Zawsze można zaakceptować i pokochać królika takim jakim on jest. Ja także miałam bardzo agresywną królinkę, która za nic nie pozwalała się brać na ręce. To nie było moje pierwsze zwierzątko, ale jedyne, którego do końca nie udało mi się oswoić, chociaż miałam ją od króliczątka, czyli od jej 2 miesiąca życia. Czasem króliczki niestety takie bywają i nie da się zmienić natury.
Witam
Ja mialem dwa kroliki,oba byly kochane.Przychodzily na glaskanie wrecz wlazily pod dlon np.na sofie zeby je drapac i glaskac.Pierwszy z nich potrafil spac z nami w lozku pomiedzy poduszkami,drugi bardzo lubial spac na krawedzi lozka " w nogach".Oba biegaly luzem,klatka byla zawsze otwarta.Przytulanie sie gdy ktores z nas polozylo sie na dywanie bylo na porzadku dziennym.
Jeden byl chowany od malutkiego z nami,drugi byl uratowany ze sklepu ktory chcial sie go pozbyc w niezbyt mily sposob.
Ja mialem dwa kroliki,oba byly kochane.Przychodzily na glaskanie wrecz wlazily pod dlon np.na sofie zeby je drapac i glaskac.Pierwszy z nich potrafil spac z nami w lozku pomiedzy poduszkami,drugi bardzo lubial spac na krawedzi lozka " w nogach".Oba biegaly luzem,klatka byla zawsze otwarta.Przytulanie sie gdy ktores z nas polozylo sie na dywanie bylo na porzadku dziennym.
Jeden byl chowany od malutkiego z nami,drugi byl uratowany ze sklepu ktory chcial sie go pozbyc w niezbyt mily sposob.
-
- Posty:1
- Rejestracja:21 listopada 2011, 15:17
ufka79, króliki to zwykle bardziej wycofane zwierzęta niż psy czy koty. Owszem chowany u nas od małego będzie nas znał i może przychodzić na głaski. Ale jeśli królik miał złe doświadczenia, był straszony albo ganiany, brany na ręce choć tego nie lubi, to może wykazywać nieufność i agresję. A każdy niesterylizowany/niekastrowany królik będzie bardziej agresywny, niespokojny i oporniejszy w nauce czystości. Męczy go wewnętrzna burza hormonów. Kastracja czy sterylizacja to nie jest środek drastyczny - to niemal konieczność, która pomaga nie tylko pozbyć się niechcianych zachować, ale też chroni przed chorobami układu rozrodczego i ciążami urojonymi.
Na stronie Stowarzyszenia Pomocy Królikom znajdziesz listę polecanych wetów znających się na królikach - umów się na zabieg. Pamiętaj, że zabieg u weta psio-kociego to duże ryzyko, bo nie potrafią oni nawet określić płci królika ani zasugerować odpowiedniej dla niego diety.
Na stronie Stowarzyszenia Pomocy Królikom znajdziesz listę polecanych wetów znających się na królikach - umów się na zabieg. Pamiętaj, że zabieg u weta psio-kociego to duże ryzyko, bo nie potrafią oni nawet określić płci królika ani zasugerować odpowiedniej dla niego diety.
-
- Posty:2
- Rejestracja:21 listopada 2011, 18:07
Mój króliczek tak nie ma, lecz rzeczywiście kastracja mogła by pomóc. Twój króliś może też poprostu tak jakby chronić swe jedzenie
-
- Posty:5
- Rejestracja:29 marca 2011, 16:00
Polecam zapoznanie się ze Stowarzyszeniem Pomocy Królikom- SPK. Tam znajdziecie odpowiedzi na wszystkie pytania
-
- Posty:1
- Rejestracja:28 marca 2011, 20:55
jeśli zdecydujesz się na kastrację króla, to przy jego wieku (jak napisałaś 5 lat) potrzebne są już badania. starsze zwierzątka mogą, choć nie muszą, gorzej przejść narkozę, więc absolutnie koniecznie trzeba znaleźć dobrego weta.
i tak jak wyżej- również polecam forum SPK - ogrom informacji odnośnie wszystkiego, co z królikami związane.
i tak jak wyżej- również polecam forum SPK - ogrom informacji odnośnie wszystkiego, co z królikami związane.
-
- Posty:1
- Rejestracja:28 marca 2011, 08:57
Niecierpliwym odpowiem, że króliki w dobrych warunkach mogą dożyć nawet 10-12 lat.K@rOLcI@ pisze:a zwrócił ktos uwage że temat jest z połowy 2008 roku więc królik jeżeli jeszcze zyje to ma 8 lat - nie mam pojęcia ile lat żyja króliki
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 20 gości