Strona 1 z 1

rasy królików

: 25 sierpnia 2006, 11:32
autor: Gość
mam pytanie czy królik lew i królik angora ma takie same wymiary jak królik miniaturowy i jeszcze mam pytanie ile angora i lew może osztować i jak by ktoś mógł to gdzie o tych królikach mogę troche sobie poczytać i czy ktoś mógł bym wstawić zdjęcia i jeszcze mam pytanie te rasy królików czym różniąsie od miniaturowego

: 19 grudnia 2006, 23:27
autor: agunia66
MOoim zdaniem te króliczki różnią się minimalnie od siebie. Ja miałam wcześniej długowłosego teraz mam lwa. Prawie niczym się nie różnią. Jeżeli będziesz trzymać dużo królika w klatce i będzie mało się ruszał to będzie duży i gruby. Ja swoich wogóle nie zamykam i są baaaardzo małe:). Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy rzeczywiście się sprawdza. W książach pokazują na zdjęciach znaczne różnice jednak w praktyce te wszystkie króliczki są do siebie bardzo podobne

: 19 stycznia 2007, 18:03
autor: Śliwka
Cena królika miniaturowego to od 60zł - 90zł. Ja moją królisie (rasy REX)
kupiłam za 90zł. Nazwę sklepu mogę ci wysłać na PW, ale musisz się tu zarejestrować lub wkleić e-mail.

: 21 stycznia 2007, 02:41
autor: Madziula20
kroliki lwy sa juz od 40 pln,angory widzialam po 50...
lew rozni sie od angory tym,ze ma jakby grzywe (jak lew) a angora ma na calym ciele ,nawet na uszach dluuugie wlosy..
kroliki potrzebuja dozo ruchu,odpowiedniego zywienia i musza jesc duuuzo siana...poszukaj for kroliczych i poczytaj duuuzo...
bo najczestszym problemem jest zatkanie sie krolika...
i p-rzeczytaj to:

(xxxxx musisz to tutaj skopiować, przyjęliśmy zasade bez wyjątków)

to historia mojego kroliczka...stale pamietam...jak na mnie patrzyl...kiedy odchodzil... ;(

(prosze moderatora/admina o nieusuwanie linku...)

: 26 stycznia 2007, 11:49
autor: .:@$!@:.
Napisze o wielkości Angory,ponieważ reszty nie jestem pewna,a nie chcę błędnie napisać to są Angorki miniaturowe oraz długo i krótkowłose :D tak więc mój królik jest: Miniaturową Angorą(niestety nie mam co do tego pewności) krótkowłosą :D ..

Co do tego "nie mam pewności" to dlatego,że kupiłam go w sklepie zoo jako króliczka miniaturowego,jednak z biegiem czasu zauważyłam,że jest to Angora,co potwierdził wet :) !

-------------------------------
Problem z aktywacją konta!ktoś mi jakoś pomoże :?:

: 26 stycznia 2007, 21:40
autor: Madziula20
przeklejam z uszatej,
autorem tekstu jestem ja:
Już od jakiegoś czasu myślałam o przygarnięciu kolejnego królisia (we dwójkę przecież raˇniej). Kiedy byłam we Wrocławiu, zajrzałam do sklepu zoologicznego - tak z ciekawości... W pomieszczeniu z królisiami siedział sobie wśród innych kicusiów taki jeden, maluśki, uroczy baranek o czarnej sierści i uszkach w dół. Od razu zakochałam się w nim i poprosiłam mojego chłopaka, żeby mi go kupił... Tak więc maluch "trafił" do rodziny.
Dlaczego otrzymał imię Gizmo - nie wiem... Gizi szybko się "przywiązał" do nowej rodziny i już następnego dnia kicał po kawałku pokoju, próbując przeskoczyć 40 cm barykadę. Wyglądało to strasznie śmiesznie... Następnego dnia mój chłopak chciał zapoznać obydwa króle, skończyło się na tym, że Irys go pogryzł (mojego chłopaka) - myślę, że zrobił to, bo Gizi bał się jeszcze nas, a Irys chciał go "ratować".
Po kilku godzinach, gdy wróciłam ze szkoły, także podjęłam próbę "zaprzyjaˇniania". O dziwo Irys ani nic nie zrobił mi, ani Giziemu...
Od tej pory robili wszystko razem. Gdy Irys jadł, Gizi też, gdy próbował zjeść stojak na kwiatka, Gizmo ruszył do pomocy....
Po 4 dniach Gizi nic nie jadł (wogóle jadł bardzo malutko, ale myślałam, że to dlatego, że był malutki) ani nie robił kupek... skontaktowałam się z wetem, kazał przyjechać z maluchem następnego dnia (w piątek).
Nie spałam całą noc, bo masowałam Giziemu brzusio i pilnowałam, by się nie odwodnił... nad ranem Gizi zaczął jeść.
Podczas badania wet nie widział zatoru (podejrzewał wrzody rzołądka). Gizi dostał 2 zastrzyki (antybiotyk i coś jeszcze, nie pamiętam co).
Po powrocie do domu, Giziemu jakby się poprawiło... potem dostał biegunki... kolejna noc mineła na pilnowaniu Giziego i niedopuszczeniu do odwodnienia (brzusio miał cały czas miękki).
W sobotę rano maluch wyglądał lepiej, jadł, pił, był ruchliwszy... mimo to nadal pilnowałam i obserwowałam, czy wszystko idzie w dobrym kierunku...
Wieczorem biedactwo nagle zasłabło... łapki mu zesztywniały i leżał na brzuszku jak żaba (nie mógł podkulić łapek pod siebie...). Brzusio nagle zrobił się twardy i bolący...
Miałam z wetem stały kontakt, ale niestety... po paru chwilach Gizi zaczął przeraˇliwie kwiczeć i piszczeć...a po chwili oodszedł... walczył do końca...
Następnego dnia pojechaliśmy z ciałkiem Giziego do weta, gdzie odbyła się sekcja (zgodziłam się na nią, by dowiedzieć się co spowodowało śmierć). Bałam się, że to wrzody (a te powodowane są przez jakieś bakcyle, które mogłyby zarazić Irysia). Maluch miał (jak się okazało) 3 zatory: jeden z nich szedł, drugi był w okrężnicy, a trzeci w żołądku. To ten trzeci zator plus wzdęcie (także w żołądku) spowodowały skręt żołądka.
Zator był głównie z sieści świnek morskich (Gizi w sklepie tak był trzymany, króliki & świnki morskie).
Gizi miał szansę, gdyby był starszy... za szybko oddano go do sprzedaży... no i jeszcze te świnki...eh...
Wszyscy tęsknimy za Gizim (to była dziewczynka), a szczególnie Irys, który nieustannie jej szuka... i niestety-nie znajduje...
Przykra historia, ale wiele rzeczy w życiu jest przykrych (najbardziej bolą jednak te, kiedy to umiera członek rodziny, do której zaliczamy także zwierzaczki). Nigdy nie zapomnimy Gizma...
i tak to wyglądało...teraz mam króliczka...od wczoraj...mąż mi kupił na urodziny :)
ale już teraz wiemy,jak należy wybierać królasa...nie wiem czy mam dryg/intuicję...ale potrafię określić płeć króliczka nawet mniej niż miesięcznego (kiedyś moja królica urodziła malucha)..

pozdro
gdyby ktoś mial jakies pytania odnosnie stron i for kroliczych to na pw poprosze :) odpisze na bank :D