Najczęściej właścicielom króliczków wmawia się, że mają one jeść mieszanki z kolorowych pudełek, kolby, dropsy, pogryzając to wszystko jabłuszkiem i marchewką. Do tego powinny dostawać siano. W ten sposób żywionych jest prawie 90% dorosłych królików.
Cóż zatem powinien naprawdę jeść królik miniaturowy? Odpowiedź jest bardzo prosta - to samo, co jego krewniacy w przyrodzie. Króliki są ścisłymi roślinożercami. Wiele godzin dziennie spędzają "pasąc się" na łące. Karma, którą jedzą - trawa, zioła, warzywa, gałązki, liście, kora drzew - jest pokarmem niskokalorycznym, dlatego muszą zjadać ją w naprawdę dużych ilościach, aby zaspokoić potrzeby organizmu. Aby sprostać temu zadaniu natura wyposażyła króliki we wspaniałe zęby (6 siekaczy i 22 zęby policzkowe), które rosną przez całe życie. Królik, przeżuwając długimi godzinami pokarm, regularnie je ściera. Jest to doskonale wymyślony mechanizm, który łatwo jednak zepsuć niewłaściwym żywieniem.
Drugą cechą karmy, którą w naturze jedzą króliki jest to, że jest to pasza wysokowłóknista. Włókno pełni bardzo ważną rolę w przewodzie pokarmowym królika, jest głównym źródłem energii dla bakterii bytujących w jelitach królika. Powoduje ono także szybkie przemieszczanie się treści pokarmowej wzdłuż jelit (chroniąc królika przed zatkaniem treścią pokarmową czy włosem) i ułatwia właściwe nawodnienie treści pokarmowej.
Przyjrzyjmy się więc teraz składom mieszanek dla królików, które możemy kupić w sklepie. Jeżeli przeczytacie etykietki, okaże się, że są to karmy wysokokaloryczne, wysokotłuszczowe, wysokobiałkowe i niskowłóknikowe. .
Co się będzie działo z króliczkiem miniaturowym żywionym w ten sposób? Otóż konsekwencją karmienia królików żywnością typu "fast food" (mieszankami, kolbami, dropsami) jest otyłość, nieprawidłowe ścieranie zębów ( czego następstwem jest przerost korzeni i powstawanie ropni okołowierzchołkowych), choroby kręgosłupa, zaburzenia pracy jelit, "brudna pupa" - czyli stale oblepiona kałem okolica odbytu, zatkania przewodu pokarmowego, kamienie w pęcherzu moczowym, choroby serca, wątroby i nerek - to tylko tyle, żeby wymienić najważniejsze. I tu zaczynają się poważne problemy. Nie dajmy się nabrać na marketingowe chwyty typu "to jest to, czego twój króliczek potrzebuje najbardziej" i od początku karmmy króliczka zdrowymi rzeczami.
Jak zatem dokładnie ma wyglądać dieta królika? Podstawy są takie same, występują jednak pewne różnice związane z wiekiem zwierzątka.
MŁODE KRÓLIKI ( w wieku od 8 tygodni do 8 miesięcy) potrzebują dużo kalorii, minerałów i białka, aby ich rozwój przebiegał prawidłowo. W diecie takiego młodego zwierzątka panować powinna zasada, że ma on mieć nieograniczony dostęp do granulatu i siana. Od 3 miesiąca życia należy koniecznie zacząć uczyć królika jeść różnego rodzaju warzywa (w jaki sposób - opisałam dalej).
W tym miejscu wyjaśnię może, czym jest granulat. Są to wysuszone rośliny, sproszkowane i uformowane fabrycznie w różne kształty (walce, kółeczka). W zależności od tego, z jakich roślin pochodzą, granulaty różnią się kalorycznością, zawartością tłuszczu i białka (skład powinien być podany na opakowaniu). Najlepiej, aby granulat dla królików miał następujące proporcje: włókno - 18% lub więcej, białko - około 13-14%, tłuszcz - nie więcej niż 3%.
KRÓLICZE "NASTOLATKI" ( w wieku od 8 miesięcy do 1 roku) -króliczki te cały czas rosną, proces ten nie jest jednak już tak gwałtowny jak na początku. Ważne jest, aby w tym okresie zacząć ograniczać granulat (pół filiżanki/dobę na 2,5 kg królika - to jest taki spory królik, typowa miniaturka waży około 1,6kg ). Jeżeli tego nie zrobimy, może się okazać, że nasz króliczek przed ukończeniem pierwszego roku życia ma już nadwagę. Aby króliczek nie czuł się głodny, mniejszą ilość granulatu należy rekompensować zwiększoną ilością warzyw w diecie (które króliczek poznał i nauczył się jeść już w młodszym wieku). Dostęp do siana powinien być nadal nieograniczony.
W niewielkich ilościach można dodawać do diety różne przysmaki - owoce, rodzynki (jako nagrody, "pomoce naukowe" lub po prostu wyraz naszej miłości). Ważne, aby nie przesadzać z ilością - owoców można podawać 50g (około 2 łyżek stołowych/dobę) na 2.5 kg masy ciała królika.
KRÓLIKI DOROSŁE - potrzeby kaloryczne są niższe niż w dwu poprzednich okresach, należy więc pilnować się, aby nie karmić królika karmami wysokokalorycznymi. Granulat powinien zostać jeszcze bardziej ograniczony (1/4 filiżanki na 2.5kg królika /dobę), ilość warzyw powinna za to zostać zwiększona do 2-3 szklanek/dobę (piszę tak, aby łatwiej było wyobrazić sobie o jakie objętości chodzi). Dostęp do siana tradycyjnie - bez ograniczeń. Owoce i dodatki - tak samo, jak w przypadku młodych królików. Podsumowując - dieta królika dorosłego składać się powinna głównie z siana i warzyw! Granulat powinien być tylko małym dodatkiem. Owoce, rodzynki - dozowanym przysmakiem.
Oczywiście tempo metabolizmu u królików (tak jak u innych zwierząt czy człowieka) jest cechą osobniczą, dlatego może okazać się, że królik karmiony według tego schematu staje się zbyt gruby, lub przeciwnie - chudnie. Jeżeli wykluczymy przyczyny chorobowe takiego stanu, należy dostosować dawkę żywieniową do danego zwierzęcia (odpowiednio zwiększając ją lub zmniejszając), tak, by waga ciała pozostawała stała.
STARSZE KRÓLIKI (> 6 roku życia) karmimy tak, aby utrzymywały stałą wagę ciała. Karmimy je więc dietą dla królików dorosłych, chyba że zaobserwujemy, że zaczynają na niej chudnąć. W takiej sytuacji należy zwiększyć ilość granulatu.
KILKA WAŻNYCH UWAG ODNOŚNIE WARZYW!
1.Nigdy nie należy nagle wprowadzać do diety dużej ilości nowego, nieznanego królikowi warzywa (tak jak zresztą żadnego nowego pokarmu). Wszelkie zmiany diety należy przeprowadzać bardzo spokojnie, bacznie obserwując, jak reaguje na nie królik, czy nie pojawia się luźna kupka. Najlepiej przez 3 dni podawać małą ilość danego warzywa (taką, aby mieściła się na 1 łyżce stołowej) i dopiero po tym czasie, gdy nie zauważymy żadnych niepokojących objawów, stopniowo zwiększać jego ilość. Nie należy też wprowadzać naraz kilku nowych warzyw. Trzeba to robić po kolei, najlepiej jedno na tydzień, aby przewód pokarmowy miał czas na oswojenie się z tymi nowościami. Trzeba także uważać na warzywa, które mogą powodować wzdęcia - np.kapustę, aby nie podawać ich w zbyt dużych ilościach
2. Aby zapewnić króliczkowi wszystkie niezbędne składniki pokarmowe, ważne jest, aby dostawał on co najmniej 3 różne rodzaje warzyw dziennie.
3. Warzywa (jak i owoce) przed podaniem należy dokładnie umyć i osuszyć.
OWOCE - zawierają one wiele węglowodanów i to właśnie powoduje, że nie są one najlepszą karmą dla króliczków. Zbyt duże ilości owoców w diecie prowadzić mogą po pierwsze do otyłości a po drugie do namnożenia się groźnych bakterii w jelitach, co może skończyć się śmiertelną biegunką. Dlatego nie zaleca się ich jako stałego składnika diety króliczej. Oczywiście można je podawać, ale w małych ilościach, od czasu do czasu.
MIESZANKI ZBOŻOWO-ORZESZKOWO-PESTKOWE, KOLBY, DROPSY - nie powinny być stosowane (choć króliki bardzo je lubią), gdyż są one sztucznym wymysłem człowieka, niezgodnym z tym, co królik je w naturze i jak funkcjonuje jego przewód pokarmowy. Skutkiem takiego żywienia jest wiele chorób, które wymieniłam powyżej. Podawać je można (jeżeli w ogóle) tylko w bardzo niewielkich ilościach.
"LUDZKIE" JEDZENIE - nie wolno podawać królikom ciastek, czekolady, krakersów itp. "ludzkich" przysmaków. Może to doprowadzić do namnożenia się złych bakterii w przewodzie pokarmowym królika i pojawienia się śmiercionośnej biegunki.
DODATKI WITAMINOWE - z drowy królik, jedzący dietę, którą opisałam powyżej, nie potrzebuje żadnych dodatków mineralno-witaminowych. Jeżeli zdarzy się, że króliczek zachoruje, być może potrzebna będzie dodatkowa dawka jakiś witamin, zdecydować jednak powinien o tym lekarz weterynarii opiekujący się zwierzątkiem.
WODA - obowiązkowo powinna być ona stale dostępna (w poidełku przymocowanym do ściany klatki lub w miseczce). Ważne jest, aby była często zmieniana, a poidełko/miseczka utrzymywane w czystości.
Lista warzyw, owoców i innych roślin bezpiecznych dla królików
Lucerna
Jabłka (bez pestek i ogonków)
Koniczyna
Bazylia - natka *
Banany
Liście mlecza *
Brokuły (głównie liście/łodygi) *
Melon
Liście mięty *
Brukselka
Pomarańcz (bez pestek)
Rzeżucha
Marchewka (natka i korzeń) *
Melon
Kiełki pszenicy
Seler
Brzoskwinia
Winorośl i liście jeżyn
Kapusta - ciemna *
Gruszka
Rumianek
Cykoria
Ananas
Koper włoski
Papryka
Śliwka
Nagietek
Jarmuż (!) *
Malina
Nasturcja
Pietruszka (natka i korzeń)*
Truskawka
Babka zwyczajna
Strączki grochu (płaski, jadalny rodzaj) *
Mango
Liście malin
Sałata rzymska (nie podawać sałaty lodowej, ani zwykłej sałaty o jasnych liściach) *
Rozmaryn
Szpinak (!) *
Róża
* stosować przynajmniej jedno warzywo oznaczone gwiazdką dziennie, ze względu na dużą zawartość wit.A
(!) - stosować w niewielkich ilościach
Tymianek
Fiołek
Krwawnik pospolity
Dieta została opracowana przez specjalistę - królikologa
[/b]
Prawdziwa dieta dla królika miniaturki- czytaj do końca
Dzięki, że natrudziłeś(aś) się, aby nam to napisać. Niestety nie mam możliwości, aby ciągle dawać króliczkowi świeże warzywa, dlatego kupuję mu również granulat firmy ,,Vitapol'' podstawowy wymieszany z owocowym. Innej karmy nie kupuję, ponieważ ta jest typowo dla króliczka, za to inne ,,dla gryzoni'' nie nadają się dla zajęczaków jakimi są króliczki.
Jeśli chodzi o smakołyki daję mu jedynie Vitamin-Drops, tylko z tego powodu, iż teraz Domi jest na etapie ,,poprawy'' , a za dużo zieleniny również może zaszkodzić. Jednak dużo bardziej wolę kupować jabłko zamiast kolby, karmę z wapnem i gałązkę drzewa owocowego od wapna (chociaż czasami też kupuję-naturalne) , a zieleninę zamiast zbędnej ilości pozaprogramowych witamin. Raz na czas Domi dostaje specjalnie przygotowane musli ze starannie dobranych owoców, oraz warzyw.
Po za tym na lato ma przygotowaną zagrodę na podwórku, zapewnione dużo ruchu i dzięki temu ma gęstą, błyszczącą sierść (angora krótkowłosa) i życzę tego wszystkim właścicielom króliczków!!
---------------------------------------
Mam problem z zalogowaniem się .Ktoś mi pomoże??
Jeśli chodzi o smakołyki daję mu jedynie Vitamin-Drops, tylko z tego powodu, iż teraz Domi jest na etapie ,,poprawy'' , a za dużo zieleniny również może zaszkodzić. Jednak dużo bardziej wolę kupować jabłko zamiast kolby, karmę z wapnem i gałązkę drzewa owocowego od wapna (chociaż czasami też kupuję-naturalne) , a zieleninę zamiast zbędnej ilości pozaprogramowych witamin. Raz na czas Domi dostaje specjalnie przygotowane musli ze starannie dobranych owoców, oraz warzyw.
Po za tym na lato ma przygotowaną zagrodę na podwórku, zapewnione dużo ruchu i dzięki temu ma gęstą, błyszczącą sierść (angora krótkowłosa) i życzę tego wszystkim właścicielom króliczków!!
---------------------------------------
Mam problem z zalogowaniem się .Ktoś mi pomoże??
brawo dla gościa temat zostaje podwieszony bo jest tego wart
Ja daję swojemu Vitapol (oczywiście nie tylko), a nad jego "dziadostwością" wypowiadają sie głównie osoby, które go nie kupują. Wiadomo, nie daję królasowi mieszanki z tymi ciasteczkami, ale zarówno lucerna jak i GRANULATY są niezłe. Jasne jest tam sporo badziewia w stylu dmuchanego ryżu, ale po jego odjęciu, jedzenie jest dobre dla króliczka. Wszystkie niedostatki mozna uzupełnic zielonką, sianem, ziołami, czy warzywami. Cena również nie odstrasza.
Maruśka troszkę się gryź w język, nie należy to do kutury aby tak się o kim wyrażać, każdy ma swoje zdanie, jeśli tak uważa jego problem ja uważam jak Ty , ale jeśli ktoś tak twierdzi nie będę go nawracał.
teraz przeczytałam,artykuł fajny,dość dużo tam prawdy jak i mitu też jest,po pierwsze każde stworzonko ma swoje smaki i predyspozycje pokarmowe,a pozaty jeśli to tak naturalne to kto dzikim królikom wyciąga pestki i ogonki z jabłek?to jeden przykład znalazłam kilka ale mniejsza o to bo artykuł jest oki,a na moim przykładzie:moja myszka jadła tylko naturalne i żyła 1,5roku,natomiast chomik syryjski pół na pół czyli mieszanka Vitapolu i co jakiś czas witaminki ,kolby,dropsy i warzywa owoce,ziólka i żyła 5 lat co na chomika to sporo,a tak pozatym teraz jak to każdy mówi naturalne jedzenie...czy ktoś wie ile w nim chemi i szkodliwych pierwiastków...z wód gruntowych,powietrza wiem co mówię jestem z wykształcenia technikiem ochrony środowiska o specjalności woda ale i inne czynniki znam a tylko specjalność mam z wody
Wydaje mi się, że w tej podanej diecie chodzi o zapewnieni królikowi jedzenia, które może znaleźć w naturalnym środowisku, co pomoże mu uszczec się głównie przed chorobą zębów. Nie mamy wpływu na jakość podawanych ziół czy traw i gałązek,ale ważne, żeby dostarczać je królikowi. Większą krzywdę sprawiamy nie dostarczając mu tych produktów niż dostarczając jak mówisz nasączone szkodliwymi pierwiastkami. Druga sprawa, podana dieta jest uzupełniona o składniki, których zwierzątko nie znajdzie w naturalnym środowisku, ale zawierają one niezbędne witaminy itp, które dodatkowo możemy podawać, a nie sa one przy tym szkodliwe jak np dropsy. Moim zdaniem żywienie ma ogromny wpływ na choroby zębów i każdy właścicel powinien się pofatygować i zadbać o różnorodność pożywienia i zapewnienie tych wszystkich gałązek, grubego sianka, traw i ziół. Nie zaszkodi, a może pomoże. Przecież napisała tą dietę osoba, która zna się lepiej na królikach (kształciła się w kierunku ich leczenia) niż potencjalni właściciele.
Hmmm...ja tu czytam, ze królikow dorosłym praktycznie w ogole nie powinno się podawac granulatu. Tymczasem moja już bodaj 7-letnia królica miała wiecznie problem z biegunką, wiecznie podrażnione okolice odbytu (m.in często daje się jej stamtąd wycisnąć takie szare, twarde "coś"), wiecznie obklejony tyłek. Jeździliśmy z nią po weterynarzach i zaden nie potrafił nam powiedzieć co to. Męczono ją drogimi zastrzykami, które pomagały na tydzień, potem znów to wracało. Królica miała też uczulenie, sierść wychodziła kępami i jedyne co weterynarze potrafili doradzic to oskubać ją. Doszło do tego że miałam z wierzchu zupełnie gołego różowego królika, a od dołu obs*anego jak ta lala, który musiał stać na słomie. Do tej słomy też sama doszłam - na trociny reagowała tragicznym uczuleniem, na żwirki kocie (pigwa itp - te bezwonne) przez chwilę było ok, potem znow sierść wypadała. W koncu sie poddałam - uznałam że skoro żaden weterynarz nie potrafi pomóc mojemu zwierzęciu ( odwiedziliśmy czterech, w tym renomowane szczecińskie kliniki - kazali ją osbkubywać, kąpać, paśli zastrzykami, dostawałam jakieś proszki do wody itp - nic nie pomagało) to przestanę ją meczyc. Poza obs*aną pupą nic jej nie było, była zadowolona, kicająca, miała apetyt. Co do biegunek próbowaliśmy różnego żywienia i ciągle to samo. Lekarze rozkładali ręce mowiąc ze to jakieś pierwotniaki w przewodzie pokarmym, że może to coś z wody ( dostawała wiec przegotowaną - i nic!) no cuda.
Ale kiedys byłam w malutkim, bazarkowym zoologicznym po coś dla psa, i wspomniałam o króliku. Pani sprzedawczyni powiedziala ze ma karmę dla królikow takich jak moja - granulat przeciwko kokcydiozie. Zdziwiałam się, bo moja była na to szczepiona, ale kupiłam, Fufka jest od poł roku na tym granulacie i tak - przestała łysieć, stoi spowrotem na kocim żwirku przykrytym tylko sianem żeby jej łapek nie odgniatał ( do trocin jeszcze się boję wrócic), pupa jest czysta, biegunka zdaża sie naprawdę sporadycznie, a co najważniejsze - jak biega po mieszkaniu i czasem psiak ja pogoni, przestała gubić bobki! Bardzo schudła ( bo trzeba dodać ze na poczatku jak wszyscy, karmiłam ja szajsem witapolu itp, a że miała mało ruchu, roztyła sie tragicznie, dostała wole pod brodą itp). Teraz to znów królik - wersja sportowa. Zębów nie musieliśmy skracać nigdy, przez całe 7 lat jej życia, mimo że je od dłuższego czasu tylko granulat + czasem mlecz+ siano bez ograniczeń. Słowem - nie dam słowa złego powiedzieć na ten granulat, on mi królika na prostą wyprowadza, z biegunek, uczuleń i otyłości. A było z małą naprawdę źle, nie można jej nawet było wypuścić na mieszkanie, bo zaraz zostawał placek który śmierdział przeokrutnie. A teraz kica i czasem nawet pokaże psu kto tu rządzi i nawet od czasu do czasu można jje dać ulubionego dropsa jogurtowego (zabijają się z psem o nie! ) i nic się nie dzieje - kiedys taki drops oznaczał biegunkę przez następny tydzień
PS. nie chcę nic mówić złego na tych lekarzy którzy mi ją leczyli, bo do niektórych z nich nadal chodzę z psem i sobie chwalę bardzo, a jednego nawet wzywałam do konia. Ale muszę stwierdzic, ze albo traktują małe zwierzęta zbyt lekko, albo na studiach nie omawia sie ich zbyt skrupulatnie...
Ale kiedys byłam w malutkim, bazarkowym zoologicznym po coś dla psa, i wspomniałam o króliku. Pani sprzedawczyni powiedziala ze ma karmę dla królikow takich jak moja - granulat przeciwko kokcydiozie. Zdziwiałam się, bo moja była na to szczepiona, ale kupiłam, Fufka jest od poł roku na tym granulacie i tak - przestała łysieć, stoi spowrotem na kocim żwirku przykrytym tylko sianem żeby jej łapek nie odgniatał ( do trocin jeszcze się boję wrócic), pupa jest czysta, biegunka zdaża sie naprawdę sporadycznie, a co najważniejsze - jak biega po mieszkaniu i czasem psiak ja pogoni, przestała gubić bobki! Bardzo schudła ( bo trzeba dodać ze na poczatku jak wszyscy, karmiłam ja szajsem witapolu itp, a że miała mało ruchu, roztyła sie tragicznie, dostała wole pod brodą itp). Teraz to znów królik - wersja sportowa. Zębów nie musieliśmy skracać nigdy, przez całe 7 lat jej życia, mimo że je od dłuższego czasu tylko granulat + czasem mlecz+ siano bez ograniczeń. Słowem - nie dam słowa złego powiedzieć na ten granulat, on mi królika na prostą wyprowadza, z biegunek, uczuleń i otyłości. A było z małą naprawdę źle, nie można jej nawet było wypuścić na mieszkanie, bo zaraz zostawał placek który śmierdział przeokrutnie. A teraz kica i czasem nawet pokaże psu kto tu rządzi i nawet od czasu do czasu można jje dać ulubionego dropsa jogurtowego (zabijają się z psem o nie! ) i nic się nie dzieje - kiedys taki drops oznaczał biegunkę przez następny tydzień
PS. nie chcę nic mówić złego na tych lekarzy którzy mi ją leczyli, bo do niektórych z nich nadal chodzę z psem i sobie chwalę bardzo, a jednego nawet wzywałam do konia. Ale muszę stwierdzic, ze albo traktują małe zwierzęta zbyt lekko, albo na studiach nie omawia sie ich zbyt skrupulatnie...
moja koleżanka miała podobne problemy,ale trochę gorzej.niestety króliczek jej zdechł.szkoda że nie przeczytałam tego wcześniej to bym jej powiedziała... bo płakała strasznie nad nim
Visenna: Czy możesz podać pełną nazwę granulatu, który kupujesz? I kto jest dystrybutorem na nasz kraj?
-
- Posty:1
- Rejestracja:26 lipca 2007, 08:09
Królik potrzebuje jak najwięcej włókna , za to nie potrzebuje takich rzeczy jak tłuszcze, cukry i witaminy ( syntetyczne).
Tutaj można sobie poczytać jak działa i czego potrzebuje układ pokarmowy królika :
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
i tutaj:
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Jak narazie na rynki znalazłem :
21% włókna DUO CUNI firmy Versele-Laga (Belgia). U mnie futrzaki dostają go w zimę - w lato nie ma przebacz, zielenina, siano i zioła.
W ofercie krakvet znalazłem VITAPOL Granulat z lucerny - jeżeli faktycznie ma 24 % włókna to będzie trzeba wypróbować bo cena jest niższa niż Duo Cuni i ma więcej włókna.
Tutaj można sobie poczytać jak działa i czego potrzebuje układ pokarmowy królika :
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
i tutaj:
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Jak narazie na rynki znalazłem :
21% włókna DUO CUNI firmy Versele-Laga (Belgia). U mnie futrzaki dostają go w zimę - w lato nie ma przebacz, zielenina, siano i zioła.
W ofercie krakvet znalazłem VITAPOL Granulat z lucerny - jeżeli faktycznie ma 24 % włókna to będzie trzeba wypróbować bo cena jest niższa niż Duo Cuni i ma więcej włókna.
Ostatnio mój króliczek, ma krwiomocz, jednak zachowuje się normalnie i nic złego się z nim nie dzieje:( Sprawdzałam na różnych stronach, co to może być, jednak nie znalazłam. W poniedziałek wybieram się z nim do weterynarza, jednak jeżeli ktoś wie, co to może być to proszę mi pomóc! :?:Proszę... W razie czego to mój e-mail:
veroniqe94@vp.pl
veroniqe94@vp.pl
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości